Muniek Staszczyk o Polsce: "Nie wyjechałbym stąd nigdy, kocham ten kraj. Nie jesteśmy wcale takim głupim Narodem, jak często o sobie myślimy!"

fot. YT
fot. YT

Patrzę na Polskę dosyć optymistycznie. Liczę na inteligencję Polaków, nie jesteśmy wcale takim głupim Narodem, jak często o sobie myślimy. Może to jest głupie, ale wierzę w ludzi - mówi Muniek Staszczyk w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim w porannym programie Radia Wnet.

Rozmowa dotyczyła między innymi etosu Solidarności, której narodziny Staszczyk obserwował z bliska.

Miałem siedemnaście lat, kiedy w 1980 roku pojechaliśmy z kolegami na festiwal Pop Session i wtedy akurat wybuchły strajki. Staliśmy się świadkami tamtych wydarzeń, ale wtedy nie myśleliśmy, że cokolwiek się uda, myśleliśmy, że wjadą ruskie czołgi i będzie słabo. Mając siedemnaście lat człowiek jest taki nabuzowany, nie tylko hormonami, ale chłonie wszystko. Ta rewolucja sierpnia właściwie ukształtowała moje pokolenie. Chodziłem wtedy do 3 klasy liceum w Częstochowie i po powrocie założyłem swoja pierwsza kapelę, która nazywała się „Opozycja”. Tekstowo była jeszcze niedojrzała, ale to jednak był bunt

- opowiada wokalista, który nie ma wątpliwości, że tragiczne losy Polaków są związane z tym, że Polska „zawsze była w trudnym położeniu geograficznym, między Rosją, a Niemcami”.

Hitler i Stalin krótko mówiąc wycięli nam wszystkie elity, co było oczywiście polityką celową. I dzisiaj mamy takich ludzi, jakich mamy. Można spojrzeć z różnych punktów widzenia na różne rzeczy, na rok 39, na Powstanie Warszawskie, wydaje mi się, ze bardzo dużą ofiarę ponieśliśmy w XX wieku, a jeszcze wcześniej były przecież sprawy zaborów. Więc z polskością zawsze był problem, bo nawet w naszym kraju zawsze znajdowali się ludzie, którzy za różne profity sprzedawali… krótko mówiąc nie myśleli obywatelsko

- mówi Staszczyk, a odnosząc się do współczesnych ocen tego, co dział się kiedyś mówi:

Wchodzi teraz młody człowiek i wypowiada się o współpracy różnych osób z SB, albo w latach 50-tych z UB. Teraz łatwo oceniać, kto był bohaterem, ale sytuacja była dosyć skomplikowana. Bohaterstwo w ogóle staniało. Mamy taką scenę polityczną, jaką mamy, bo wielu ludzi o dobrych genach zostało wyciętych. Nie wiem, ile było w tym głupoty samych Polaków, a ile było w tym polityki naszych wrogów. Ja jestem bardzo zakorzeniony w Polsce, jestem, jak kiedyś śpiewał Kazik za „Porozumieniem ponad podziałami”, co dzisiaj jest dosyć trudne i nie mam problemu z pójściem do mediów prawicowych, lewicowych, jakichkolwiek. Wiadomo, że każde media mają swój „core” i chcą, żebym był ich chłopcem i mówił ich poglądy. A ja staram się mówić swoje poglądy

- opowiada Zygmunt Staszczyk.

Powiem szczerze, nawet nie wiem, kto dziś prowadzi w sondażach. Pójdę na wybory na pewno, natomiast troszkę się odizolowałem od polityki. Ale nie w takim sensie, że nie wiem co jest grane, ale o wielu rzeczach nie wiem. Nie wyjechałbym stąd nigdy, kocham ten kraj

- wyznaje lider T.Love i dodaje:

Nie mamy powodów do jakichś megakompleksów, ludzie coraz więcej podróżują i widzą, że czy na Wschodzie, czy na Zachodzie, wszędzie są i idioci i porządni ludzie. My potrafimy walczyć, nieźle się organizujemy w sytuacji ciężkiej, w sytuacji zagrożenia, czy to była komuna, czy inne rzeczy. Ale nie krytykowałbym tego Narodu, bo wyszło z niego bardzo wiele poważnych umysłów. Co prawda tej generacji ludzi, którzy to kształtowali i byli wzorcami to prawie nie ma, ale wbrew pozorom, patrzę na Polskę dosyć optymistycznie. Liczę na inteligencję Polaków, nie jesteśmy wcale takim głupim Narodem, jak często o sobie myślimy. Może to jest głupie, ale wierzę w ludzi

- przyznaje gość Radia Wnet, który mówi także o aktualnej polityce.

Polityka jest taka sama wszędzie, czasem te opcje zbyt mocno się ze sobą ścierają. Mnie to dziwi, że teraz te dwie główne partie wywodzą się z podobnego pnia, a tak się nienawidzą. Kiedyś pomyślałem sobie naiwnie, że skoro komuna już nie rządzi, to będzie prosto, nie? Można się dogadać, nie? Ale tak było w rewolucji francuskiej, w rewolucji rosyjskiej, po rewolucji polskiej nie było na szczęście takiego doświadczenia jak miała Jugosławia. Krótko mówiąc, nie jesteśmy tacy nietolerancyjni, jak nas przedstawiają. Ja patrzę optymistycznie, mnie się dzisiejsza Polska podoba

- mówi Staszczyk.

Potem rozmowa schodzi za temat Warszawy, o której Staszczyk napisał w jednej ze swoich najpopularniejszych piosenek, że w niej „Hitler i Stalin zrobili, co swoje”.

Nie ma drugiego takiego miasta na świecie, które tyle by musiało znieść

- potwierdza wokalista, mówi także o symbolach przyjaźni polsko - radzieckiej i policyjnej interwencji u Adama Słomki.

Mam absolutnie jasne zdanie o przyjaźni polsko - radzieckiej, generalnie nie jestem fanem tego okresu historii i wiadomo, jakie to przyniosło skutki. Pewnym chichotem historii było to, że premier Leszek Miller wprowadził nas do NATO, to tak samo teraz to, że polska policja aresztuje faceta, który w tak zwanej wolnej Polsce mówi o swoim stosunku do przyjaźni polsko - radzieckiej. Wiadomo, jakie były założenia Józefa Stalina i jak to wszystko wyglądało. A co do Pałacu Kultury mam mieszane uczucia. Po pierwsze, nie jestem rodowitym Warszawiakiem, jak tu przyjechałem, miałem świadomość, że jest to symbol narzucony z góry i pewnych ludzi musiał bardzo drażnić. (…) Z drugiej strony, mieszkając tu trzydzieści parę lat oswoiłem się z nim i nawet moi koledzy z zagranicy mówią, że to jest fajny budynek. (…) Gdybym był teraz decydentem nie puściłbym tam lekką ręką buldożerów, natomiast rozumiem ludzi, rdzennych Warszawiaków, którzy najchętniej by go zaorali

- mówi Zygmunt Staszczyk.

Całego Poranka Wnet posłuchaj TUTAJ

źródło: radiownet.pl/Wuj

 

 

---------------------------------------------------------------------

---------------------------------------------------------------------

Do nabycia wSklepiku.pl!

"Dwaj jeźdźcy Apokalipsy. Stalin i Hitler: biografia porównawcza"

Dwaj jeźdźcy Apokalipsy. Stalin i Hitler: biografia porównawcza

Jakimi drogami podążali do władzy? Kim byli w życiu prywatnym? Jak wzajemnie się traktowali? Jakimi metodami i środkami osiągnęli swoje cele? Co po sobie pozostawili? To pytania, na które czytelnik znajdzie odpowiedź w tej książce, której bohaterami są twórcy największych w dziejach systemów totalitarnych.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.