Kto walczy z Powstaniem Warszawskim w imię rzekomego "realizmu" ten niszczy przesłanie śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego

30 lipca 2006 roku śp. Prezydent Lech Kaczyński powiedział do powstańców warszawskich w Muzeum Powstania Warszawskiego:

Jutro mijają 62 lata od chwili, gdy dowódca Armii Krajowej, generał Bór-Komorowski wydał rozkaz rozpoczęcia Powstania. Wydał rozkaz do stoczenia jednej z największej bitew, którą w trakcie II wojny światowej stoczył polski żołnierz. Pięć lat wcześniej Polska padła ofiarą agresji ze strony Niemiec i ze strony Związku Sowieckiego. Pięć lat niemieckich zbrodni i niemieckiego terroru to było to, co poprzedzało ów dzień – ów dzień 1 sierpnia 1944 roku, godzinę siedemnastą. Wtedy to dziesiątki tysięcy młodych chłopców i dziewcząt – co powtarzam nie po raz pierwszy – prawie nieuzbrojonych stanęło do walki z jedną z najlepszych, jeżeli nie najlepszą armią na świecie i przez 63 dni prowadziło heroiczny bój w imię obrony godności Narodu, w imię walki o niepodległość. Tak, Powstanie Warszawskie było wtedy, 62 lata temu, próbą wywalczenia w ówczesnej sytuacji niepodległego państwa polskiego. Próbą być może skazaną na niepowodzenie, ale próbą konieczną, bo każdy naród w każdych okolicznościach musi próbować walczyć o niepodległość. Polska walczyła o nią przez ponad 120 lat niewoli. Polska walczyła o nią w latach II wojny światowej, Polska walczyła o nią także i później, po II wojnie światowej, aż do całkowitego sukcesu.

Dziś mogę przemawiać do Państwa po raz pierwszy jako prezydent wolnej Rzeczypospolitej. Wolnej, niepozbawionej wad – bo nic, co na tym świecie istnieje, nie jest doskonałe, ale niepodległość to wartość najwyższa, to wartość, której przecenić się nie da.

 

Dzień później, 31 lipca 2006 roku, w przeddzień 62. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, śp. Prezydent Lech Kaczyński wziął udział w uroczystym Apelu Poległych na pl. Krasińskich w Warszawie.I stwierdził:

Obchodzimy dziś 62. już rocznicę Powstania. Obchodzimy ją jak co roku, od kilku lat – uroczyście. Obchodzimy uroczyście 63 dni heroicznej walki Warszawy – walki, która, jak nam mówią, zakończyła się klęską. A więc może nie należy obchodzić tej rocznicy?

Szanowni Państwo!

W naszej historii nie zabrakło zwycięstw. Możemy obchodzić rocznice od bitwy pod Cedynią, przez zwycięskie traktaty, bitwy pod Zawichostem, pod Grunwaldem, pokój toruński, hołd pruski, zwycięstwa pod Chocimiem, Kłuszynem, Kircholmem, Wiedniem i w końcu pod Warszawą. To są wielkie zwycięstwa naszego oręża, to są wielkie zwycięstwa naszego Narodu. Nie brak ich w naszej historii. Jeżeli obchodzimy tak uroczyście tę rocznicę, to dlatego, że jest ona rocznicą wyjątkowego bohaterstwa i wyjątkowego patriotyzmu. To patriotyzm, który stworzyła II Rzeczpospolita. Może nie była państwem idealnym, ale na pewno była najlepszym wychowawcą w naszych dziejach. I takim samym wychowawcą musi być IV Rzeczpospolita, którą usiłujemy stworzyć.

Przez 63 dni armia złożona przede wszystkim z bardzo młodych ludzi – dziewcząt i chłopców – prawie nieuzbrojona stawiała opór hitlerowskiej potędze, stawiała opór armii niemieckiej, która nie bez przyczyny uchodziła za jedną z najlepszych na świecie. I pamięć tego zdarzenia, tych walk i tych ludzi obchodzimy i będziemy obchodzić uroczyście.

Dziś dzień Apelu Poległych. Czcimy więc przede wszystkim tych, którzy zginęli. Ale hołd należy się również tym, którzy przeżyli, którzy wykonali ostatni rozkaz dowódcy Armii Krajowej, generała „Niedźwiadka” Okulickiego, który brzmiał, że w nowej sytuacji każdy sobie musi być wodzem - wodzem w walce o wartości najwyższe, o wolną Polskę. I po dwóch pokoleniach ta wolna Polska stała się faktem. Jest sprawą zawiłości naszej historii, krętych dróg III Rzeczypospolitej, że obchody 1 sierpnia 1944 roku, ale dokładnie rocznicy tych wydarzeń – Powstania Warszawskiego – nie od początku były tak uroczyste, jak być powinny. Kilka lat temu zmieniliśmy tę praktykę, zmieniliśmy ją w imię powrotu do najwyższych wartości. Heroizm dzisiejszych czasów to nie jest już na ogół – choć zdarzają się wyjątki – heroizm walki zbrojnej. Ale musi to być heroizm budowy uczciwego, porządnego, dobrze zorganizowanego i mającego poczucie godności państwa polskiego – heroizm IV Rzeczpospolitej.

 

31 lipca 2007 roku, również na pl. Krasińskich, śp. Prezydent mówił:

Minęły już 63 lata od tych bohaterskich 63 dni, od wielkiej – jak słusznie dziś powiedziano – największej bitwy stoczonej przez oddziały armii podziemnej w okresie II wojny światowej. Bitwy stoczonej w pierwszym rzędzie przez Armię Krajową, a także inne ugrupowania. Przez Armię Krajową, która była typowym przykładem armii obywatelskiej. Oparta z jednej strony o oficerów zawodowych, którzy uniknęli niewoli w okresie września 1939 roku lub też z tej niewoli zbiegli, z drugiej o tysiące, tysiące młodych ludzi, którzy przeszkoleni byli w warunkach konspiracyjnych – ta armia potrafiła stoczyć bitwę z jedną z najlepszych armii w historii świata i, szczególnie w pierwszych dniach, odnieść w tej walce wiele sukcesów.

(...)

Teraz naszym zadaniem jest to, co Polsce już zostało przywrócone, przywrócić też historii Europy. Historii, w której w tej chwili bierzemy już aktywny udział, zarówno jako członek NATO, jak i Unii Europejskiej. To zadanie trudne, ale to zadanie musimy przyjąć. To zadanie musi realizować prezydent i rząd. Jako prezydent Rzeczypospolitej chciałbym dzisiaj z tego miejsca, tu, przed pomnikiem bohaterskich mieszkańców Warszawy, zadeklarować, że to zadanie postaram się wykonać.

 

Rok później, w tym samym miejscu, przesłanie brzmiało następująco:

Powstaje pytanie: dlaczego od lat obchodzimy tą rocznicę tak uroczyście? Oczywiście po pierwsze jest to hołd dla tych, którzy wykazali niezwykłe bohaterstwo, którzy nie żyją – choć wielu z nich jeszcze dziś mogłoby być wśród nas. To hołd także dla tych, którzy przeżyli i często po wojnie zamiast oczekiwać i otrzymywać oczywistą nagrodę, byli przedmiotem represji, byli przedmiotem dyskryminacji. Jest taka piosenka powstańcza, śpiewana na Mokotowie, która mówi o defiladzie w Alejach Ujazdowskich. Ta defilada istotnie odbyła się w roku 2004 – 60 lat po powstaniu. To jest miara życia pokolenia, które wychowane zostało w najlepszych polskich szkołach, najbardziej patriotycznych rodzinach, które wychowywał Kościół. To wielki dorobek II Rzeczypospolitej. Tak za tego rodzaju wychowanie, za tego rodzaju życie, za bohaterstwo, które nie często się zdarza w historii, zapłacił temu pokoleniu los. Ale dał też po dziesiątkach lat zwycięstwo. Mamy dzisiaj wolną Polskę, żyjemy w demokratycznym państwie, jesteśmy krajem bezpiecznym. Wiele z ideałów tamtego okresu zostało zrealizowanych, ale wiele jest jeszcze do zrealizowania. Słusznie powiedział dzisiaj Ksiądz Arcybiskup, że to ojczyzna, że to państwo jest gwarancją naszej wolności. To państwo musi być silniejsze, sprawniejsze. To państwo jest naszym najwyższym dobrem, aby Rzeczpospolita mogła służyć swoim obywatelom. Dla obywateli Rzeczpospolita musi być najwyższą wartością. To jest przesłanie tamtego pokolenia, które wiąże nas i wiąże naszych następców, nasze dzieci i nasze wnuki, ponieważ dziś zaczyna już dorastać pokolenie prawnuków Powstańców. Jest czymś, z czego się należy niezwykle cieszyć, że także wśród tych niedużych często jeszcze dzieci tradycja Powstania, tradycja walki, tradycja bohaterstwa zaczyna się odradzać. Oby tak dalej.

 

1 sierpnia 2008 roku, w rozmowie z TVP Info, dodał:

Decyzja, choć tragiczna była konieczna

 

Z kolei w przeddzień ostatniej swojej rocznicy, 31 lipca 2009 roku, powiedział:

Powstaje pytanie dlaczego. Dlaczego Powstanie Warszawskie ma taką moc? Dlaczego tak o nim pamiętamy? Odpowiedź na to jest stosunkowo prosta. To powstanie było wynikiem dążenia - dążenia do wolności i niepodległości. Moc Powstania Warszawskiego wynika z tego, że była ona wielkim wybuchem, wielkim wybuchem polskiego dążenia do wolności. To właśnie determinowało żołnierzy Armii Krajowej i innych organizacji walczących w powstaniu do niezwykłego heroizmu, bohaterstwa, które było podziwiane nawet przez wrogów.

Szanowni Państwo, Drodzy Kombatanci, historia naszego narodu przez półtora ponad wieku układała się tak, że dążenie do wolności musiało się łączyć z gotowością do podjęcia walki. Bywało jednak, że poza brakiem warunków materialnych, poza brakiem sił, brakowało także jednoznacznej, nieznającej żadnych przeszkód woli. W Powstaniu Warszawskim było inaczej - mimo olbrzymiego ryzyka, mimo niezwykłych cierpień, mimo olbrzymich strat.

Przed chwilą w trakcie mszy świętej, za chwilę w trakcie Apelu Poległych będziemy czcili pamięć tych, którzy odeszli, zginęli w czasie powstania bądź odeszli później. Będziemy chylić czoła przed tymi z Was: obecnymi i nieobecnymi, którzy dalej żyją. Można powiedzieć: to wy, Panie i Panowie, dopełniliście dziejów polskiej walki o niepodległość, uczyniliście tę historię historią pełną.

Od powstania, jak mówił przed chwilą pan prezes, dzieli nas coraz dłuższy czas, ale hołd złożony jego bohaterom, jest hołdem nie tylko dla przeszłości - jest hołdem ku przyszłości. Jest hołdem, ponieważ powstanie to stworzyło moralną podstawę naszej niepodległości. Niepodległości narodu, jego wolności i wolności jego obywateli. Wolności pewnej swoich racji. Wolności takiej, która też nie uchyla się od zobowiązań.

Obecność Powstania Warszawskiego w naszej narodowej historii dziś i w przyszłości jest potrzebna także po to, abyśmy mieli zawsze trwałe podstawy moralne naszego narodowego bytu - naszej narodowej wspólnot, która była i jest z pokolenia na pokolenie wspólnotą wolnych Polek i Polaków.

Chwała żołnierzom Armii Krajowej, chwała Powstańcom Warszawskim, chwała wszystkim Żołnierzom akcji "Burza".

 

W wywiadzie dla "Sygnałów Dnia" stwierdził zaś:

Rocznica ważna i coraz ważniejsza, zdarzenie ważne i coraz ważniejsze, bo tak już historii jest, że niektóre zdarzenia, niektóre czyny (to był czyn zbiorowy, to był czyn wielu tysięcy powstańców, a także mieszkańców Warszawy, ponadmilionowego wtedy miasta) nabierają znaczenia większego z dłuższej perspektywy. To po pierwsze. Była próba obrony niepodległości kraju w ramach całej akcji „Burza”, najważniejsze, bo Polska znalazła się wtedy już z punktu widzenia swej przyszłości (po II wojnie światowej wiadomo było, że Niemcy tę wojnę przegrają) w bardzo trudnej sytuacji. I podjęto próbę, która może była skazana na niepowodzenie, ale broniliśmy niepodległości w walce, szło przecież o to, żeby wyzwolić Warszawę i zainstalować tam polskie władze. Gdyby to się udało, to można by się dzisiaj domyślać, co by Rosjanie uczynili, no ale byliby w sytuacji jednak trudnej ze względu na to, że wojna trwała, że potrzebni im byli sojusznicy, że jeszcze w 44 roku kryzys koalicji antyhitlerowskiej mógłby się dla ówczesnego Związku Radzieckiego skończyć nie najlepiej. Ja jestem przekonany, że Rosjanie i tak by zgnietli ruch oporu w Warszawie, nawet gdyby Warszawa była w polskich rękach, że doszłoby do strasznych represji i że nasi zachodni sojusznicy by mocno być może werbalnie protestowali, ale nie w żaden inny sposób. Ale wtedy ta próba była konieczna.

 

Tego samego dnia opublikował w "Fakcie" artykuł, w którym znalazły się i te zdania:

Jest obowiązkiem historyków, polityków, a w pewnym sensie wszystkich, którym na sercu leży dobro ojczyzny, by ten narodowy i uniwersalny sens Powstania Warszawskiego pozostawał częścią także współczesnej świadomości i tożsamości Polaków. Nie są to bowiem tylko tematy historyczne, ale ważkie kwestie dotykające samej istoty polskości - tego, jak chcemy rozumieć siebie, jakimi chcemy siebie ukazywać innym i jak chcemy być przez innych postrzegam. Każdy wolny naród, nie tylko nasz, toczy na takie tematy debatę, której celem jest zrozumienie własnej tożsamości i praca nad własnym wizerunkiem w oczach innych narodów. Żeby je szanować i być wzajemnie przez nie szanowanym, trzeba najpierw samemu dobrze wiedzieć, kim się jest Tylko ten, kto zna i rozumie własną tożsamość oraz traktuje ją poważnie, potrafi prowadzić dialog z innymi jako równoprawny partner.

 

A w artykule dla "Super Expressu" pisał:

Z perspektywy lat coraz lepiej widzimy jego wymiar ponadczasowy, coraz głębiej rozumiemy wpływ, jaki wywarło ono na dalsze losy naszej Ojczy. Powstanie Warszawskie było wielką manifestacją polskości, dobitną deklaracją naszego umiłowania wolności i niezależności. Było żądaniem szacunku dla naszych tysiącletnich tradycji państwowości, kultury, sztuki, wiary, języka i obyczaju. Było aktem nie zgody na przedmiotowe traktowanie naszego narodu przez światowe potęgi, dramatycznym wyrazem sprzeciwu wobec cynizmu i bezprawia – również w stosunkach międzynarodowych. Było przypomnieniem całemu światu, że choć nie prowadzimy polityki imperialnej, choć cenimy spokojne życie w granicach naszego kraju i naszych rodzinnych miejscowości, to jednak jesteśmy narodem dumnym i mężnym. Na szacunek i najwyższe uznanie zasługują rozbudowane instytucje Polskiego Państwa Podziemnego, działające nad podziw sprawnie również w warunkach ciężkich walk, a także ofiarna pomoc powstańcom ze strony cywilów dostarczających walczącym wody i żywności, budujących barykady, gaszących pożary, samorzutnie organizujących się w celu utrzymania porządku w mieście ogarniętym wojennym chaosem.

 

Kto walczy z Powstaniem w imię rzekomego "realizmu" ten podpala niemal wszystkie przemówienia śp. Lecha Kaczyńskiego; tym samym podkopuje cały fundament tamtej prezydentury.

Także: kto walczy z Powstaniem ten podkłada bomby pod cały obóz zmian.

Dzisiejsza agresja wobec Powstania przeszłości nie zmieni. Zmieni przyszłość, przyspieszając depolonizację Polski.

W interesie Rosji, Niemiec i "Gazety Wyborczej".

Kleb

 

 

---------------------------------------------

---------------------------------------------

Warto kupić tę książkę!

"Lech Kaczyński Ostatni Wywiad"

autor:Łukasz Warzecha

"Lech Kaczyński - ostatni wywiad" to zapis rozmów, które Łukasz Warzecha prowadził z Prezydentem Rzeczypospolitej w marcu i na początku kwietnia2010 roku. Ostatnie spotkanie autora z Lechem Kaczyńskim odbyło się zaledwie trzy dni przed śmiercią głowy państwa w katastrofie pod Smoleńskiem. Dziś składają się one na poruszający polityczny testament.Pozwalają zrozumieć Lecha Kaczyńskiego jako polityka, a także jako człowieka.

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.