Prof. Daviesowi zaimponowała "techniczna" strona stłumienia nadziei Polaków przez juntę Jaruzelskiego w 1981 r.

fot. J. Żołnierkiewicz - Wikipedia
fot. J. Żołnierkiewicz - Wikipedia

Norman Davies chce wierzyć, że Jaruzelski wprowadzając stan wojenny „działał w duchu mniejszego zła”. A sam namiestnik Moskwy to „postać dla niego tragiczna”.

Jeśli wojsko miało opanować duży kraj w ciągu kilku dni, to Jaruzelski zrobił to całkiem kompetentnie

– powiedział w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w radiu RMF FM prof. Norman Davies, Walijczyk, który niegdyś wiele zrobił dla dobrego wizerunku Polski i Polaków na Zachodzie.

Naukowiec dodał, że ocenia działania Jaruzelskiego nie pod kątem moralnym, lecz technicznym.

Ja mówię technicznie. Żeby opanować całkowicie duży kraj, prawie 40 milionów ludzi bez rozlewania krwi...  Nie wiem, ilu w sumie ludzi zginęło: 9,10,11?

Na informację prowadzącego wywiad, że kilkuset, historyk dopowiedział:

W sumie, tak? Ale to jest w porównaniu z możliwymi okropnościami to było genialnie zorganizowane. Podkreślam, ja tego nie mówię moralnie. Jeśli Jaruzelski musiał to zrobić, to on to zrobił bardzo kompetentnie

- powiedział Davies i dodał, że Jaruzelski to „figura tragiczna”.

On był człowiekiem tego systemu, miał rolę nie tylko w Polsce. Ten system był międzynarodowy: centrala była w Moskwie, Moskwa miała swoich ludzi w każdym kraju bloku i Jaruzelski był jednym z najważniejszych ludzi w tym bloku

- ocenił profesor.

Slaw/ rmf24.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.