W ostatnim tygodniu na posiedzeniu sejmowej komisji infrastruktury minister Nowak miał przedstawić problem roszczeń firm realizujących rządowe kontrakty drogowe wobec Skarbu Państwa.
Sprawa roszczeń wobec GDDKiA, stała się głośna po słynnym liście obecnych w Polsce ambasadorów Niemiec, Francji, Austrii, Holandii, Irlandii oraz Portugalii. Napisali oni list do wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego z protestem w sprawie realizacji kontraktów drogowych przez firmy pochodzące z ich krajów.
Ich zdaniem:
GDDKiA nie tylko wadliwie przygotowała procesy inwestycyjne związane z budową dróg ale i konsekwentnie przerzuca odpowiedzialność za problemy z ich realizacją na firmy wykonawcze.
List podobnej treści został także wystosowany do europejskich organizacji branżowych, które z kolei przekazały go do Komisji Europejskiej, która przecież kontroluje wykorzystywanie pieniędzy pochodzących z budżetu UE.
W listach tych zwraca się uwagę, że w sądach w Polsce wykonawcy rządowych zleceń drogowych procesują się już z GDDKiA o kwotę przynajmniej 1 mld zł, natomiast całość ich roszczeń do Generalnej Dyrekcji, opiewa na kwotę około 10 mld zł (i nie chodzi tutaj tylko o roszczenia firm zagranicznych ale wszystkich firm realizujących kontrakty drogowe).
Na posiedzeniu komisji nie było oczywiście ministra Nowaka (ma widocznie poważniejsze sprawy na głowie), na pytania posłów odpowiadał wiceminister z resortu infrastruktury, a ponieważ jak się wydaje niedawno przejął odpowiedzialność za tę problematykę (po odwołanym ministrze Jarmuziewiczu), więc wyraźnie było widać i słychać, że taka skala problemów wyraźnie go przerasta.
Generalnie podczas obrad roszczenia firm wykonawczych wobec Skarbu Państwa były bagatelizowane, twierdzono że są one nieuprawnione, a GDDKiA wychodzi naprzeciw oczekiwaniom wykonawców jeżeli tylko jest to możliwe.
Przyciśnięci do muru przedstawiciele resortu i GDDKiA jednak przyznali, że roszczenia firm zagranicznych związane z realizacją kontraktów drogowych już teraz przekraczają kwotę 4 mld zł.
Niestety prowadzący obrady szef komisji infrastruktury z Platformy nie dopuścił do głosu przedstawicieli związków firm budowlanych zaangażowanych w kontrakty drogowe.
W związku z tym jeden z tych związków (Polski Związek Pracodawców Budownictwa) opublikował oświadczenie, w którym polemizuje z informacjami przedstawionymi przez rząd.
Stwierdza w nim, że rząd nie powinien bagatelizować sporów z firmami drogowymi bo to właśnie polskie sądy coraz częściej przyznają im rację i w związku z tym zasądzają odszkodowania. Do tej pory zasądziły już na ich rzecz kwotę przynajmniej 1 mld zł, a razem z odsetkami to kwota 1,3 mld zł. Za takie pieniądze można przecież wyremontować setki kilometrów dróg krajowych.
Z oświadczenia wynika, że skala roszczeń wobec Skarbu Państwa szacowana obecnie przez związek wynosi 10 mld zł i jeżeli rząd dalej będzie unikał jakikolwiek kontaktów z tymi firmami to wszystkie one będą dochodzone w procesach sądowych.
Minister Nowak w tej sytuacji próbuje uciekać do przodu i niedawno ogłosił rozpoczęcie przetargów na kolejne 700 km dróg ekspresowych (według tzw. załącznika nr 5), które mają być realizowane do roku 2015 o wartości około 35 mld zł.
Jeżeli się jednak okaże, że trzeba będzie regulować wspomniane roszczenia to z większości tych inwestycji trzeba się będzie wycofać, zwłaszcza, że sama GDDKiA „słania się finansowo na nogach”.
Właśnie niedawno Platforma i PSL znowelizowały ustawę o finansowaniu dróg aby GDDKiA mogła zaciągać nowe kredyty nie na budowę dróg, a na spłacanie starych długów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/161852-to-naprawde-nie-zarty-roszczenia-wobec-skarbu-panstwa-wynosza-10-mld-zl-o-problemach-gddkia-z-wykonawcami-zlecen-drogowych