Terlikowski o Senyszyn: jej "demoniczna nienawiść wypływa z jakiegoś szczególnego zniewolenia, realnego satanizmu"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

CZYTAJ TAKŻE: Kaja Godek: Nie da się na chłodno podejść do sprawy zabijania dzieci. Ten temat zawsze będzie budził emocje

"Poziom degeneracji rozumowania Joanny Senyszyn wyklucza dialog, rozmowę, spotkanie. Tu pozostaje tylko modlitwa i post w jej intencji. Są bowiem takie demony, które wypędzić można tylko postem i modlitwą" - tak Tomasz Terlikowski komentuje, na portalu Fronda.pl, bulwersujące słowa europosła SLD Joanny Senyszyn.

Chodzi o następujący fragment:

„Czy zoologiczna nienawiść p. Godek do kobiet, które usuwają ciążę w następstwie badań prenatalnych, nie wynika z niskich pobudek osobistych? Konkretnie z tego, że ona sama w odpowiednim czasie ciąży nie usunęła, choć mogła, teraz żałuje i chce ustawowego zakazu, aby swój błąd zracjonalizować i uczynić koniecznym dla innych kobiet. Czyżby miała nadzieję na poprawę swojego samopoczucia, gdy rocznie będzie się w Polsce rodzić więcej dzieci z nieodwracalnymi, ciężkimi upośledzeniami i nieuleczalnymi chorobami?”

Terlikowski ocenia, że tekst Joanny Senyszyn o Kai Godek "niewiele mówi o bohaterce, ale wszystko o polityku SLD":

Joanna Senyszyn pokazała nim, że obce są jej jakiekolwiek ludzkie uczucia, i że jest w stanie dostrzegać w ludziach tylko zło. I właśnie to zło, i to całkiem osobowe, przenika ten obrzydliwy tekst.

Terlikowski podkreśla: tych kilka zdań Senyszyn pokazuje "w całej pełni, moralną degenerację polityka SLD", "degenerację, która osiągnęła, w tym jednym wpisie, absolutne dno", "moralne i egzystencjalne":

Tylko bowiem, ktoś całkowicie pozbawiony elementarnych ludzkich uczuć, skupiony wyłącznie na nienawiści do inaczej myślących, mógł coś takiego zasugerować jakiejkolwiek matce. Tylko ktoś, kto naprawdę nigdy nie kochał, może sugerować, że matka chce zakazać zabijania, bo sama ubolewa, że nie zabiła.

W ocenie publicysty ten poziom "demonicznej nienawiści" wypływa "z jakiegoś szczególnego zniewolenia, swoistego realnego satanizmu".

Joanna Senyszyn jest biedną kobietą, której nienawiść, i ojciec nienawiści uniemożliwiają dostrzeżenie miłości

- dodaje Terlikowski.

I to bardzo trafna uwaga.

Można zapytać: czyż ten smutek Senyszyn nie wynika z błędnych decyzji podjętych przez laty? I z braku świadomości, że Bóg przebacza.

Skaj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych