W sejmie trwa intensywne liczenie przysłowiowych szabel przed rozstrzygającą bitwą, która mogłaby zablokować legislacyjne pomysły rządu i MF w sprawie skoku na OFE spowodowanego, oczywiście nie troską o polskich emerytów, ale katastrofalną sytuacją finansów publicznych, budżetu i obecną skalą zadłużenia publicznego.
Sam wielki "mistrz zakonu OFE" lord protektor, wielki promotor i współtwórca OFE prof. L.Balcerowicz nie podołał wyzwaniom, został nawet okrutnie skrytykowany i pobity przez giermka Vincenta "Sztukmistrza z Londynu", który stwierdził nawet publicznie, że profesura nie czyni umysłu giętkim, że niektórym mistrzom kiepskich frazesów ciężko się przyznać do błędów. Tyle, że Grunwaldu lobbystów OFE jeszcze nie było, mobilizowane są nowe zastępy, przegrupowywane są siły dogmatycznych liberałów.
W ostatnich dniach objawił się nam nowy wielki wódz w wojnie o redutę OFE - nie byle kto, bo krakowski rycerz - poseł PO J.Gowin, który dołączył do mocno przetrzebionych już hufców L.Balcerowicza. Niewykluczone, że do grona obrońców interesów OFE uda się dołączyć i zmobilizować sporą grupę posłów PO. Być może, że będzie to nawet 30-40 osób, które okażą się równie mało zdyscyplinowane, jak w przypadku głosowania nad ustawą o związkach partnerskich. Zwłaszcza jeśli owa grupa obrońców OFE otrzymałaby finansowe, logistyczne i medialne wsparcie ze strony właścicieli OFE. To środowisko stanowiłoby też zalążek nowej biznesowo powiązanej, liberalnej partii, a tym samym byłoby ceną za miejsca na listach wyborczych nowego ugrupowania.
Owe, nowe parlamentarne, tym razem lobby OFE wewnątrz obecnej koalicji rządowej mogłoby skutecznie zablokować przegłosowanie wątpliwego rządowego sukcesu w sprawie OFE. To właśnie środowisko skupione wokół J.Gowina przecież posła PO może skutecznie pokrzyżować szyki coraz bardziej bezradnemu MF J.V.Rostowkiemu i coraz bardziej niepewnemu, a nawet wystraszonemu premierowi D.Tuskowi. Tym bardziej, że opozycji tym zwłaszcza PIS, ale i SLD trudno byłoby poprzeć rząd w słusznej niewątpliwie idei likwidacji OFE dokonywanej w całkowicie niesłusznym polityczno-rozpaczliwym celu, ratowania stołków i pustoszenia finansów publicznych jeszcze przez 2 lata. Koalicjant - PSL znajduje się dziś w ogniu walk wewnętrznych i przed decydującą bitwą, w której prezes J.Piechociński straci swe stanowisko zwłaszcza jeśli ustawa o likwidacji finansowania partii politycznych z budżetu autorstwa PO trafi pod głosowanie. Wówczas koalicjant również może skrewić. Paradoksalnie sprawa obrony interesów lobby OFE w Polsce może przyczynić się do wcześniejszych wyborów parlamentarnych, których dziś nikt się nie spodziewa, ale które mogą się okazać korzystne dla PO jak i dla OFE.
Ostatnio objawił się nam kolejny wybitny specjalista od systemu ubezpieczeń emerytalnych, były Min. Sprawiedliwości, filozof, na razie jeszcze poseł PO J.Gowin. To J.Gowin wraz ze swoją drużyną, wsparty armatami L.Balcerowicza, organizacjami pracodawców i zaciężną piechotą Fundacji Republikańskiej i posła P.Wiplera mogą poważnie pokrzyżować plany bitwy o wielkie pieniądze OFE. Budżetowi na ten rok zabraknie ok. 35-40mld zł, bariery zadłużenia, jak i tzw. progi ostrożnościowe wiszą na coraz cieńszym włosie. Wystarczy tylko mocniejsze nieco osłabienie złotego, a "zielona wyspa" błyskawicznie zniknie pod wodą. Najsilniejsze dotychczas w Polsce lobby finansowe, czyli lobby OFE kontrolujące w znacznym zakresie nasz system finansowy i gospodarczy i w znacznym stopniu spółki medialne, w tym Agorę wydającą Gazetę Wyborczą, skutecznie formuje swą V- kolumnę i to na zapleczu PO. Nie ma takich murów i fortec, których by nie pokonały wozy ze złotem. Pod coraz słabiej broniącą się twierdzą PO właśnie rozpoczęła się budowa podkopu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/161387-nowa-partia-ofe-z-j-gowinem-na-czele-wystarczy-tylko-mocniejsze-nieco-oslabienie-zlotego-a-zielona-wyspa-blyskawicznie-zniknie-pod-woda