Wanda Nowicka uważa, że dzięki gender dostrzegamy różnice między kobietą, a mężczyzną. A bez gender ich nie widać?

W każdej – mam nadzieję – polskiej parafii został odczytany w niedzielę 29 grudnia list Biskupów na temat zagrożeń, jakie niesie za sobą wciskająca się wszędzie ideologia gender. Wywołał on sporo komentarzy ze strony tych, którzy poczuli się nim zagrożeni. Po wieczornych Wiadomościach TVP głos w sprawie listu zabrała wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka - pisze na wSumie.pl Dagmara Kamińska.

Co tak bardzo poruszyło panią marszałek, że już tego samego dnia, gdy list został odczytany w kościołach, pojawiła się w studio, by wyjaśnić Polakom, że Kościołowi chodzi jedynie o rząd dusz (to cytat), zakrycie szerokiego problemu społecznego jakim jest pedofilia w Kościele, podkreśliła też ciemnotę polskich hierarchów. Czyżby w oczy zajrzał strach? Strach o to, co powie Unia na brak posłuszeństwa i sprzeciw Polaków wobec ideologii gender? Pani Marszałek stwierdziła bowiem – a może raczej potwierdziła – że gender jest obecne w strukturach Unii Europejskiej już od lat. Ciekawe było też stwierdzenie, że

gender rozszerza horyzonty.

Zabrakło tylko wyjaśnienia w jaki sposób to robi. Dowiedzieliśmy się też, że gender to:

takie patrzenia na rzeczywistość przez pewne okulary.

Zastanowiłam się czy nie są to czasem okulary tęczowe? Zachwycił mnie także tekst pani marszałek stwierdzający, że dzięki gender dostrzegamy różnice między kobietą, a mężczyzną. Mam bardzo jasne wrażenie, że ja dostrzegam je od zawsze i gender raczej tylko mi w tych sprawach miesza niż pomaga. Pani marszałkini nieustannie podkreślała, że gender to metoda badawcza, która wyjaśnia nam dlaczego świat jest taki jaki jest. Ojej, toż prawie jak religia. Niestety nie wspomniała ani słówkiem o badaniach dr Johna Williama Money, które zniszczyły życie kilkorga ludzi, ani o programie „równościowe przedszkole”, ani nawet o dokumencie WHO dotyczącym seksualizacji dzieci.

 

Cały tekst Dagmary Kamińskiej na wSumie.pl