Pierwsze motto MSW: „,Muszą się nas bać” może przynieść fatalne skutki. Czy to będzie siłowe wpychanie metod wychowawczych do gardła?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Jakub Kamiński
PAP/Jakub Kamiński

Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz kocha swój resort. To wiemy od dawna, zresztą minister nie pozwala nam zapomnieć o swojej miłości.

Jednak wraz z jego wielką miłością do ministerstwa pojawia się bardzo niebezpieczna zabawa w szeryfa, który w blasku swojej odznaki, będzie „socjalizował na siłę” społeczeństwo. Red. Łukasz Warzecha napisał nawet specjalny list do ministra w którym dość konkretnie podsumował jego zamiary:

Mówiąc szczerze, niedobrze mi się robi, gdy słyszę Pana kolejne deklaracje, po kogo to Pan idzie, kto ma się bać, kogo Pan będzie siłą socjalizował i kto dostanie policyjną pałą przez grzbiet. Jeśli Pan jest szeryfem, to wyłącznie odpustowym.

– napisał Warzecha na stronach wp.pl.

Na pierwszy ogień pójdą kibice – przecież trzeba ich spacyfikować przed Marszem Niepodległości. Na drugim planie szybko pojawią się oponenci rządu – opozycja, dziennikarze, działacze prawicowi. Warto zwrócić uwagę na dziennikarzy. Być może nas też należy socjalizować, podkreślmy – socjalizować siłą.

Minister popełnia wielki błąd. Zamiast wyraźnie oddzielić dobro od zła, wrzuca wszystkich do jednego worka. Wojna z kibicami? Jak to z kibicami! Minister powinien walczyć ze stadionowymi bandytami, którzy terroryzują trybuny. Dlaczego musi obrywać całe środowisko? Dlaczego mają cierpieć grupy kibiców, rozpoczynający sezon piłkarski w Kościele, czy organizujący po każdym meczu zbiórki pieniędzy i datków dla chorych dzieci?

Minister Sienkiewicz zamiast szukać wsparcia w tej drugiej - dobrej grupie, miesza wszystkich razem, sprawiając, że złość społeczna jest dwa razy większa. Dlaczego tak robi? Bo jedni i drudzy stanowią zagrożenie, może mało realne, ale jednak zagrożenia dla obecnej władzy. Wywieszenie wielkiego antyrządowego transparentu na trybunach nigdy nie będzie mile widziane. Więc kibice muszą się rządu bać. Muszą czuć oddech ministra, którzy w razie każdej następnej wpadki, będzie zamykał kibiców w celach, wpychając swoje metody wychowawcze, siłą do gardła.

Pamiętajmy jednak, że zadaniem MSW jest wewnętrzna ochrona państwa. Nie wychowywanie społeczeństwa. To zadanie zostawmy – o zgrozo - minister Szumilas.

 

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych