Michnik na 90. urodziny Jaruzelskiego: "Wbrew kalumniom głupich i podłych pismaków powiadam jasno: to jest biografia polskiego patrioty"

Fot. Jacek Strużyński "Debata" // Wikipedia
Fot. Jacek Strużyński "Debata" // Wikipedia

Generał Wojciech Jaruzelski kończy 90 lat. Gdy postkomunistyczne środowiska z kręgów SLD i Ruchu Palikota chcą fetować tę datę, inni przypominają "zasługi" komunistycznego aparatczyka i dyktatora.

CZYTAJ WIĘCEJ: Powstaje księga "zasług" gen. Jaruzelskiego. Opozycja, także pozaparlamentarna, zapowiada protesty

Adam Michnik zazwyczaj zabiera głos w kwestii oceny Jaruzelskiego przy rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Wówczas na łamach "Wyborczej" pojawiają się długie eseje, w których Michnik opisuje złożoność ówczesnych czasów, dzieli włos na czworo i wybiela postać generała. Tym razem nie trzeba czekać do grudnia.

Generał i polskie losy

- to tytuł artykułu poświęconego postaci gen. Jaruzelskiego.

Michnik już na początku tekstu wyznacza ton, w jakim utrzymany jest cały felieton:

Chciałbym dołączyć do życzeń zdrowia, spokoju i pomyślności kilka słów człowieka, który był wrogiem i więźniem w czasie stanu wojennego, a stał się kimś wdzięcznym generałowi za jego decydujący udział w procesie pokojowego demontażu dyktatury w Polsce

- pisze naczelny "Wyborczej".

A później w swoim stylu pisze o "pęknięciu" w życiorysie Jaruzelskiego:

Generał i jego miejsce w historii Polski zawsze będą wywoływać spory. Zwłaszcza gdy dotyczą biografii pękniętej. (...) Myślę, że w każdym narodzie trwają i trwać będą spory o zwrotne momenty w jego dziejach

- pisze Michnik, zestawiając w jednym szeregu konflikty o przyczyny rozbiorów Polski, spór białych z czerwonymi w latach 1861-63, wreszcie Piłsudskiego z Dmowskim. A pod to wszystko podczepia konflikt o ocenę generała Jaruzelskiego.

Przypominam to wszystko, by dziś, w dniu urodzin, podziękować generałowi za wszystko, co uczynił dla Polski w 1989 r., decydującym dla polskich przeznaczeń. Do tych słów dorzucam też wdzięczną pamięć, że jako prezydent państwa był lojalnym sojusznikiem polskiego obozu reform. (...) Pamiętam wielką klasę, z jaką generał znosił obelgi ludzi, którzy jeszcze niedawno byli gotowi żebrać o jego względy. Pamiętam, z jaką klasą i lojalnością wobec państwa odchodził z Belwederu. Za to wszystko należy mu się szacunek i wdzięczność

- twierdzi naczelny "GW".

I, rozkręcając się, puentuje:

Wbrew kalumniom głupich i podłych pismaków powiadam jasno: to jest biografia polskiego patrioty. Patriotyzm generała jawi mi się jako mieszanina idei Polski "szklanych domów" rodem z Żeromskiego z przekonaniem zrodzonym z wojny, że tylko Polska prosowiecka ma szansę istnieć na mapie Europy

- pisze Michnik.

A na koniec wzruszająca anegdota:

Kiedy sfanatyzowany nienawistnik uderzył generała kamieniem, raniąc go boleśnie, generał oświadczył, że nie będzie szukać zadośćuczynienia w prokuraturze. To był gest wielkiego serca chrześcijańskiego, była w tym "dawnych Polaków duma i szlachetność"

- zakończył.

lw, "Gazeta Wyborcza"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych