Organizator pokazu "Misia" w rocznicę Powstania Warszawskiego przeprasza za swoje wulgarne zachowanie

Fot. Facebook
Fot. Facebook

We wtorek opisaliśmy dyskusję, jaka wywiązała się na facebookowym profilu akcji "Tylko świnie siedzą w kinie! Nie dla pokazu filmu "Miś" w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego!" Wziął w niej udział Mateusz Rolewski, jak wynikało ze strony Instytutu Europeistyki UW, członek Zarządu Samorządu Studentów Instytutu Europeistyki. Dziś przeprasza za swoje zachowanie.

Jego komentarz w sprawie protestu wobec wyświetlenia pełen był bluzgów i obelg pod adresem osób sprzeciwiających się niegodnemu - ich zdaniem - zaplanowaniu studentom czasu w powstańczą rocznicę.

Oto jeden tylko fragment wpisu. Przepraszamy za wulgaryzmy, ale zdecydowaliśmy się ich nie kropkować, by oddać retorykę stosowaną przez Rolewskiego.

Jakim trzeba być tępym fiutem, żeby zrobić coś takiego? Jedyną intencją Samorządu było zagospodarowanie studentom czasu, data jest przypadkowa, bo czwartki po prostu pasowały. Doszukiwanie się tu jakiś drugich den to przejaw skrajnego chujostwa, bycia debilem i niedorozwoju emocjonalno intelektualnego. Jebany polaczek. Ktoś coś zrobił dla innych ludzi, ale kurwa czy to doceni? NO PEWNIE, ZE KURWA NIE, BO TRZEBA OPLUĆ WSZYSTKO.
A za użycie w evencie hasła "tylko świnie siedzą w kinie" mam nadzieje typie, że kurwa umrzesz, bo to jest skraje skurwysyństwo...

Na prośbę Mateusza Rolewskiego publikujemy oświadczenie, które nadesłał do redakcji portalu wPolityce.pl:

Witam,

Nazywam się Mateusz Rolewski i byłem "bohaterem" Państwa artykułu z dnia 30.07.2013.

Skoro zostałem zgłoszony/opisany przez Państwa portal jako podła i zła osoba i tak właśnie oceniona po emocjonalnych komentarzach, proszę teraz o możliwość obrony.

Oto treść oświadczenia, które zamieściłem na grupie, która była areną tego bezsensownego sporu i wymiany zdań.

 

Oświadczenie w sprawie wydarzeń z dnia 30.07.2013.

Witam.

Z tego miejsca chciałem przeprosić wszystkich, którzy poczuli się urażeni, dotknięci, lub zniesmaczeni komentarzami mojej osoby pod wydarzeniem dotyczącym bojkotu „Letniej Sceny Akademickiej”.

Nic nie usprawiedliwia formy i treści mojej wypowiedzi, jednak będąc wychowanym w domu, w którym walczono w Powstaniu, kryto Żydów narażając własne życie i umierano w imię wolności, sprowadzenie mnie i osób pracujących przy „Letniej Scenie Akademickiej”do kolaborantów z czasów II Wojny Światowej, spowodowało we mnie silne poczucie pokrzywdzenia i obudziło gniew, nad którym nie byłem w stanie zapanować. Żałuję. Swoje wątpliwości mogłem wyrazić w inny, pasujący do studenta sposób. Niestety pozwoliłem emocjom wziąć górę, za co przepraszam i proszę o wybaczenie. Przepraszam rodzinę, znajomych, Władze Uczelni Uniwersytetu Warszawskiego, studencką brać i wszystkie osoby postronne.

Chciałbym zaznaczyć, że słowa, które wzbudziły tyle kontrowersji pisałem jako osoba prywatna, która skończyła już studia, i która nie działa już w Samorządzie, a która pomagała przy „Letniej Scenie Akademickiej” w ramach dokończenia wcześniej rozpoczętego projektu.

Jest mi także żal i wstyd, że jeden komentarz na portalu Facebook zachwiał moimi trzyletnimi działaniami na rzecz dobra Uniwersytetu Warszawskiego i jego studentów.

Jednak w najśmielszych oczekiwaniach nie spodziewałem się, iż słowa pisane pod wpływem silnych emocji zostaną przekazane mediom. Jednak biorę na siebie wszelką odpowiedzialność, gotów ponieść konsekwencje. Zrobię wszystko, aby tego typu wydarzenie już się nie powtórzyło. Mocno będę też pracował nad poprawą samego siebie.

Jeszcze raz przepraszam.

Z wyrazami szacunku

Mateusz Rolewski

 

"Zrobię wszystko, aby tego typu wydarzenie już się nie powtórzyło" - pisze Rolewski. Rozumiemy, że będzie to dla niego trudna walka z samym sobą, by powstrzymać się od bluzgania w internecie. Szczerze życzymy powodzenia.

mt

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych