Poseł PO demaskuje zaangażowanie w elbląską aferę taśmową? "Udało nam się pokazać, co jest pewnie zasługą przede wszystkim mediów, prawdziwą twarz Wilka"

Rozmowa "Wydarzeń" w programie Polsat News poświęcona była drugiej turze wyborów w Elblągu, która odbędzie się w niedzielę. W standardowej przepychance słownej i wymianie argumentów między posłem Platformy Obywatelskiej Michałem Szczerbą a parlamentarzystką PiS Jadwigą Wiśniewską dostrzegliśmy jednak bardzo ciekawy wątek.

Prowadząca rozmowę zapytała w pewnym momencie o pomysł Platformy Obywatelskiej na odrobienie strat, jakie kandydatka PO ma po pierwszej turze:

Macie 10 procent do odrobienia, bo taką stratę ma Platforma po pierwszej turze...

- mówiła.

Wówczas padły słowa... przynajmniej dziwne, bo przecież - oficjalnie - Platforma nie miała nic wspólnego z taśmami, które zawierały nagrania Jerzego Wilka.

CZYTAJ WIĘCEJ: Tak, oni łatwo Polski nie oddadzą. W Elblągu władza rzuca na stół "komprmateriały" wymierzone w opozycję. Służby weszły do gry?

Apelujemy o zdrowy rozsądek, bo udało nam się pokazać, co jest pewnie zasługą przede wszystkim mediów, prawdziwą twarz Wilka, który po prostu ma jeden cel… Dobrze, że mieszkańcy Elbląga zobaczyli tę twarz przed wyborami, a nie po wyborach

- mówił Szczerba.

Zdanie posła PO szybko odnotowała Wiśniewska:

Czyli pan się przyznał! Gratuluję pani redaktor, naprawdę redaktor śledcza…

- uśmiechała się poseł PiS.

Warto zapamiętać tę wymianę zdań. "Udało się nam pokazać" - stwierdził Szczerba. Współgra to z inną wiadomością o nagraniu - upublicznił go bowiem Marcin Pszczółkowski, człowiek, który w 2011 roku pracował w sztabie wyborczym Elżbiety Gelert. Freudowska pomyłka Szczerby? Zwykłe przejęzyczenie? Czy może faktycznie służby - jak twierdzi Witold Gadowski - miały dużo do powiedzenia w tej sprawie?

CZYTAJ WIĘCEJ: Gadowski: „W taśmach elbląskich na kilometr widać paluchy służb. To element walki o życie obecnego establishmentu.” NASZ WYWIAD

svl, Polsat News