Kilka powodów dla których premier woli się ośmieszyć, niż oddać władzę w Warszawie. Arogancja? To nic przy tym ile można stracić

PAP/Bartłomiej Zborowski
PAP/Bartłomiej Zborowski

„Nieoficjalnie”, bo poprzez specjalny wyciek do mediów, cała Polska dowiedziała się(a raczej potwierdziły się wcześniejsze spekulacje), że po ewentualnie przegranych dla PO referendum w Warszawie, komisarzem stolicy zostanie... Hanna Gronkiewicz – Waltz.

Opozycja dostała wspaniały worek bokserski od premiera. Chyba nie ma łatwiejszego sposobu na krytykowanie rządu od zarzutu nierealizowania woli obywateli.

„Strzał w stopę”; „kompletna porażka”; „arogancja władzy” - takie pojawiały się dziś opinie polityków w tym temacie. Dlaczego premier z własnej woli wystawia się na miażdżącą krytykę?

Powodów jest kilka, jednak wszystkie łączą się w jedną wielką całość – interesy.


1. Zasadniczo nikt nie spodziewał się, że organizatorom akcji referendalnej uda się doprowadzić do końca akcję. Stolica to nie Elbląg. Tu krzyżują się drogi rozmaitych interesów, kontraktów, które trzeba doprowadzić do końca. Kto inny jak obecna władza może lepiej zadbać o interes wierzycieli, który jednocześnie jest interesem partii?

 

2. Władza szybko kalkuluje – rozpiszemy wybory, pojawi się ktoś mocny, wygra i rozpocznie cięcia. Nasi wierzyciele, którzy stale zapewniają nam środki i wysokie poparcie mogą mieć kłopoty, bowiem ewentualny, nowy prezydent będzie kosił wszystko, chcąc pokazać jak źle przez ostatnie 7 lat rządził, stolicą polityk związany z PO. Interesy.

 

3. Hanna Gronkiewicz – Waltz jest zastępcą Donalda Tuska. Jest wiceprezesem partii. Jej porażka jest porażką premiera, jest ciosem dla całej organizacji. Dlatego lepiej jest narazić się na krytykę, lepiej przez kilka miesięcy wysłuchiwać krzyku oburzenia opozycji i obywateli, niż dać się pokonać. Wszystko przemija, a my pozostaniemy u starów władzy. Warto? Przecież to interes.

 

4. Urzędnicy. Jeżeli przyjdzie nowy prezydent, przejmie magistrat, przejmie wszystkie instytucje, więc przejmie też wszystkich pracowników. Kto wie, jakie rozmowy mogą się wtedy odbyć. Urzędnicy stanowią kilka procent, ważnych głosów dla każdej partii. Nie każdy z nich jest patriotą, nie każdy ma kręgosłup, a takich ludzi łatwo złamać ciekawymi obietnicami. Platforma na tej właśnie zasadzie zapewnia sobie stałe i wysokie poparcie. Jednak, gdy partii coraz bardziej traci, administracja również odwraca się od partii, zerkając w stronę nowego zarządcy. I znów mamy interesy.

 

5. Stracić stolicę? Przecież to prestiż. To jak stracić swoją bazę, najważniejsze miejsce w kraju. Jeżeli Platforma Obywatelska dozna porażki w tej bitwie, przegra całą wojnę. To jak Rosjanie, którzy weszli do Berlina. Jak się zakończyły tamte wydarzenia, dla przywódcy? W czyim interesie jest walczyć do końca?

 

6. Czy mógł pojawić się sondaż zainteresowania Polaków całą sprawą? Niewykluczone. Sondaż pokazuje, że obywatele są zajęci własnymi troskami i stale rozkopanymi chodnikami na lokalnym podwórku. Ich nie obchodzi Warszawa, dlatego w stolicy można grać na wszelkie, również nieczyste sposoby. Interes obywatele jest więc daleko na wschodzie, zachodzie, północy i południu kraju.

 

Dlaczego premier wystawia się na pośmiewisko, chcąc mianować HGW komisarzem w razie ewentualnej porażki? Bo jest to w jego i całej partii interesie. Premier walczy o ważne umowy i układy, o stabilność wszystkich rozpoczętych już interesów. Krytyka dla rządzących jest chlebem powszednim. W pewnym momencie przestaje denerwować, nie zwracamy na nią uwagi. Gorzej jest z interesami, które trzeba na wszelkie sposoby podtrzymać. To coś, co może zadecydować o przyszłości istnienia całej partii. Odpowiedź na pytania: czy warto? - nasuwa się sama.

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.