Który poeta umiałby tak dosadnie przedstawić może schyłkowe lata III RP?
Dzisiaj wielki bal w operze. Sam Potężny Archikrator. Dał najwyższy protektorat. Wszelka dziwka majtki pierze. I na kredyt kiecki bierze. Na ulicach ścisk i zator.
To przejmujący poemat Juliana Tuwima, pamflet na sanację i kapitalizm z Apokalipsą w tle, napisany trzy lata przed upadkiem Polski w 1939 roku.
Ten mistrzowski krzyk rozpaczy Tuwima przypomniał mi się po lekturze artykułu Michała Mońki „Stan poniżej prawdy”. Przy okazji bezlitosnej recenzji książki „Polskie Radio i Telewizja w stanie wojennym” wydanej przez IPN autor obnaża prawdę o mediach w III Rzeczpospolitej, przeżartych ubecką agenturą. Pisze, kto gdzie pracował za komuny a co robi w III RP. Mońko ukrywa agentów i pismaków za inicjałami wyjaśniając, że nie chce mieć przykrości. To jest zrozumiałe. Nie można w pojedynkę wyruszać na takich przeciwników. Ale od czego mamy pamięć zbiorową. Odcyfrujmy w środowisku te inicjały. Poniżej daję link do artykułu.
Jest to lektura obowiązkowa dla wszystkich dziennikarzy.
My tu gaworzymy sobie coś o misji mediów publicznych, my tu o etyce dziennikarskiej rozprawiamy, a oni tam robią swoją robotę: Władza i kasa, kasa i władza, tak każda dziwka władzy dogadza ... jeśli wolno wczuć się w ducha Tuwima.
Czy apokaliptyczno-satyryczne skojarzenia nie są aby przesadne dzisiaj? Owszem, mogą wydawać się przesadne, ponieważ oglądamy rzeczywistość w naturalnym, powolnym rytmie nie dostrzegając głębszego sensu. Natomiast wizjonerski poeta widzi ją skondensowaną, jakby w błysku gromu. Czemużby nie przyjąć, że apokalipsa trwa ale tylko wolniej niż wydaje się przy porównaniu z gwałtownymi obrazami Objawienia św. Jana?
Spróbujmy więc spojrzeć na III RP jednym rzutem oka, a ciarki pójdą po plecach:
Zagłada części elity politycznej z prezydentem, na terenie historycznego przeciwnika naszego państwa. Wasalna postawa rządu wobec podejrzanego mocarstwa. Szyderstwa z tej tragedii. Wzajemna nienawiść i pogarda w przeciwnych obozach politycznych. Atak wewnętrzny na tożsamość narodową. Wymieranie narodu. Wyjazd milionów rzutkich Polaków, dla których nie ma pracy. Demontaż przemysłu. Wyprzedaż banków i mediów w obce ręce. I wiadomość z ostatniej chwili: pobieranie nauk w Rosji, jak poprowadzić wolne wybory. Raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy. A czym to się skończy?
Dziennikarze powinni bić na alarm, lecz robi to jedynie słabsza część naszego środowiska. Jest to część odsunięta od mediów publicznych, które ze swej natury i wielkiego zasięgu powinny dbać o polską rację stanu. Kto ma to robić w mediach publicznych?
I tak wracamy do obrazu odmalowanego przez Michała Mońkę. Link poniżej:
M. Mońko: Stan poniżej prawdy. "Co robią dziś dziennikarze, którzy w stanie wojennym byli bunkrowcami i pomagierami gen. Jaruzelskiego? Dziennikarze ci nadal spokojnie pracują w TVP"
PS. Tekst ukazał się na portalu www.sdp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/158626-bal-w-operze-sprobujmy-spojrzec-na-iii-rp-jednym-rzutem-oka-a-ciarki-pojda-po-plecach