"Prawdziwymi bohaterami Sierpnia`80 byli robotnicy i wspierający proklamowane przez nich cywilne powstanie narodowe ogół społeczeństwa polskiego"

fot. PAP / A. Warżawa
fot. PAP / A. Warżawa

Przed chwilą przeczytałem na portalu wPolityce.pl notatkę księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, w której o mojej skromnej osobie zechciał napisać: „To on dla mnie jest bohaterem Wybrzeża, a nie Wałęsa.” Obie, zawarte w tym zdaniu oceny, wprawiają mnie w poważną konfuzję.

Pierwsza spowodowana jest faktem, że w podczas dwutygodniowego udziału w Wielkim Strajku, ale także wcześniej, w działalności w Wolnych Związkach Zawodowych oraz później, w okresie Solidarności i po 13 grudnia 1981 r. miałem zaszczyt spotkać wielu ludzi, wobec których miałem głębokie poczucie, że są prawdziwie wielkimi bohaterami, na miarę tych, którzy stanęli do walki o wolność w sierpniu 1944 r. Jestem wobec nich tylko skromnym wyrobnikiem, który dzięki zbiegowi korzystnych okoliczności i pomocy przyjaciół, może dać świadectwo bohaterstwa tysięcy najczęściej anonimowych działaczy Solidarności - Wielkich Polaków. Opinia o moim bohaterstwie jest więc, zapewniam, wielce przesadzona i wyraża raczej szlachetność duszy księdza Zaleskiego, niż moją osobowość, pełną ciężkich wad.

W sprawie drugiej opinii też nie mogę się z księdzem w pełni zgodzić, choć z nieco innych powodów. Zgadzam się i potwierdzam, że Lech Wałęsa jest bohaterem mniemanym, to znaczy - mówiąc otwarcie - pospolitym, choć wysoce utalentowanym oszustem. Swoją fenomenalną karierę zawdzięcza nie osobistej odwadze, której mu brakuje, czy poświęceniu, której to zdolności w ogóle nie posiada, a ścisłej współpracy najpierw z aparatem tajnej komunistycznej policji politycznej, a następnie z elitą peerelowskiej  nomenklatury. Nie będę tej argumentacji kontynuował, ponieważ skądinąd wiem, że w najbliższym czasie polska opinia publiczna będzie mogła zapoznać się z najnowszą książką dra hab. Sławomira Cenckiewicza pt. „Wałęsa. Człowiek z teczki”, w której znajdą sensacyjne i stawiające Wałęsę w jeszcze gorszym świetle ustalenia, niż dotychczas wyobrażali to sobie jego najsurowsi krytycy.

Zarówno moja wiedza osobista, wywiedziona z osobistego uczestnictwa w najważniejszych wydarzeniach politycznych ostatnich kilkudziesięciu lat, i przeprowadzone do dzisiaj badania naukowe, których jednymi z najlepszym przykładów są prace Cenckiewicza, uprawniają mnie do stwierdzenia z całą szczerością i pewnością, że prawdziwymi bohaterami Sierpnia`80 byli robotnicy i wspierający proklamowane przez nich cywilne powstanie narodowe ogół społeczeństwa polskiego. To głęboko przechowana w ich duszach polskość, wbrew potędze komunistycznego wojska oraz „policji tajnych, jawnych i dwupłciowych”, które wspierały Wałęsę i jemu podobnych, dokonała cudu wyzwolenia się narodu z trwającej prawie od półwiecza duchowej niewoli sowietyzmu.

Księdzu Isakowiczowi-Zaleskiemu za okazaną mi sympatię z całego serca dziękuję.


Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.