1. Komisja Europejska chce zabrać Polsce 80 milionów Euro, z powodu niewłaściwego rozliczenia i kontroli środków unijnych na gospodarstwa niskotowarowe.
Zła wiadomość, ale jeszcze nie ostateczna. Może Komisja ma rację, a może nie ma. Są jeszcze sędziowie w Luksemburgu, Polska może i musi odwołać się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Nieraz bowiem bywało tak, ze Komisja czepiała się niesłusznie, a teraz tym bardziej, bo w budżecie brakuje jej kasy.
2. Nie czekając na bliższe wyjaśnienie tej sprawy, premier Tusk wystrzelił w Twitterze, że zarzuty dotyczą lat 2004-2006 i że on biedaczysko znów wraz z Ojczyzna znów cierpi za nie swoje winy.
Winne jest oczywiście Prawo i Sprawiedliwość.
Premier strzelił jednak we własny policzek. Sprawdziłem w Komisji Europejskiej. Chodzi o nieprawidłowości wykazane w latach 2007-2010, a więc dotyczące rządów Donalda Tuska.
3. Ale kto by nie zawinił – publiczne poszukiwanie winowajcy przez premiera w tym momencie jest strzałem w kolano państwa. Jeszcze nie wiadomo co tam było, jeszcze nie wiadomo czy Komisja ma czy nie ma racji, jeszcze odwołanie do ETS nie napisane i nie złożone – a premier już przyznaje polskie winy. Nieodpowiedzialność to za mało powiedziane. Kolejny akt europoddaństwa. Przecież wcale tak nie jest, ze Komisja locuta, causa finita. Sprawa się toczy, obowiązkiem premiera jest walczyć o pieniądze dla polskich rolników, a nie bić się w polskie (ale nie własne) piersi na oczach Europy.
4. Premier dał kolejny dowód swojej zdumiewającej niekompetencji w sprawach europejskich, niekompetencji która osłabia Polskę i zmniejsza szansę skutecznej obrony tych 80 milionów. Po prostu nie zna się, nie rozumie mechanizmu decyzyjnego w Unii. A taki był ładny, europejski... szkoda!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/156657-tusk-strzela-we-wlasny-policzek-a-polsce-w-kolano-daje-kolejny-dowod-niekompetencji-w-sprawach-europejskich