Parafrazując wasze słowa: jeszcze parę takich książek i Polski nie będzie. Rozwalicie to wszystko, co nas jeszcze razem trzyma

Rekonstrukcja walk między Armią Polską a bolszewikami w trakcie obchodów 93. rocznicy zwycięskiej Bitwy Warszawskiej "Cudu nad Wisłą" w Ossowie, PAP/Paweł Supernak
Rekonstrukcja walk między Armią Polską a bolszewikami w trakcie obchodów 93. rocznicy zwycięskiej Bitwy Warszawskiej "Cudu nad Wisłą" w Ossowie, PAP/Paweł Supernak

Gdyby Piłsudski przegrał pod Warszawą, pewnie dziś toczylibyśmy dyskusję wokół książki "Obłęd 1920", opartej o "logiczną" argumentację, materiały źródłowe i plotki. Autor przekonywałby zażarcie, że Piłsudski powinien przyjąć proponowane przez Moskwę warunki pokojowe, ponieważ - co dostrzegało wielu dowódców polskich - nasza armia była zbyt słaba by pobić bolszewika. Więcej, mogliśmy sprzymierzyć się z bolszewikami i wspólnie pobić Niemca, zabierając mu ziemie aż po Berlin (włącznie), a więc te tereny, na których żyli kiedyś Słowianie. A potem wbić nóż w plecy Moskwy, zagarniając z kolei ziemie aż po Smoleńsk.

Może niedokładnie, bo w tym fachu rządzi przecież wyobraźnia, ale z pewnością byłoby to coś równie "błyskotliwego". A że ćwierćinteligentów byłoby pewnie po takiej klęsce warszawskiej jeszcze więcej niż jest dziś, więc ludzie by klaskali jeszcze głośniej, niż klaszczą dziś. I Lis by poklaskał. Jak wiadomo, Lis klaszcze wyłącznie z miłości do Polski.

No ale wygraliśmy, więc tematu nie ma. Trzeba poczekać do kolejnej ważnej rocznicy klęski na podobną ucztę. Może teraz Katyń? To byłoby mocne. To jak? Do kwietnia zdążycie? Oczywiście, że ofiary szanujemy, czcimy, nawet innych namawiamy do czczenia,  itp., ale dowódcy to wiecie przecie sami. A "Prawdę" trzeba pisać. Co tam Polska! "Prawda" się liczy, przez duże "P" oczywiście. Parafrazując wasze słowa: jeszcze parę takich książek i Polski nie będzie. Dla hucpy rozwalicie to wszystko, co nas jeszcze razem trzyma, wcześniej bezczeszcząc słowami święte polskie ofiary.

Konkurencja nie ma więc na razie tematu, i zajmuje się innymi sprawami. Najpierw przekonuje czytelników, że TVN jest niesłusznie karany przez KRRiT, a teraz ogłasza, że Rosji nie będzie "za 10-15 lat". Całkiem precyzyjnie. Równie precyzyjnie co idiotycznie. Ile rosyjskie służby specjalne zapłaciłyby, żeby polscy konserwatyści wierzyli w tak bliski koniec Rosji? Na pewno dużo. A płacić nie muszą, mają za darmo. No i w takiej sytuacji Tusk powinien ciąć budżet armii jeszcze śmielej. Przecież skoro Rosja upadnie za parę lat, to finansowanie sił zbrojnych na postulowanym poziomie 1,95 proc. PKB jest niczym innym jak "Obłędem 2013"!

A, konkurencja zajmuje się jeszcze tłumaczeniem własnych porażek plotkami i wyzwiskami na "ch", oczywiście na Twitterze, który myli się wielu dziennikarzom z kioskiem z prasą (gazety sprzedaje się w tym drugim miejscu). Przykro nam, ale mamy się bardzo, bardzo dobrze. Wszystko idzie zgodnie z założeniami, a nawet lepiej. Kolejne projekty już w drodze, ekonomiczny break even na wyciągnięcie ręki, sympatia czytelników ogromna. Bo czytelnicy wyczuwają autentyzm. Tak jak wyczuwają mimikrę.

Wygrywamy, bo to u nas zamieszkał duch dawnego "Uważam Rze". Zresztą, zawsze był w nas.

A gdybyście pytali, co to ten duch, to odpowiem: to m. in. poczucie odpowiedzialności.

CZYTAJ TAKŻE: "Każdy z nas może stać się żołnierzem Rzeczypospolitej". Ważne słowa Jarosława Marka Rymkiewicza w tygodniku "wSieci

 

 

----------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------

Warto kupić tę książkę:"Dziennik 1920 roku"

autor:Kazimierz Sokołowski

Dziennik Kazimierza Sokołowskiego to świadectwo czasów notowane przez dziewiętnastolatka, świadectwo jedyne w swoim rodzaju. W tym świadectwie znajdą dla siebie nestorzy wspomnienia tamtoczesnej obyczajowości, historycy - rzetelność fotografii osobistej zestawionej z faktografią historyczną. A młodzi, dla których te czasy są zbyt odległe? Młodzi zobaczą, jak kiedyś w domach polskich pojmowano znaczenie wyrazu Ojczyzna. Wyrazu Ojczyzna pisanego przez duże O i wymawianego z największym poszanowaniem. Tym, którzy urodzili się w Polsce wolnej, trudno będzie zrozumieć wiele spraw w Dzienniku, ale czy wobec tego nie powinni go przeczytać?

Dziennik 1920 roku

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.