Tusk mówił dziś do Rosjan językiem Kaczyńskiego. Przyjmując postawę premiera sprawie Azotów za dobrą monetę, nie można zapominać o całej górze realnych długów wobec Rosji

Fot. PAP/Paweł Supernak
Fot. PAP/Paweł Supernak

Premier był dziś w Puławach bardzo zadowolony. Chwalił polskie Azoty za ich kondycję w czasach kryzysu, prężył muskuły i, nie owijając w bawełnę, otwarcie mówił o rosyjskich inwestycjach jako "wrogim przejęciu". Gdzieś zapodziała się defensywna postawa Tuska wobec Rosjan, a gdyby spisać stenogram z jego dzisiejszych wypowiedzi, nie podpisując autora, to wiele osób mogłoby się pomylić i przypisać tak jawnie antyrosyjski język Jarosławowi Kaczyńskiemu. Krótko mówiąc, w jakimś stopniu Tusk mówił dziś Kaczyńskim.

CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk triumfuje w Azotach, odpowiadając Rosjanom: "Długo trzeba było to tłumaczyć oponentom i lobbystom, ale ochroniliśmy Azoty przed wrogim przejęciem!"

I w zasadzie należy się z tego cieszyć. Jasno przedstawione polskie interesy w tak istotnym segmencie polskiej gospodarki, odpowiednie (czy wystarczające, to dopiero się okaże) zapisy w prawie, które mają zabezpieczyć Azoty przed "wrogim przejęciem", wreszcie - wydaje się - zrozumienie dla istoty gry, która toczy się o polskie zakłady. Nie chcę powielać tez, które w wyczerpujący sposób rozwinął w rozmowie, którą serdecznie polecam, z naszym portalem Piotr A. Maciążek.

CZYTAJ TAKŻE: Co dalej z polskimi Azotami? Maciążek: "Determinacja Rosjan nadal jest olbrzymia, a działania w tej sprawie będą nieustannie prowadzone." NASZ WYWIAD

Z tym, że Donald Tusk, odgrywając dziś rolę walczącego z nieprzychylnymi inwestycjami płynącymi z Rosji, zachowuje się tak, jakby nie miał wpływu na rzeczywistość przez ostatnie sześć lat. A to właśnie on jako szef rządu budował atmosferę i klimat dla rosyjskich wpływów w naszym kraju. To nie kto inny jak on (z dużym wkładem swojego koalicjanta) jest odpowiedzialny za umowę gazową, która wiąże Polskę z Rosją do 2037 roku, to on powinien skuteczniej kontrolować wydarzenia w stylu memorandum gazowego, to po stronie jego gabinetu (i wzajemnych przepychanek między ministerstwami) leży wina za opóźnienia w kwestii wydobycia gazu łupkowego. Warto o tym pamiętać.

Cieniem kładzie się też niewyjaśniona kwestia lobbingu na rzecz Acronu; wiadomo, że Aleksander Kwaśniewski dopytywał o to w rządzie i - jak twierdzi - dostał zielone światło, nie wiadomo, co (lub kto) stał za sprawą sugestii o lobbingu Jana Krzysztofa Bieleckiego. Być może była to - jak twierdzi Maciążek - gra Rosjan na rozedrganie sceny politycznej w Polsce, być może rzeczywista próba wybadania terenu dla Acronu lub Sbierbanku. Pułapek, min i podwójnych den jest w tym meczu bardzo dużo. Jeszcze trudniej połapać się, kto strzela do której bramki.

A skoro mowa o relacjach polsko-rosyjskich, to nie można nie przypomnieć uległości w smoleńskim śledztwie, kilkukrotnym upokorzeniu ze strony rosyjskich przyjaciół, wreszcie zdjęć i nagrań, które do dziś zadają ból i uzmysławiają, jak polskie państwo zostało potraktowane.

Sprawa Azotów i polskiego bezpieczeństwa energetycznego i gazowego jest jednak na tyle poważna, że dla dobra interesów naszego kraju powinniśmy trzymać kciuki za gabinet Tuska. Wygląda bowiem na to, że w rządzie - inna rzecz, z jakiej przyczyny - zdano sobie sprawę z powagi sytuacji. Nie zapominając o całej masie skandalicznych zaniedbań, trzeba uzmysłowić sobie, że - czy to się komuś podoba czy nie - rząd reprezentuje nasze interesy. W tej konkretnej sprawie przegrani (lub wygrani) będziemy wszyscy. A myślenie "im gorzej, tym lepiej" jest szkodliwe i nie ma nic wspólnego z myśleniem propaństwowym.

Przyjmując dzisiejszą postawę Tuska i jego gabinetu w sprawie Azotów za dobrą monetę, nie można zapominać o całej górze (często realnych) długów w relacjach z Rosjanami. Ale i nie ma powodu, by nie docenić dobrego ruchu premiera, zwłaszcza, że nie pozwala się do nich przyzwyczaić.

 

 

 

--------------------------------------------------------------

--------------------------------------------------------------

Tylko wSklepiku.pl do nabycia:Kubek lemingowy wPolityce.pl

Najgorętszy gadżet sezonu. Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.

Oni są lemingami - a Ty? Oni piją kawę ze starbunia - Ty możesz ją pić z naszego kubka! Najlepsza kawa, najsłodsza herbata - tylko z lemingowego kubka wPolityce.pl!

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.