Czerwcowe kłamstwo Bronisława Komorowskiego. Prezydent żałuje, że był przeciwnikiem „okrągłego stołu”. Czy będzie żałował kłamstwa o udziale w wyborach 4 czerwca?

fot. PAP/ Radek Pietruszka
fot. PAP/ Radek Pietruszka

Bronisław Komorowski przyznaje, że w 1989 roku nie był entuzjastą „okrągłego stołu”, ale z czasem zmienił zdanie. I to diametralnie.

Dzisiaj prezydent Komorowski lansuje rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 roku, jako Święto Wolności. Choć trudno za takie święto uznać wybory, które nie były w pełni demokratyczne. Ta celebracja wyborów z 1989 roku ma także przykryć inny 4 czerwca. Ten z 1992 roku, kiedy antylustracyjna koalicja strachu obaliła rząd premiera Jana Olszewskiego.

Dla lansowania Święta Wolności prezydent Komorowski nie cofnął się nawet przed publicznym kłamstwem. To już nie jest nawet gafa, z jakich znany jest prezydent Komorowski, to po prostu kłamstwo. W wywiadzie dla sobotnio-niedzielnego wydania Gazety Wyborczej (1-2 czerwca 2013 r.) pytany czy głosował 4 czerwca odpowiedział:

Głosowaliśmy z żoną, ale po wielkich rozterkach i bez wiary. Z drugiej strony trudno było wówczas nie brać udziału w przedsięwzięciu, które dawało choć ułamek szansy.

Ale wystarczy troszkę poszperać w internecie, żeby przekonać się, że prezydent Komorowski kłamie. Co ciekawe, jego kłamstwo można udowodnić na podstawie wypowiedzi Anny Komorowskiej, małżonki prezydenta, oraz na podstawie jego własnej wypowiedzi. Kłamstwo Bronisława Komorowskiego wychodzi na jaw w wywiadzie, jaki Anna Komorowska udzieliła dwutygodnikowi Viva (wywiad, który przeprowadziła red. Monika Olejnik ukazał się w czerwcu 2010 r.).

A czy pamięta Pani, że mąż był przeciwnikiem Okrągłego Stołu?

Anna Komorowska: I ja też.

– Naprawdę?

Anna Komorowska: Tak.

– Dlaczego?

Anna Komorowska: Dlatego, że 20 lat temu człowiek był 20 lat młodszy i wydaje się, że mniej mądry. Żałuję, że nie poszłam na pierwsze wolne wybory i nie uczestniczyłam w tym święcie. A nie poszłam dlatego, że nie zgadzałam się na kompromis „Solidarności” z komunistyczną władzą. Myślałam wtedy: Albo wszystko, albo nic. (…)

Czemu Bronisław Komorowski kłamie w sprawie udziału w czerwcowych wyborach żony, skoro ona sama publicznie przyznała, że je zbojkotowała?

Także sam Bronisław Komorowski mówił kilka lat temu o swoim bojkocie wyborów 4 czerwca.

Na znak protestu przeciwko kompromisowi  z komunistami z pominięciem środowisk niepodległościowych nie uczestniczyłem w wyborach 4 czerwca 1989 roku. Dzisiaj się tego wstydzę jako przejawu zacietrzewienia. Ale tak było, byłem radykałem nie akceptującym ewolucyjnej drogi przemiany Polski.

(Prawą stroną. Życie, polityka, anegdota. s.76. Z Bronisławem Komorowskim rozmawiała Maria Wągrowska. Oficyna Wydawnicza Rytm. Warszawa 2005)

Z powyższych wypowiedzi prezydenta i jego małżonki jasno wynika, że nie wzięli udziału w wyborach 4 czerwca 1989 roku. Kłamstwo prezydenta Komorowskiego w tej sprawie jest oczywiste. W zamierzchłej przeszłości w Zawiązku Sowieckim przeciwnicy Stalina znikali nie tylko fizycznie. Oni znikali także ze wspólnych zdjęć, jak to miało miejsce w przypadku byłego szefa NKWD Nikołaja Jeżowa. Bronisław Komorowski może skorzystać z tych wzorców. Ale zamiast wycinania kogoś ze zdjęć, ludzie Bronisława Komorowskiego powinni go doklejać.

Dla uwiarygodnienia jego słów o udziale w wyborach, powinni spreparować zdjęcia jak Bronisław Komorowski z małżonką wrzucają kartki wyborcze do urny 4 czerwca 1989 roku. Taka operacja dla  przyjaciół prezydenta Komorowskiego z dawnych Wojskowych Służb Informacyjnych to zapewne łatwizna.

Bronisław Komorowski przyznaje, że żałuje, że był przeciwnikiem „okrągłego stołu”, czy będzie żałował kłamstwa o udziale w wyborach 4 czerwca? Może ktoś z dziennikarzy będzie miał odwagę spytać? Czy na fałszowaniu historii opierać się będzie polityka Bronisława Komorowskiego? Czy kłamstwo czerwcowe będzie fundamentem jego prezydentury? 4 czerwca , w dniu pana urodzin, życzę panu, żeby pan więcej nie kłamał.

 

 

---------------------------------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------------------

Kup wSklepiku.pl: Dwumiesięcznik "Na poważnie" Nr 9/10 (marzec-kwiecień-maj 2013)

Tytuł numeru to "Giganci Ducha", a w środku m.in. rozmowa Marcina Wikły z prof. Andrzejem Zybertowiczem pt. "Nie wystarczy być obywatelem raz na cztery lata". Poza tym stałe felietony Piotra Zaremby i Ryszarda Czarneckiego oraz artykuły: Michała Komudy "Wokół płonącego Getta", Pawła Skibińskiego o "Recepcie na Uniwersytet", a także prof. Aleksandra Nalaskowskiego, Mileny Kindziuk i prof. Jana Żaryna.

 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.