Kuźmiuk: Musimy być gotowi na takie zagrywki jak z taśmami w Elblągu i być może jeszcze bardziej brudne metody w zbliżających się wyborach

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Jacek Turczyk
fot. PAP/Jacek Turczyk

W wywiadzie na łamach „Rzeczpospolitej”, Zbigniew Kuźmiuk, poseł Prawa i Sprawiedliwości mówi, że największa partia opozycyjna bierze pod uwagę przedterminowe rozwiązanie parlamentu. Jednak po jego przeprowadzeniu, zamiast zwoływania kolejnych wyborów, władzę musiałby objąć rząd techniczny

który wymiecie wszystko, co jest do wymiecenia w gospodarce i finansach publicznych, i odpowiednio te wybory przygotuje, żeby nie było żadnych wątpliwości, że zostaną przeprowadzone uczciwie.

Zdaniem PiS-u istnieją obawy przed tym, że wybory mogą być sfałszowane. Podstawy ku temu dają zarówno sytuacje z ostatnich wyborów samorządowych, jak i „wycieczki” członków PKW na szkolenia do Rosji.

Zbigniew Kuźmiuk podkreśla też, że wybory w Elblągu były dla PiS-u ciężką batalią, bo w nieprzyjaznym dla niego regionie. Zwraca uwagę, że nie tylko Prawo i Sprawiedliwość zapewniało swojemu kandydatowi wsparcie – PO także wytoczyło ciężkie działa. Poseł PiS odnosi się także do „taśm Wilka”, które wyszły na światło dzienne przy okazji wyborów w Elblągu.

Oczywiście PO się od tych brudnych chwytów odżegnuje. Twierdzi, że nie miała z tym nic wspólnego. Nie ulega jednak wątpliwości, że taśmy przygotowali fachowcy od potajemnego nagrywania, a wypuścił je zaprzyjaźniony z PO portal internetowy. Moim zdaniem to sygnał, że musimy być gotowi na takie zagrywki i być może jeszcze bardziej brudne metody w zbliżających się kolejnych wyborach.

Jak mówi Zbigniew Kuźmiuk, możliwe jest, że następna po Elblągu będzie Warszawa. Zdaniem posła, prof. Gliński byłby bardzo dobrym kandydatem na stanowisko prezydenta stolicy. Jego zaletą jest przede wszystkim kultura władzy, której – zdaniem Kuźmiuka – nie posiada Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Poseł PiS odwołuje się także do programu stworzenia 1,2 mln nowych miejsc pracy, którzy stworzyło Prawo i Sprawiedliwość.

To jest program przewidziany na 10 lat i oparty głównie na pieniądzach z Funduszu Pracy. Zresztą to jest skandal, że przy tak wysokim bezrobociu środki w tym funduszu w kwocie ponad 7 mld zł są zamrożone.

Kuźmiuk odwołuje się także do sposobów rządzenia Orbana, które, jego zdaniem, powinny być dla Polski przykładem.

Węgrzy wprowadzili dodatkowy podatek dla banków. Jasne, że Bruksela trochę pozgrzytała zębami, ale ostatecznie to zaakceptowała. Co więcej, jeżeli chodzi o osiągnięcia ekonomiczne, to za chwilę Victor Orbán będzie wzorem w Europie. Odziedziczył po 8 latach rządów lewicy ruinę w finansach publicznych, a w ciągu dwóch lat doprowadził do zdjęcia z Węgier unijnej procedury nadmiernego deficytu. (…) Na dodatek Orbán w samym środku kryzysu wprowadził ogromne ulgi prorodzinne i wyrwał MOL z łap Rosjan za miliard euro. Po prostu inaczej zagospodarował zasoby publiczne. U nas też trzeba to zrobić.

Poseł PiS podkreśla, że celem jego partii nie jest walka z supermarketami i dużymi koncernami – jednak w czasach kryzysu takie duże podmioty gospodarcze powinny dokładać się do systemu finansów publicznych. Zbigniew Kuźmiuk zwraca też uwagę, że złym pomysłem jest szukanie oszczędności w likwidacji subwencji dla partii z budżetu.

My nie wydajemy pieniędzy na zbytki. Zatrudniamy ekspertów, dzięki czemu jesteśmy przygotowani do rządzenia, mamy kilkadziesiąt projektów ustaw razem z rozporządzeniami wykonawczymi, które od ręki możemy uchwalać. (…) Nie wydawalibyśmy pieniędzy na ochronę prezesa, gdyby nie chciano go zamordować. Prezes Kaczyński jako były premier po wydarzeniach w Łodzi, gdzie zabito pracownika biura PiS, powinien mieć ochronę BOR. Państwu polskiemu korona by z głowy z tego powodu nie spadła

- odnosi się poseł do zarzutów o niegospodarne rozporządzanie pieniędzmi z budżetu przez PiS.

mc, "Rzeczpospolita"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych