Niebywałe! Polskie Radio indoktrynuje jak za PRL. "Matysiakowie" agitują: "Gender nie jest ideologią, to teoria z obszaru wiedzy humanistycznej"

fot. Wikimedia Commons/Hiuppo/lic. c.c 3.0
fot. Wikimedia Commons/Hiuppo/lic. c.c 3.0

"Towarzyszu redaktorze, wicie, rozumicie. Trzeba w tym waszym programie bardziej ideowo, po linii słusznej. Wróg nie śpi, kler podnosi głowy. No..., tośmy się dogadali. Aha, premie będę za wykonany plan." Czy gdzieś na korytarzach czy w gabinetach Polskiego Radia nadal odbywają się takie rozmowy? Wprzęgnięcie do propagandy popularnego słuchowiska radiowego "Matysiakowie" dowodzi, że duch PRL-owskiej agitki wciąż pokutuje.

Oto w sobotnie popołudnie na antenie radiowej "Jedynki" , w 2968 odcinku emitowanej od ponad pół wieku powieści radiowej, popularna Matysiakowa odczuwa potrzebę wzięcia w obronę prześladowanego przez wsteczne siły kleru oraz konserwatywnych reakcjonistów genderyzmu-feminizmu.

Zupełnie ludzie nie rozumieją, co znaczy to słowo

- skarży się Matysiakowa.

Serialowy pan Seweryn zachęca ją do szerszej wypowiedzi.

Pani jest wykształconą osobą, uczy pani młodych, więc pani wie, co to takiego gender. Proszę mi powiedzieć.

Matysiakowa przystępuje do propagandowej pogadanki. Kto nie słuchał, niech poczyta...

Matysiakowa:

Spróbuję jakoś najprościej. Samo słowo pochodzi z języka łacińskiego. Genus znaczy rodzaj, ale teraz, kiedy mówi się tyle o roli kobiety i mężczyzny i ich wzajemnych relacjach, ludzie, którzy nie rozumieją tego słowa, zaczęli utożsamiać je z pochwałą związków homoseksualnych i burzeniem tradycyjnych układów rodzinnych.

Pan Seweryn:

To znaczy myślą, że gender to tylko geje i lesbijki?

Matysiakowa:

Tak, a to duże uproszczenie, panie Sewerynie, duże. Tak naprawdę chodzi o zmiany stosunków społecznych na przykładzie zachowań i mężczyzn i kobiet.

Pan Seweryn:

To znaczy jak?

Matysiakowa:

No np. jednakowego prawa do pracy i jednakowego wynagrodzenia za nią i dzielenia się obowiązkami przy wychowywaniu dzieci i tolerancji dla innych zachowań seksualnych.

Pan Seweryn jest zachwycony, wreszcie ktoś wyłożył mu szczytne idee kierujące taką np. prowokatorką-aborcjonistką Katarzyną Bratkowską.

Jasno to pani wyłożyła, bo jest dużo artykułów w prasie, ale tylko gmatwają sprawę. A niektórzy mówią, że ideologia gender zatruwa społeczeństwo

- dziękuje pan Seweryn.

Ale gender nie jest ideologią, to teoria z obszaru wiedzy humanistycznej

- nie schodzi z posterunku Matysiakowa.

Daje odpór wstecznictwu kleru i szkodliwym zabobonom panującym wśród katolików.

A był niedawno taki list Episkopatu odczytany w kościołach…

- rzuca pan Seweryn.

Ech…

- wzdycha Matysiakowa.

Pan Seweryn:

…który wywołał burzę, Słyszała pewnie pani o tym?

Matysiakowa:

Naturalnie. Mówił, że gender to szkodliwa ideologia, która burzy rodzinę, a dzieci w związkach partnerskich czeka straszna przyszłość.

Przecież to nieprawda

- pan Seweryn jest już urobiony.

Ale Matysiakowa jeszcze nie skończyła. W finale jeszcze raz potępia zacofanie duchowieństwa i zabobony konserwatystów.

Pewnie, że nieprawda. Są ludzie, którzy nie chcą, a może nie potrafią dostrzec zmian obyczajowych i kulturowych w naszych czasach, więc reagują gwałtownie, czasem ze złością. No, ale dosyć tego wykładu…

Toporne to, nachalne, śmierdzące naftaliną PRL. Napocił się scenarzysta, może dostał niewyraźne notatki od dr. Magdaleny Środy, ale służba nie drużba... Co w następnym odcinku?

 

CZYTAJ TAKŻE:

Jak ideologia gender niszczy niewinność dzieci? Argumenty przeciwko edukacji seksualnej forsowanej przez genderystów. SZOKUJĄCE MATERIAŁY edukacyjne

Papież odpowiada Środzie i Nowickiej: Kościół potwierdza swoje wielkie "nie" wobec gender. Pasterze mają obowiązek przestrzegać przed wypaczeniami niebezpiecznych ideologii

 

JUB, znp

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych