Prywatna ferma zwana telewizją publiczną. "Nie wycierajcie sobie gęby zmarłym red. Turskim i powiedźcie wprost. My was szykanujemy!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Youtube.pl
fot. Youtube.pl


Dziś na antenie TVP miał zostać wyemitowany kolejny odcinek programu Janka Pospieszalskiego „Bliżej”. Tematem dyskusji miał być kolejny „skok na kasę” w wykonaniu koalicji rządzącej tym razem mającej zakusy na Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe.

Program miał zostać wyemitowany, ale nie zostanie. Powód? Szefostwu telewizji nie spodobali się goście, a konkretnie jeden gość - red. Jacek Karnowski.  Rzecznik TVP Jacek Rakowiecki w komunikacie cytowanym przez „WirtualneMedia.pl” wyjaśniał:

Portal Jacka Karnowskiego dopuścił się niedawno wyjątkowo niegodnego zachowania wobec Andrzeja Turskiego, drastycznie łamiąc zasady etyki dziennikarskiej. (...) TVP Info uznało obecność Jacka Karnowskiego w jej studiu zaledwie dwa dni po pogrzebie Andrzeja Turskiego za co najmniej wysoce niestosowną.

Jednak, co podkreśla w swoim oświadczeniu wydawca i producent programu „Bliżej” Paweł Nowacki –

TVP nie zgodziła się na jego obecność w programie, ale nie przedstawiła merytorycznych powodów uzasadniających tę decyzję.

Oficjalnie więc, telewizja publiczna, nie raczyła podać przyczyny dlaczego red. Jacek Karnowski jest persona non grata na antenie stacji, na którą łożą polscy podatnicy.

W skład Zarządu TVP zwanego odtąd przeze mnie „kierownictwem prywatnej fermy” wchodzą:  Juliusz Braun związany z PO, Bogusław Piwowar (Ordynacka, SLD) i Marian Zalewski były wiceminister rolnictwa i członek PSL. Wszyscy gdyby mogli utopili by prawicowe media w łyżce wody. A że tyle nie mogą, to stosują innego rodzaju szykany. Bo jak można inaczej nazwać niezaproszenie naczelnego redaktora jednego z największych tygodników wydawanych w Polsce.

Sprawa ś.p. Andrzeja Turskiego jawi się tu tylko jako pretekst. Obrzydliwy jest ten taniec na grobie redaktora TVP w wykonaniu wyżej wymienionej trójki, której przygrywa na fujarce czwarty - rzecznik Jacek Rakowiecki. Istny dance macabre.

O fałszu ich ohydnych intencji świadczy obłuda, jaką kierują się podejmując takie decyzje, usiłujące wykluczyć z debaty publicznej tych, a nie innych wyrazicieli opinii. Dlaczego nikt z „kierownictwa prywatnej fermy” nie protestował, kiedy na antenie TVP produkowała się potencjalna zabójczyni Bogu ducha winnego nienarodzonego dziecka w Wigilię Bożego Narodzenia, niejaka Katarzyna Bratkowska?W dodatku rzeczona Bratkowska mimo odpowiedniego paragrafu w Kodeksie Karnym publicznie chwali komunizm.

Co robił w studio satanista Nergal? Jak to co robił? Idiotyczne pytanie – robił za gwiazdę.

Kto zaprasza do telewizji Krzysztofa Bęgowskiego zwanego Anka Grodzką, człowieka chorego, który bredzi trzy po trzy o operacjach płci, bo na inny temat nie ma nic do powiedzenia, a przed jego występem trzeba tłumaczyć dzieciom, dlaczego rodzice nie pozwalają im tego oglądać, ponieważ zdarza się, że Bęgowski produkuje się na wizji przed 20.00.

Nie wspominając już o Tomaszu Jacykowie, który jak sam przyznał świadczył usługi homoseksualne w hotelach i chwalił się bliską, bo cielesną zażyłością z dyrygentem pedofilem Krollopem.

Natomiast wydawca Paweł Nowacki, były działacz podziemia, zauważył w tym wszystkim pewną zbieżność z telewizją za czasów Urbana:

„ Zakaz zaproszenia do TVP redaktora Jacka Karnowskiego ma charakter przypominający cenzuralny <<zapis na nazwisko>> stosowany w PRL-u. Jako człowiek, który współtworzył niezależny obieg prasowy za czasów komunistycznych, nie mogę się na to zgodzić”.

Ładnie panowie! Nie wycierajcie sobie gęby zmarłym red. Turskim i powiedźcie wprost. My was szykanujemy! Taki jest nasz cel. Bo jak nie daj Boże koalicja przegra, to strach pomyśleć. Jak trzeba to będziemy stosować dowolne standardy, z białoruskim włącznie. Wcale się nie dziwię ludziom, że nie płacą abonamentu na „prywatna fermę” Brauna, Piwowara, Zalewskiego, w imieniu których wypowiada się mój były daleki znajomy z NZS-u Jacek Rakowiecki. Ale już chyba dawno zapomniał, że tam był i o co wtedy walczył.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych