Trzeba sobie powiedzieć wprost – jesteśmy na wojnie totalnej. Na takiej wojnie straty uboczne bywają kolosalne

fot. sxc.hu
fot. sxc.hu

Przytłoczeni informacjami Edwarda Snowdena o globalnych podsłuchach zapomnieliśmy o WikiLeaks. A wszedł na ekrany film „Piąta Władza”. Pokazuje spór między założycielem portalu Julianem Assange i jego współpracownikiem Danielem Domscheit-Bergiem. Daniel chce usuwać z dokumentów dane ludzi zagrożonych zemstą, gdy Julian chce ogłaszać wszystko, bo jakakolwiek ingerencja obniży wiarygodność portalu. Bywa także niewykonalna technicznie w wypadku setek tysięcy dokumentów. Film zostawia rzecz otwartą, który z nich ma rację.

„Piąta władza” słusznie nie potępia z góry Juliana Assange. Potępienie należy mu się w starym świecie Czwartej Władzy i rozdziału władz na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Wtedy obowiązywało prawo własności i prywatności. Klasyczny trójpodział z prasą na dokładkę jako tako gwarantował nam wolność. A dzisiaj cała władza przenosi się tam, gdzie jest więcej informacji. Rządzi ten, kto kontroluje dane. WikiLeaks nie jest Piątą Władzą, raczej jej konkurencją. Julian Assange przed tą władzą ostrzega i stara się nas bronić.

Trzeba sobie powiedzieć wprost – jesteśmy na wojnie totalnej. Na takiej wojnie straty uboczne bywają kolosalne. Giną ludzie, jak ci zagrożeni zemstą, których danych nie było możliwości usunąć z WikiLeaks.

Jest to wojna wydana tobie, mnie i każdej jednostce ludzkiej przez rządy i korporacje. Śledzą, jakie strony przeglądamy w internecie. Dlatego wyskakują nam reklamy dziwnie zgodne z treścią naszych poszukiwań w sieci. Mogą układać profile nie tylko naszych zakupów, ale także sympatii politycznych. Podsłuchują telefonicznie kogo zechcą. Banki zbierają dane o wydatkach i dochodach klientów. Karty kredytowe są narzędziem szpiegowania konsumentów. A jeszcze jest Google i przepotężne serwery rozlokowane na całym świecie. A jeszcze jest Facebook. Korporacje pokazują publiczości symptyczne twarze. I wiedzą o nas niemal wszystko. Czego nie wiedzą, wkrótce się dowiedzą. Manipulują nami, na razie dla naszego dobra i wygody. Co będzie w przyszłości?

Powstaje infrastruktura kontroli totalnej. Kiedy się domknie, zostanie użyta. To będzie za duża pokusa panowania nad światem, żeby jej nie ulec. Będą nam podsuwać, co mamy myśleć, co robić, co kupować. I dopiero to będzie Piątą Władzą. WikiLeaks jest tylko insurekcją póki nie jest za późno na bunty. Julian Assange jest przywódcą kontr-spisku przeciw globalnemu spiskowi aparatów władzy i pieniądza.

Wobec masowego zagrożenia wolności jednostki traci moralne prawo do istnienia prywatna własność informacji i tajemnica państwowa. To rządy i korporacje zaczęły tę wojnę, gdy zniosły naszą prywatność. Dlatego teraz wolno nam unieważnić ich prawa. „Informacja chce być wolna” – niech brzmi to jak pobudka do boju o wolność człowieka od nieludzkiej machiny przetwarzania danych rodzaju ludzkiego.

 

Tekst opublikowany na stronie SDP.pl. POLECAMY!

 

 

------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------

Uwaga!

Tylko u nas, wSklepiku.pl, możesz nabyć bardzo atrakcyjne gadżety portalu!

Zestaw toreb zakupowych wPolityce.pl

Zestaw toreb zakupowych wPolityce.pl

Kubek wPolityce.pl

Kubek wPolityce.pl

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych