Pospieszalski we "wSieci": opakowanie tęczy w papierowe kwiatki na kilka dni przed Marszem Niepodległości wyglądało jak celowa prowokacja

Fot. wSieci
Fot. wSieci

Łzy Edyty Górniak, wiązanki kwiatów i znicze, wyrazy ubolewania, współczucie, społecznościowe akcje wsparcia i solidarności na Facebooku. Niestety to nie obraz spod Ambasady Filipin w Warszawie. To część reakcji warszawiaków na kolejne spalenie tęczy

- pisze w tygodniku "wSieci" o incydencie na placu Zbawiciela Jan Pospieszalski.

Zaznacza, że były i inne reakcje:

Są jednak i inne reakcje – cichej satysfakcji oraz ulgi – które wobec terroru politycznej poprawności niewielu ma odwagę ujawnić. Wyraził je nieco dosadnie mec. Bartosz Kownacki w swoim wpisie o płonącej „pedalskiej tęczy”, krytykując przeznaczanie publicznych pieniędzy na kolejną renowację. Kiedy na widok pożaru zapytaliśmy szefa strażaków, dlaczego go nie gaszą, odparł, że z powodu głupot nie będzie narażał ludzi. Mieszkańcy okolicznych domów i parafianie mówią, że wobec trzech podpaleń opakowanie tęczy w papierowe kwiatki na kilka dni przed Marszem Niepodległości wyglądało jak celowa prowokacja. Liczą na to, że może teraz władze Warszawy zmądrzeją i przeniosą kontrowersyjną instalację gdzieś nad Wisłę.

Dziennikarz wskazuje również, jak do sprawy tęczy podchodzą od początku środowiska homoseksualne.

Od początku instalację potraktowali jako swoją, triumfalnie fotografując się w tym miejscu i wpisując pl. Zbawiciela w „mapę gejowskiej Warszawy”. To właśnie pod tęczą planowany był wiosną tego roku rozbierany happening, który na szczęście po protestach mieszkańców nie doszedł do skutku. Ideologiczna funkcja tęczy dla nikogo nie jest zagadką. Tak jak została natychmiast rozpoznana przez środowisko gejów jako ich symbol, tak samo bez cienia wątpliwości odczytana jako akt przemocy symbolicznej przez konserwatystów i chrześcijan. Szczególnie agresywnie dotyka to wiernych uczęszczających do kościoła Najświętszego Zbawiciela. Udawanka, jaką uprawiają władze Warszawy i Instytut Mickiewicza, jest prymitywnym, sztubackim wykrętem. Dziwnym trafem ci, którzy najgłośniej wyśmiewają skojarzenia tęczy z symboliką LGBT, nie mają kłopotu, by jej spalenie i inne burdy w trakcie Marszu Niepodległości kojarzyć z Jarosławem Kaczyńskim (który tego dnia był akurat w Krakowie), twierdząc, że ten chuligański margines to„ideowe dzieci PiS”. W tym przypadku pole skojarzeń można rozciągać dowolnie szeroko

- tłumaczy Pospieszalski.

Cały tekst w najnowszym tygodniku "wSieci". POLECAMY!

Na czytelników czekają również stałe rubryki między innymi Mazurka i Zalewskiego, Doroty Łosiewicz, Łukasza Warzechy, Wiktora Świetlika, Piotra Skwiecińskiego, Jerzego Jachowicza, a także Jana Pietrzaka, Katarzyny Łaniewskiej i Kamili Łapickiej, Krzysztofa Feusette’a, Ryszarda Makowskiego, Piotra Zaremby.

Nowy numer „wSieci” w sprzedaży od 18 listopada br., także w formie e-wydania. Tygodnik „wSieci” jest też dostępny w nowych, wygodnych  formatach EPUB, MOBI i PDF, które idealnie dopasowują się do urządzeń takich jak telefony, tablety i czytniki e-booków. Tylko teraz w Nexto można wypróbować prenumeratę cykliczną tygodnika bez ponoszenia jakichkolwiek opłat przez okres 7 dni. Szczegóły na www.wsieci.pl

Polecamy także:

Studio Telewizyjne wPolityce.pl - Ryszard Makowski: "Jak ja się męczę... Spalili tęczę!". POSŁUCHAJ NOWEJ PIOSENKI

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych