Najpierw chodzili na „dwóch łapach” przed sowietami ze strachu, a teraz „łażą” za przysłowiowego dolara. Postkomunisci zhańbili kraj i złamali konstytucję. Należy się Trybunał Stanu

fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

No i wylało się mleko. Gazeta Washington Post opisała w dużym skrócie historię więzienia CIA w Starych Kiejkutach koło Szczytna. Agencja naszego wywiadu wynajęła willę Amerykanom, by w niej torturować islamskich terrorystów.

Do tego dochodzi jeszcze raport Komisji Europejskiej, w którym padają nazwiska prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego oraz jego dobrego znajomego Marka Siwca, jako byłego szefa BBN. Ponieważ deal z CIA miał miejsce w 2002 r., a wtedy premierem był Jerzy Miller, to odpowiedzialność za ta operację ponoszą po równo tak samo on jak i prezydent. W zasadzie nie ma już wątpliwości, że otoczony kilometrami kolczastego drutu domek w Starych Kiejkutach nie spełniał roli mazurskiego ośrodka wypoczynkowego dla zachodnich turystów, tylko był miejscem kaźni asasynów spod znaku półksiężyca.

Osobiście, w tej konkretnej sytuacji nie będę obłudny i stwierdzę, że tortury w stosunku do islamskich bojowników są smutną koniecznością, a wszystkie, w tym także te najlepsze wywiady, nie opracowały szybszych metod wyciągania zeznań niż przeróżne, wyrafinowane sposoby dręczenia homo sapiens.

Terroryści walczą tymi samymi metodami (nawet gorszymi, ponieważ podstępnie zabijają tysiące niewinnych ludzi), nie podpisywali konwencji genewskiej i sami siebie wyjęli spod prawa, a co za tym idzie narazili się na wlewanie wody siła do gardła, bicie prądem i inne niewyobrażalne męki w zamian za informacje, które posiadają.

Jednak Polska, jako państwo europejskie, stara się przestrzegać tzw. praw człowieka, gwarantując je w swojej Konstytucji oraz przepisach prawnych. W związku z tym, choć rozumiem smutną konieczność stosowania tortur wobec terrorystów, nie widzę powodów, by łamać naszą ustawę zasadniczą i wpuszczać na nasz teren „chłopców od brudnej roboty” z CIA, czy jakichkolwiek innych obcych służb. Tym bardziej za drobne 15 mln dolarów, przywiezione w kartonowych pudłach na buty.

My wypełniamy zobowiązania sojusznicze, nawet z nawiązką, walcząc i ginąc w Afganistanie, Iraku, czy innych miejscach. Godzenie się na udzielenie kawałka naszego terytorium, nawet sojuszniczym służbom USA w celu tłuczenia po głowach podkładaczy bomb jest hańbą dla władz III RP. I nie ma co tu mówić „ciszej nad ta trumną”, bo „ciszej to już było’. Zapewniam, że cała afera dopiero się rozkręca. Jak do artykułu w „Washington Post” dojdzie publikacja raportu waszyngtońskiej senackiej komisji ds. służb, wspominanego już dokumentu przygotowywanego przez Unię Europejską, to wtedy podniesie się jeszcze większa wrzawa i będzie naprawdę głośno.

Natomiast u nas w mediach trwa żenujący spektakl w wykonaniu głównie postkomunistów z SLD i partii Palikota. Ci z SLD zwalają wszystko na Kwaśniewskiego i Siwca, nie oszczędzając Ryszarda Kalisza (był wtedy członkiem BBN), a palikociarze, jak wściekli koncentrują swoje ataki na Millerze. Według szefa Twojego Ruchu były prezydent „jest czysty”, a pełna odpowiedzialność za ośrodek tortur spada na ex-premiera Leszka Millera.

Po raz kolejny mamy tutaj do czynienia z obrzydliwym cynizmem Janusza Palikota, który tylko dlatego broni Kwaśniewskiego z Siwcem i Kaliszem, bo należą do jego formacji. Zresztą cała trójka poza Biłgorajczykiem, gdzieś przepadła. Od czasu sławetnego zdjęcia liderów lewicy, na którym w ekskluzywnym szwajcarskim kurorcie Davos popijają wino, wszelki słuch o nich zaginął. Podobnie jak o 15 milionach dolarów z pudeł po butach. Wystawili tylko Palikota, bo „męcz się frajerze” jak chcesz mieć nas na listach. Jego odpowiednikiem (właściwie adwersarzem) w SLD został były propagandysta z PZPR Jerzy Wenderlich – towarzysz Jurek. Wrzeszczy i wymyśla na wszystkich, którzy maja pretensje do jego partyjnego wodza Millera o łamanie Konstytucji, którą sam uchwalał.

W końcu wściekły Zbigniew Ziobro w sobotniej „Porannej kawie” programu trzeciego nazwał Wenderlicha „postkomunistyczną kreaturą” i ten się trochę wyciszył. Zobaczymy na jak długo. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że te wszystkie Millery, Kalisze krzyczą o Trybunale dla członków byłego koalicyjnego rządu PiS w sprawie podejrzanej o malwersacje finansowe partyjnej koleżanki, samobójczyni Barbary Blidy, a sami bez żenady łamią Konstytucję, polskie prawo w imię „włażenia w wiadomo co” Amerykanom za marne parę groszy.

Zhańbili siebie i państwo, zrównując je poziomem z republiką bananową. Gorzej. Amerykanie Marokańczykom zapłacili 20 mln, zbudowali „ośrodek” pod nazwą Bombaj i … do tej pory nikogo tam nie przetrzymywali. Ale byli aparatczycy PZPR mają to we krwi. Najpierw chodzili na „dwóch łapach” przed sowietami ze strachu, a teraz „łażą” za przysłowiowego dolara. Ja rozumiem, że ktoś musi wywozić śmieci, szambo i grzebać się w nieczystościach, bo bez tego byśmy prawdopodobnie zginęli. Ale dlaczego musimy to robić my? Przed wojną podchorążowie szkoły kawalerii w Grudziądzu zaczęli pokazywać się na ulicach z prostytutkami. Dowódca szkoły wezwał ich i rozkazał zakończyć te praktyki.- Jak to? – spytał się jeden – Przecież żadna praca nie hańbi.- Ale nie każda przynosi zaszczyt – zakończył temat przełożony. Dlatego należy żądać dla sprawców Trybunału Stanu.  Dla jednych w imię „obrony praw człowieka” dla innych, bo „złamali prawo”, a dla jeszcze innych „bo i jedno, i drugie”.


Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.