Lei Feng był prostym żołnierzem za czasów Mao. Nie był znany za życia, ale jego fikcyjny wizerunek został wykorzystany po jego śmierci w 1963 roku do masowego prania mózgów chińskiej młodzieży w czasach mrocznego komunizmu.
Lei Feng był uczynny, pracowity, kochał Mao i socjalizm, nawet cerował skarpetki swoim towarzyszom żołnierzom. Miłość do Mao, ale prawdziwa, oparta na ideach i wartościach, a nie na promowanej obecnie w UE wielofunkcyjności odbytu, dawała mu siłę do pracy. 12 zdjęć Lei Fenga przedstawia 12 dobrych uczynków, które miały inspirować Chińczyków. Do tej pory corocznie 5 marca obchodzi się “Dzień nauki od Lei Fenga”. Niedawno mój syn na wykładzie z chińskiego omawiał filmy propagandowe w wykorzystaniem historii Lei Fenga. Na filmie młodszy brat mówi do starszego, jest niedziela chodź pograć w piłkę. Na to starszy – nie mogę mam coś do zrobienia – łapie za młotek i biegnie do szkoły. Po drodze wszędzie są plakaty z Lei Fengiem. W szkole starszy brat naprawia krzesła, młodszy po chwili mu też pomaga. Gdy kończą młodszy brat ponownie pyta starszego brata, to co może teraz zagramy w piłkę. Potem obaj patrzą na zdjęcie Lei Fenga, na jego mądre oczy, ocierają pot z czoła i młodszy brat mówi – teraz już rozumiem starszy bracie, biegnę zobaczyć czy w sąsiedniej klasie nie ma przypadkiem krzeseł które trzeba naprawić.
Minęło pół wieku, na zupełnie innym kontynencie pojawił się podobny kult, ale nowy fikcyjny bohater promowany przez reżim nazywa się Le Ming. To postać całkowicie fikcyjna, wykorzystywana przez reżim do prania mózgów młodemu pokoleniu. Jest gejem i korpo, czyta tylko jedyną właściwą gazetę i ogląda jedyną właściwą telewizję. Rodzinę uważa za relikt przeszłości, a posiadanie dzieci za niepotrzebną fanaberię, przecież można mieć pieska. W programach Powiatowego i Ąckiego dowiaduje się jak ma myśleć, kogu lubić, a kogo nienawidzić. Nie wie kto to Mickiewicz i Sienkiewicz, ale zna Harry Pottera, Tolkiena i film Pokłosie. Jak trzeba to biegnie głosować na kandydatów wskazanych przez jedynie słuszną gazetę, a jak każą iść na grzyby to idzie. Płaci regularnie raty kredytu we frankach, są wysokie, więc pracuje w korpo po 12 godzin na dobę. Na wakacje jeździ tylko w miejsca uznane przez jedynie słuszną gazetę za osom.
Wiele reżimów miało swojego bohatera, który stawał się wzorem dla zwykłych ludzi. Reżim Mao miał Lei Fenga, prostego żołnierza który robił dobre uczynki, wielbił Mao i socjalizm. Obecny reżim stworzył Le Minga, korpo-geja, który kocha konsumować na kredyt i ma w wielofunkcyjnym odbycie takie wartości jak rodzina, naród, patriotyzm i tradycja. Kogo wolicie, Lei Fenga czy Le Minga?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/169898-lei-feng-i-le-ming-kazdy-rezim-musi-miec-swojego-bohatera-nie-wie-kto-to-mickiewicz-ale-zna-poklosie-jest-korpo-gejem-i-czyta-tylko-jedyna-wlasciwa-gazete