Cyniczni gracze z RAŚ, niczym bolszewicy, dobrze wiedzą, iż zmiana granic jest utopią, ale czemuż by nie wprowadzić powolnym krokiem bałkanizacji? ANALIZA

Ruch Autonomii Śląska – dla naiwnych stowarzyszenie, będące emanacją samorządności, zalążkiem decentralizacji, obrońcą odrębności kulturowej Ślązaków. Czym jednak tak naprawdę wyróżnia się RAŚ w swoich działaniach? Truizmem będzie stwierdzenie, iż jest to ruch antypolski, pragnący za pomocą chwytliwych haseł wzbudzić zamęt na Śląsku, po to tylko by zaistnieć na scenie politycznej. Podgrzać stare resentymenty, zaprzeczyć polskości Śląska, kwestionować pod względem kulturowym przynależność ziem zachodnich do Polski. Przywódca RAŚ Jerzy Gorzelik, niczym pierwszej wody karierowicz, przeszedł długą drogę swej quasi politycznej metamorfozy, od aktywisty Solidarności Walczącej, poprzez Ligę Republikańską założyciela Związku Ludności Narodowości Śląskiej po szczyt swojej kariery przewodniczącego  Ruchu Autonomii Śląska. Gorzelik który za główne credo swojej politycznej aktywności przyjął wymazywanie wszelkich przejawów polskości na Śląsku, szczyt swojej politycznej kariery ma już za sobą, powrót na stanowisko członka zarządu województwa, jest już raczej niemożliwy. Nie uda się również uzyskać mandatu posła na Sejm, choć to marzenie nie opuszcza zapewne Gorzelika.

Ruch Autonomii Śląska uzurpujący sobie prawo przemawiania w roli przedstawiciela Ślązaków, przypomina bolszewików, którzy mimo, iż stanowili mniejszość, nazywali się większością i pewnie wielu z nich w to uwierzyło. Gorzelik stojący na czele swoich propagandystów, mający u boku zastęp dziennikarzy, którzy już dawno przestali nimi być, a stali się niczym wierni kronikarze działalności RAŚ, nie kryją swej stronniczości ani poglądów, oburzają się na każdy przejaw krytyki swego mistrza prześcigają w pochwałach RAŚ jak redaktor Agata Pustułka, która czujnie niczym wierny dziejopisarz i apologeta RAŚ, obserwuje poczynania Gorzelika, nawet najbłahsze, które z lotem błyskawicy bezkrytycznie lansuje na łamach „Dziennika Zachodniego”, czekając pochwał mistrza.  Gorzelik, który pragnie uchodzić za człowieka mającego antykomunistyczne poglądy, sam raczej mógłby znaleźć swoje miejsce wśród apologetów lewicy. Jedyna rzecz za którą wódz RAŚ nie znosi komunistów to przeprowadzona przez nich po 1945 roku repolonizacja ziem zachodnich. Gorzelik nie znosząc wszelkich przejawów patriotyzmu nienawidzi również podziemia antykomunistycznego walczącego po 1945 roku z reżimem komunistycznym, czemu dał wyraz podczas publicznej debaty w Katowicach 2 lutego 2012 w kinoteatrze „Rialto” stawiając nota bene wspólny mianownik między komunistami a podziemiem niepodległościowym :

Ugrupowania zbrojne, które występowały przeciwko ówczesnemu porządkowi politycznemu i to jest pewien interesujący trop który może pozwolić nam dociec, przyczyn na których się spieramy o tragedię górnośląską 1945 r. i w ogóle o to co się na tych ziemiach wówczas stało.

Zdaniem Gorzelika:

Niejednokrotnie ci którzy strzelali do funkcjonariuszy PPR czy mundurowych zaangażowanych w budowę nowego politycznego ładu, przy okazji strzelali też do Żydów, Słowaków, Białorusinów  i to bynajmniej nie dlatego, że ci byli zaangażowani w działalność komunistyczną, kiedy dokonywano wymiany ludności między komunistyczną Polską a ZSRR umożliwiając Białorusinom wyjazd do ZSRR, to właśnie ta sama partyzantka która strzelała do komunistów przy okazji strzelała do Białorusinów. Tu widzimy, ów radykalny nacjonalizm który w jakimś stopniu animował komunistów występował również u ich wrogów..

Co ciekawe inny z uczestników debaty historyk obdarzany na Śląsku powszechnym szacunkiem profesor Ryszard Kaczmarek, nie zaprotestował ani jednym słowem wobec tak kuriozalnych oskarżeń. Czyżby zgadzał się z tego rodzaju oskarżeniami a może nie poddał ich krytyce ze strachu ?  Członkowie i sympatycy RAŚ z zamiłowaniem na każdym wręcz forum dotyczącym Śląska potrafią dać prawdziwy festiwal chamstwa i arogancji, nie dosyć przypomnieć ostatnie wypowiedzi Pawła Poloka, które nie są niczym innym jak małym wycinkiem tego jak myśli o Polsce przeciętny przedstawiciel „prawdziwych Ślązaków”. Co ciekawe inny z czołowych działaczy RAŚ Dariusz Dyrda, były radny SLD, miłośnik Edwarda Gierka, mieniący się pisarzem i publicystą, zdaje się być postacią przesączoną ideą skrajnie lewicową by nie rzec komunistyczną z którą zmuszony był zerwać chyba jedynie z powodu jej upadku. Jego ojciec Augustyn Dyrda w czasach „Polski Ludowej” żył z rzeźbienia oraz projektowania pomników wybitnych komunistów m.in. Dzierżyńskiego, Stalina, Gierka, oraz pomników wdzięczności Armii Czerwonej. Dariusz Dyrda zdaje się szczerze nienawidzić Polski i Polaków, oburza się na forach internetowych na treść „Roty” Marii Konopnickiej, którą nazywa szowinistyczną polską pieśnią… a wszystko to przez słowa „nie będzie Niemiec pluł na w twarz”

Śląscy Bolszewicy obiecują,niczym swoi oryginalni poprzednicy, wedle zasady dla każdego coś miłego, wiele naraz – dla marzących o autonomii - jej przywrócenie, dla separatystów powstanie narodu śląskiego, dla miłośników Niemiec odgrzewanie germańskich haseł i idei, dla zwolenników samorządności - decentralizację. Wszystko to zbudowane na beczce z prochem w myśl hasła – „Śląsk nie jest polski”. Bolszewicy znajdą wiele argumentów, by uzasadnić swoje twierdzenia, do upadłego będą bronić tezy którą noszą w swych bolszewickich sercach wierząc święcie, że „Śląsk nie jest polski” a „Polska to wróg i okupant”. Tylko „niezależnej” politolog z Uniwersytetu Śląskiego, dr Małgorzacie Myśliwiec ciągle wydaje się, że w tej grze chodzi o „decentralizację”. Cyniczni gracze z RAŚ, niczym bolszewicy zdają się pragnąć czegoś innego, oni dobrze wiedzą, iż zmiana granic jest utopią, przywrócenie przedwojennej autonomii mrzonką, ale czemuż by nie wprowadzić powolnym krokiem bałkanizacji ? A jaki region nadaję się do tego lepiej niż Śląsk ?

Akk

 

 

----------------------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------------------

Uwaga!

Tylko wSklepiku, można nabyć archiwalne numery miesięcznika"W Sieci Historii"!

Nr.3/2013 z filmem "Urodziny młodego Warszawiaka" + opaska powstańcza.

Sieci Historii (3/2013) - miesięcznik z filmem Urodziny młodego Warszawiaka + opaska powstańcza

Nr.4/2013 z filmem "Mit o Szarym"

Miesięcznik

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych