Adam Słomka: 24 lat fałszu. Apologeci „ludzi honoru” świętujcie sobie sami 4 czerwca!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

Dziś mija 24 lat od wyborów 4 czerwca 1989 roku. Wyborów, które są obecnie przez „media mętnego nurtu” kreowane sprzecznie z faktami jako „pierwsze wolne wybory”.

Tuż przed „świętem 4 czerwca” uniewinniono I sekretarza Stanisława Kanię, a tuż po de facto uniewinni się (wyłączy z procesu) zapewne Czesława Kiszczaka – mentora  tych „wolnych wyborów”. 9 czerwca odbędę spotkanie z Polakami w Cork (Irlandia). Spoza prezydenckiej inicjatywy rocznego fetowania wyborów kontraktowych zastanowimy się tam nad tym, jak tysiące naszych Rodaków wyrzuconych na emigrację odbiera fraternizację części opozycji czasów PRL z postkomunistami. Ocenimy efekty „transformacji”...

Spora część środowisk „opozycji okrągłostołowej” nie zauważa, że jakiekolwiek świętowanie tej rocznicy nadyma wiatr w żagle dla apologetów „ludzi honoru” red. Adama Michnika. Tak, jak rząd Tadeusza Mazowieckiego (przez blisko dekadę posła na Sejm PRL) ze zbrodniarzami komunistycznymi Czesławem Kiszczakiem i Florianem Siwickim nie był demokratyczny .... tak wybory z 4 czerwca 1989 roku nadzorowane przez operację MSW PRL pod kryptonimem „URNA” ... nic wspólnego z demokracją nie miały. Chyba ... że preferujemy wzorce putinowsko-białoruskie!?

W styczniu 1989 r. – w przeddzień „Okrągłego Stołu” – zginęli dwaj księża związani z opozycją: w Warszawie ks. Stefan Niedzielak, a pod Białymstokiem ks. Stanisław Suchowolec. Kolejny, ks. Sylwester Zych, zginął w lipcu 1989 r. W tym czasie w więzieniach PRL są przetrzymywani więźniowie polityczni, np. niedawno zmarły dziennikarz i sowietolog Józef Szaniawski. Funkcjonariusze MSW PRL masowo niszczą akta osobowe agentów i przygotowują się do nowych ról w strukturach III RP (policja, sądownictwo, prokuratura czy biznes). Komuniści korzystając ze środków finansowych udostępnianych przez Komunistyczną Partię Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich przygotowują transformację komunistycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w „socjaldemokrację”. Co tu świętować?

Żaden komunistyczny zbrodniarz z WRON czy sługus Kremla z KC PZPR nie poniósł nawet symbolicznej kary za straconą dekadę lat 80-tych. Za zabitych z Wybrzeża czy KWK „Wujek” i ofiary innych zrywów niepodległościowych.

Jaruzelski „w nagrodę” został wybrany głosem posła opozycji z „dogadanego sejmu PRL X kadencji” na funkcję prezydenta PRL. „Zbrodniarzo-prezydent” nominował dziesiątki sędziów panujących nad warszawskim sądownictwem dotkniętym hańbą procesu WRON czy Kociołka - czym zapewnił sobie miano jedynego dyktatora XX wieku, który nie poniósł żadnej odpowiedzialności. To ci dyspozycyjni sędziowie przez ponad dekadę prowadzą proces lustracyjny Leszka Moczulskiego (następna odsłona 29 czerwca br.  ... po orzeczeniu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka), który jako jedyny lider opozycji czasów PRL został „agentem” wynagrodzonym 7-letnim pobytem w więzieniu. Żaden polityk postPZPRowski nie został równocześnie uznany za „kłamcę lustracyjnego” ... ani Józef Oleksy, ani Jerzy Jaskiernia, ani Włodzimierz Cimoszewicz i tak można mnożyć. Ciekawe czyje akta palono w 1989 roku, gdy niektórzy cieszyli się z koncesji „35%”?  Można uznać, że na 100% nie były to  akta „płotek”!

Wiem, że część moich kolegów z opozycji czasów PRL piastujących mandaty posłów i senatorów wybranych w wyborach 1989 roku ma moralny problem. Jak bowiem skrytykować swój udział w zmowie komuny i środowiska miłośników „ludzi honoru”. Czy dla przykładu prezes Jarosław Kaczyński mógł przewidzieć w 1989 roku i roku następnym, że popierany w wyborach prezydenckich również przez Porozumienie Centrum Lech Wałęsa będzie forował Mieczysława Wachowskiego i będzie miał po latach wielkie problemy ze sprawami lustracji wspartej naukowymi pozycjami publikowanymi na bazie materiałów IPN? Nie mógł tego przewidzieć. Nie ma potrzeby żeby przepraszać za to, że ktoś dał się ponieść rzekomej „transformacji”. Jednak efekty 4 czerwca 1989 roku widać do dziś na każdym kroku. W jakiejś części wspólnie „zatrute owoce” tego dnia przełykamy do dziś i widzimy to podobnie w PiS, KPN-OP czy Prawicy RP.

Niedawno publicznie zaproponowałem, aby ustanowić dzień 27 października „Dniem Demokracji”. Apeluję do patriotycznych działaczy z PiS po PSL, aby upamiętnić wybory do Sejmu RP I kadencji i tym odciąć się od spuścizny Okrągłego Stołu oraz Magdalenki. 4 czerwca pozostawmy tym, którzy patrzą dalej na postkomunistów przez pryzmat „ludzi honoru”. Ich dzisiejszy wybór i ich feta !

Adam Słomka

Przewodniczący KPN-Obóz Patriotyczny,
Poseł na Sejm RP I,II,III kadencji (1991-2001)

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych