Co Orzeł może? Prezydent RP w Święto Flagi bez flagi. Komorowski i zaprzyjaźnione media to środowisko bez chemii ze społeczeństwem

fot. PAP / J. Turczyk
fot. PAP / J. Turczyk

Trudno nie wracać do jedynego w swoim rodzaju w cywilizowanym świecie występu prezydenta i zaprzyjaźnionych mediów. Oto prezydent RP w państwowe  święto podkreślające wagę symboli narodowych postanowił, że biało-czerwona flaga, czyli główny obok godła polski symbol, jest mu niepotrzebna. To, że cały normalny świat jest dumny ze swoich barw narodowych, nikomu nie trzeba specjalnie udowadniać. Wystarczy popatrzeć jak to robią np. Amerykanie. Ale „kurica nie ptica”, u nas nie Ameryka. Całe szczęście, że  wesołą imprezkę z głową państwa na czele uratował pies. A jak kolejne Himalaje Komorowskiego ocenili Polacy można poczytać w Internecie.  Komentarze - w tym na gazeta.pl - mówią same za siebie.

Równocześnie nasuwają się poważniejsze refleksje  związane z kondycją obecnej władzy i siłą zaprzyjaźnionych z nią mediów.

Bo to, że prezydent obchodzi Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej bez biało-czerwonej, budzi nie tylko szok i niedowierzanie, ale też duży niepokój. W ugruntowanych demokracjach byłoby nie do pomyślenia, aby w podobnych okolicznościach w toczeniu głowy państwa zabrakło narodowej symboliki. I żadne zegarkowe gadżety, ciacha i tony różowych ulotek nie są w stanie tego zmienić. Byłby to strzał w kolano i najpewniej pogrzebane szanse na reelekcję.  Inna rzecz, że ktoś, kto wpuścił głowę państwa w wizerunkowy blamaż powinien ponieść konsekwencje. Bo jakby nie oceniać Komorowskiego, jest on polskim prezydentem, a tej instytucji należy się szacunek. Nawet, jeśli jej samej kolejny raz  zabrakło powagi.

Ale jest i drugi ważny aspekt różowego happeningu. Prezydenta wsparły, wydawałoby się, poważne ogólnopolskie media. Wielodniowa kampania medialna, duże pieniądze, pomoc zaprzyjaźnionych telewizji… I co? I wielka klapa. Kilka setek osób – to wszystko, na co stać Gazetę Wyborczą i Radiową Trójkę? A jak prezydencko- wyborczy-trójkowy marsz wygląda w zestawieniu z np. setkami tysięcy Polaków, którzy wsparli w zeszłym roku w Warszawie telewizję TRWAM? To nie tylko różnica poziomów i klas. Jest w tym coś głębszego. To środowisko nie czuje i nie rozumie wiele z polskiej duszy. Po prostu nie ma chemii z polskim  społeczeństwem. To dlatego media związane z obecną władzą nie potrafią generować pozytywnej społecznej energii. Nie budują. Co „Orzeł może”?  Marsz pod patronatem prezydenta Komorowskiego pokazał w całej pełni.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.