Proboszcz parafii św. Stanisława Kostki: "Największym jej pragnieniem, pragnieniem matki, która widziała umęczone ciało swojego syna, było to, aby się nawrócili"

PAP/Tytus Żmijewski
PAP/Tytus Żmijewski

"Nasz Dziennik" publikuje rozmowę z  ks. prałatem Tadeuszem Bożełką, proboszczem parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie, sanktuarium bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

W rozmowie z Mariuszem Kamienieckim ks. prałat odpowiada m. in. na pytanie: "Co było największym pragnieniem matki bł. ks. Jerzego?":

Myślę, że największym jej pragnieniem, pragnieniem matki, która widziała umęczone ciało swojego syna, która mimo bólu i rozdartego serca przebaczyła jego oprawcom, było to, aby się nawrócili. Na tym polega istota chrześcijaństwa, żeby doprowadzić swojego przeciwnika czy nawet wroga do nawrócenia. To przebaczenie jest świadectwem ewangelicznej postawy, o której mówi i której uczy nas Chrystus. W takich sytuacjach sprawdza się autentyczne człowieczeństwo. Matka bł. ks. Jerzego zostawiła nam wspaniałe świadectwo życia.

Ks. Bożełka dodaje, że Marianna Popiełuszko była matką, która oddała swego syna bez reszty na służbę Bogu i Kościołowi:

Potwierdziła [to] w momencie, kiedy dowiedziała się o jego męczeńskiej śmierci, i podczas pogrzebu, mówiąc, że jej syn należał i należy do Kościoła. Były to słowa wypowiedziane w kontekście miejsca pochówku ks. Jerzego, który – jak stwierdziła – tutaj pracował, tutaj kochał, tutaj miał swoich przyjaciół i tutaj powinien pozostać. Zachowanie matki, która być może chciałaby mieć bliżej siebie grób własnego dziecka, mówi najpełniej o jej Bożym spojrzeniu na śmierć, ofiarę męczeństwa jej syna.

To ofiarowanie syna Panu Bogu dokonywało się pewnie już od poczęcia Jerzego. Zresztą ta gotowość powinna towarzyszyć każdej chrześcijańskiej matce. Natomiast pani Marianna wspierała swego syna w szczególny sposób, także wtedy, kiedy dowiedziała się o jego decyzji poświęcenia się służbie Bogu i Kościołowi w kapłaństwie. Omadlała jego decyzję, drogę do kapłaństwa – dodajmy – niełatwą drogę, chociażby z powodu przymusowego wcielenia do służby wojskowej i kryzysu zdrowia, który był konsekwencją uciemiężeń, jakie go tam spotykały jako kleryka. Była z Jerzym, kiedy przyjmował święcenia kapłańskie, towarzyszyła mu także na drodze kapłańskiego życia, będąc dla niego ostoją, źródłem wsparcia matczyną radą, a przede wszystkim modlitwą.

Cała, niezwykle ważna rozmowa - na stronach "Naszego Dziennika". Polecamy!

Skaj

CZYTAJ TAKŻE: Uroczystości pogrzebowe śp. Marianny Popiełuszko w sobotę o godz. 11.00

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.