Polska to kraj, z którym nikt nie musi się liczyć, nie liczą się z nami ani duzi, ani mali. Ani Wielka Brytania, ani nawet Litwa

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. broadcastprojects.com
fot. broadcastprojects.com

Problem zasiłków na dzieci 700 tys., a być może nawet 1,5 miliona Polaków na Wyspach, to wierzchołek góry lodowej. Przywódcy światowi i europejscy doskonale zdają sobie sprawę, że Polska to dziś kraj, w którym obecna władza całkowicie nie liczy się z własnym społeczeństwem.

Gdyby ten rząd znalazł pracę dla milionów młodych Polaków i dawał przyzwoite zasiłki na dzieci, takie jak w Anglii, nie wypychał kolejnych setek tysięcy Polaków na emigrację za chlebem, nie trzeba by nam było upokarzających wystąpień obrońców polskich interesów w osobach MSZ R.Sikorskiego i premiera D.Tuska.

Na całym świecie jesteśmy traktowani per noga i z lekceważeniem. USA praktycznie tylko dla Polaków w Europie Środ.Wschodniej utrzymały wizy, Niemcy poprzez swoje urzędy-Jugentamty odbierają Polakom dzieci bez żadnej przyczyny i nie pozwalają na rozmawianie ze współrodzicem w języku polskim, Niemcy rozważają również przejrzenie się systemowi zasiłków dla obcokrajowców, Litwa prowadzi wyjątkowo wrogą politykę wobec mniejszości polskiej  i polskich samorządów - ostatnio ukarała przedstawiciela polskiego samorządu gigantyczną karą w wysokości 12tys. euro za dwujęzyczną tablicę z nazwą ulicy.

Rosja do dziś stosuje restrykcje dla polskiej żywności, mające charakter represji handlowych. Nowy, lewicowy czeski rząd może znacznie ograniczyć eksport polskiej żywności do Czech, od dawna dyskryminuje nas i naszą żywność przy pomocy czarnego PR. Nikt nie przejmował się opinią Polski i nie wymagał naszej akceptacji przy budowie gazowej rury pomiędzy Niemcami  i Rosją po dnie Bałtyku.

Żenująco  brzmią dzisiaj słowa rzekomych obrońców polskości, spod znaku PSL-u domagającej się bojkotu brytyjskiej sieci sklepów - Tesco, która sprzedaje przecież polskie produkty żywnościowe. To przecież ta partia współrządząca od wielu lat akceptowała wyprzedaż polskich przedsiębiorstw na rzecz kapitału zagranicznego, w tym również nieograniczony rozwój wielkich sieci handlowych.

Gdybyśmy mieli, nie brytyjską sieć handlową Tesco tylko polską np. "Karolinkę" niczego by bojkotować nie trzeba. Trzeba mieć pełną świadomość, a której polscy politycy nadal nie mają, że tzw. swoboda przepływu osób w UE, a zwłaszcza możliwość korzystania z systemu pomocy socjalnej będzie coraz bardziej kwestionowana w większości bogatych krajów Unii. Już dziś dotyczy to nie tylko Anglii, ale również Holandii, Niemiec.

Trzeba dla własnego narodu stworzyć takie warunki materialne i socjalne, żeby miliony nie musiały uciekać przed biedą i brakiem perspektyw na przyszłość, a nie żebrać o unijne dotacje i walczyć o zasiłki jak o niepodległość. Trzeba oferować ciężko pracującym Polakom płace, przynajmniej częściowo zbliżone do tych w Anglii, Holandii czy Francji i w Niemczech.  Inaczej prawie wszyscy młodzi z Polski wyjadą.A nie wylewać krokodyle łzy nad płacą minimalną 1680 zł., uważając, że to nadmierna rozrzutność.

Jesteśmy przysłowiowym chłopcem do bicia w całej Europie, mimo, że polski rynek, polska gospodarka i finanse zostały praktycznie skolonizowane przez duże koncerny i firmy zagraniczne, w tym zwłaszcza europejskie. Utraciliśmy kontrolę nad sektorem bankowym w Polsce, wyprzedaliśmy wartościowy majątek produkcyjny, sieci handlowe, a teraz domagamy się, by nie dyskryminowano nas w sprawie kwestii zasiłków dla polskich emigrantów na Wyspach Brytyjskich.

Jeśli władza nie szanuje swoich obywateli, nie potrafi im stworzyć godziwych warunków egzystencji tu nad Wisłą, lekceważy olbrzymie grupy społeczne i wysługuje się obcym, niech nie spodziewa się szacunku i respektu za granicą. Jak większą integrację w ramach Unii rozumieją Brytyjczycy już wiemy. Za chwilę nasze miejsce w szeregu, a właściwie w kącie pokażą nam inni. Polacy pracują dziś nawet w krajach objętych dziś wielkim kryzysem gospodarczym takich jak Grecja, Hiszpania, Portugalia, Irlandia czy Włochy, nie z powodu nadmiernej fantazji, ale z przymusu.

Naród, który umie liczyć powinien liczyć przede wszystkim na siebie. Mieć swoje fabryki i banki, tworzyć miejsca pracy dla młodych, a nie wyłącznie polegać na europejskiej mannie z nieba i obietnicach wydania mniej lub bardziej sensownie, a czasami całkiem bezsensownie 499 mld zł unijnych dotacji od których trzeba będzie odjąć 200 mld zł składki.

Polski premier D.Tusk wraz z v-ce premier E.Bieńkowską obiecał nam, że za 5 lat uczyni nas Polaków bogatymi i wprowadzi do grona 20 najbogatszych państw oraz wydobędzie z biedy 1,5 miliona Polaków. Oby nie skończyło się to tak, że najbogatsi Polacy to będą ci korzystający z zagranicznych zasiłków na dzieci pozostawione w kraju, a kolejne 1,5 miliona wydobędzie się z biedy, emigrując za chlebem i pracą.

 

 

 

-----------------------------------------------------------------

-----------------------------------------------------------------

Zachęcamy do kupna siódmego numeru miesięcznika "W Sieci Historii" z nowym dodatkiem!

Nr.7/2013 z filmem "Czarny Czwartek"

Miesięcznik

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych