Skandal - Moskwa straszy kraje bałtyckie! "Rosja prowadziła już wojnę z Gruzją i nie oglądała się na żaden mandat międzynarodowy"

PAP/EPA
PAP/EPA

Portal onet.pl informuje, że Michaił Aleksandrow, ekspert z Instytutu Wspólnoty Niepodległych Państw w Moskwie napisał na swoim blogu, że "jeżeli Stany Zjednoczone wejdą do Syrii, Rosja powinna zająć kraje bałtyckie".

Jeśli Syria zostanie zaatakowana z naruszeniem prawa międzynarodowego, Rosja powinna zająć kraje bałtyckie.Rozmieszczenie rosyjskich wojsk w krajach bałtyckich powinno odbyć się przy minimalnych stratach, a może nawet bez strat. Uważam, że połowa ludności Łotwy i Estonii przywita wojska rosyjskie z kwiatami, jak to było w 1940 roku.

– czytamy dalej.

Sprawa ludobójstwa w Syrii wskazuje, że ONZ zaczyna przypominać Ligę Narodów. Uzgodnienie wspólnego stanowiska na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych wobec permanentnej blokady ze strony Rosji jest de facto niemożliwe. W tym kontekście wypowiedź Aleksandrowa wskazuje, że Polska musi podnieść zdolność bojową naszych sił zbrojnych. Trzeba przypomnieć, że Rosja prowadziła już wojnę z Gruzją i nie oglądała się na żaden mandat międzynarodowy – odrywając od napadniętego państwa spory kawałek terytorium. Polskie władze powinny natychmiast zaostrzyć kurs wobec Kremla przypominając, że na ponowne ustalenie wpływów w państwach bałtyckich Rosja nie może liczyć. Pakt z 23 sierpnia 1939 roku nie może być żadnym argumentem dla jakichkolwiek roszczeń terytorialnych wobec Estonii, Litwy czy Łotwy.

Na sytuację geopolityczną Polski ale i państw bałtyckich będzie miał wpływ kierunek, w którym pójdzie Ukraina. Poza istotną kwestią odpowiedzialności za ludobójstwo dokonane przez ukraińskie OUN/UPA na Polakach trzeba wspomnieć też wspólną walkę z Rosją w roku 1920. 25 marca 1920 roku wybitny polski polityk i lider PPS Ignacy Daszyński, cyt. „W historii często czytamy, że nie raz i nie dwa lała się niepotrzebnie polska i ukraińska krew w walce ze sobą, a walka ta zniesławiła oba narody i doprowadziła do utraty niepodległości Polski i Ukrainy przed silniejszymi wrogami, którzy tylko czekali na nasze osłabienie, by narzucić nam jarzmo niewoli, ciężkie kajdany. Ale obecna Polska staje na drogę nowego porozumienia z Ukrainą i ja uroczyście oświadczam, że nie może być wolnej Polski bez wolnej Ukrainy i wolnej Ukrainy bez wolnej Polski”. Przedwojenny polski przedstawiciel antykomunistycznej lewicy nie mógł przewidzieć ludobójstwa dokonanego później na naszych rodakach Tyle, że dosyć jasno i nadal aktualnie związał sprawę niepodległości ze współpracą z naszym sąsiadem.

Pamiętamy doskonale wkład gen. Ukraińskiej Republiki Ludowej Marko Daniłowicza Bezruczki (np. obrona Zamościa) oraz wojska ukraińskiego w obronę przez rosyjskim imperializmem w jego komunistycznym wydaniu w roku 1920. W kontekście wypowiedzi Aleksandrowa musimy być przygotowani, że Federacja Rosyjska nie jest państwem demokratycznym - a „uśpionym agresorem” - który szuka każdego pretekstu dla poszerzenia swojego terytorium.

Adam Słomka

Przewodniczący KPN-Obóz Patriotyczny,

poseł na sejm RP (1991-2001)

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.