WSieci Historii: Szczecińskie strajki z 1988 r. utorowały drogę do podjęcia przez władze PRL rozmów z przedstawicielami "Solidarności"

wSieci Historii
wSieci Historii

W najnowszym numerze miesięcznika "wSieci Historii" czytamy ciekawe opracowanie Artura Kubaja analizujące genezę podjęcia przez ekipę Jaruzelskiego rozmów z przedstawicielami "Solidarności". Autor stawia tezę, że jedną z przyczyn podjęcia negocjacji, stały się strajki szczecińskich robotników, jakie miały miejsce w 1988 r.

Dzisiaj jedynie nieliczni mogą pochwalić się wiedzą o tym, że szczecińscy robotnicy swymi protestami znacząco przyczynili się wtedy do wymuszenia na władzach PRL legalizacji „Solidarności”. Wiedza ta jest tak elitarna, że gdy 16 maja br. Senat RP, w XXV rocznicę tamtych strajków, podejmował uchwałę honorującą wysiłek protestujących w maju i sierpniu 1988 r., z najnowszej historii Polski wycięto najdłuższy strajk w dziejach Szczecina, prowadzony przez portowców, pracowników komunikacji miejskiej i zakładu budownictwa kolejowego

- zauważa Kubaj.

Zdaniem autora, władza nie doceniała w tamtym czasie siły opozycji. Tę sytuację zmieniły właśnie szczecińskie strajki.

Skala wystąpień płacowych na przełomie kwietnia i maja 1988 r. była zaskoczeniem zarówno dla władzy, jak i dla samej opozycji. Władza nie wierzyła w zdolność „Solidarności” do przeprowadzenia w tamtym czasie dużej, zorganizowanej akcji strajkowej, druga strona  z kolei nie dostrzegała jeszcze takiego napięcia na tle płacowym, aby mogło ono zaowocować poważnymi wystąpieniami pracowniczymi. 

Jak wskazuje Kubaj, to właśnie niedoceniany dziś Wysiłek kilku tysięcy szczecińskich portowców, pracowników WPKM oraz ZBKol. wspieranych przez działaczy opozycyjnych innych szczecińskich przedsiębiorstw, wymusił na ekipie Jaruzelskiego podjęcie negocjacji z „Solidarnością”.

Wysiłek szczecinian, obok Jastrzębia, Stalowej Woli i Gdańska, świadczył wówczas o potencjale strajkowym mocno osłabionej opozycji solidarnościowej, znacząco poprawiał także pozycję negocjacyjną kierownictwa „Solidarności”. Zasadniczą konsekwencją protestu z sierpnia 1988 r. była deklaracja rozmów przy Okrągłym Stole, przy którym partia, za aprobatą Kościoła katolickiego, podjęła rozmowy z dominującą częścią opozycji przy aprobacie Kościoła katolickiego. Okrągły Stół otworzył drogę do wyborów czerwcowych w 1989 r., w których po ponad czterdziestu latach społeczeństwo mogło wyrazić opinię na temat rządzących w Polsce komunistów.


- konkluduje Artur Kubaj.


Cały artykuł w najnowszym numerze "wSieci Historii".

Zapraszamy także na profil miesięcznika na Facebooku!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.