„Nie dotykaj ślubów, zajmij się bezrobociem.” Francuska prasa przed decyzją ws. małżeństw homoseksualistów i adopcji przez nich dzieci

Fot. PAP / EPA
Fot. PAP / EPA

We Francji zapada decyzja o małżeństwach jednopłciowych i adopcji dzieci. A gdy już zapadnie, władza wykonawcza w osobie prezydenta Hollande wprowadzi ją w życie. Co na to obywatele? Zerkamy do francuskiej prasy.

Odkąd minister sprawiedliwości Christine Taubira przygotowała projekt ustawy, tysiące Francuzów wyszły na ulice. Protestują od listopada ubiegłego roku. Ostatnia ogromna manifestacja miała miejsce w niedzielę, 21 kwietnia.

Przez Paryż, od placu Denfert-Rocheau do Inwalidów, przewinęło się według policji 45 000 osób, zdaniem organizatorów – 270 000. Na przepaść między tymi liczbami zwracają uwagę gazety. Poseł Unii na Rzecz Ruchu Ludowego Henri Guaino oskarżył rząd o „ośmieszanie policji” – podaje katolicki dziennik „La Croix”. "L'express" dodaje, że sami organizatorzy spodziewali się do 50 000 uczestników. Dziennik wspomina też o 3 500 kontrmanifestantów – przeciw homofobii.

Przeciwnicy ustawy maszerowali ulicami Paryża zagrzewani przez dźwięk gwizdków i namawiającą do jedności główną organizatorkę, Frigide Barjot – pisze „Le Figaro”. „Hollande, nie chcemy twojej ustawy” – krzyczeli, a ich transparenty mówiły: „Nie dotykaj ślubów, zajmij się bezrobociem”. 600 wolontariuszy pomagało policji w „wychwytywaniu radykałów”.

„Liberation” zwraca uwagę na demonstrację „pro”, która odbyła się na placu Bastylii. Opowiada o nowych falach homofobii, w szczególności odczuwanych przez młodych ludzi. Zebrani na Place de la Bastille Paryżanie krzyczeli „Homofobii nie!”, po tym jak w Nice doszło do pobicia pary homoseksualnej. Liberation cytuje również wymianę zdań między sekretarzem Parti Socialiste a przewodniczącą chrześcijańskiej demokracji. Ruch przeciw ślubom homoseksualnym jest swoistym aktem połączenia prawicy i skrajnej prawicy – mówił Harlem Desir. „Pan Harlem Desir mógłby zamilknąć, ponieważ defilowanie ze skrajną lewicą mu wcale nie przeszkadza.” - ripostowała  Christine Boutin.

Choć ustawa za chwilę stanie się rzeczywistością, część francuskiego społeczeństwa nie zamierza się poddać. W reportażu „Le Monde” czytamy o grupie mieszkańców Tours, którzy konwojem samochodowym przejechali przez miasto, by pokazać swój sprzeciw. „Tak naprawdę, tym co nas razi w ustawie Taubira nie są śluby, tylko adopcja” – mówi „Le Monde” emeryt Philippe. Ze swoimi znajomymi jadą przez Tours manifestując. I nie są sami. W demonstracjach biorą udział ludzie w każdym wieku. W niedzielę ten sam dziennik cytował członków „Manify dla wszystkich”:

To jest pucz demokratyczny. Kwestia małżeństw jest u góry mojej listy, wyżej od zatrudnienia

- mówił bezrobotny Herve Garcia.

Na pierwszy plan we francuskiej prasie wysuwa się pytanie: co dalej?

„L'express” wymienił w punktach kroki, jakie może powziąć opozycja. Na pierwszym miejscu stoją kolejne demonstracje: 5 maja happeningi w całej Francji oraz wielka manifestacja 26 maja. Przeciwnicy ustawy mają następnie nadzieję na ocenzurowanie jej przez Radę Konstytucyjną  (Conseil constitutionnel). Jak podaje „L'express”, opozycja już zapowiedziała swoją pracę nad „słabymi punktami” tekstu prawnego. Liderka „Manify” Frigide Barjot powiedziała regionalnemu dziennikowi „Nice-Matin”, że zamierza wystawić kandydatów do wyborów miejskich w 2014 r. Ostatnią nadzieją podaną przez „L'express” jest ponowne dojście do władzy prawicowej UMP i zmiana ustawy. Dziennik podkreśla jednak, że nie będzie się dało „>>od-żenić<< par homoseksualnych i >>od-adoptować<< ich dzieci”.

Nad możliwością oddania ustawy do Rady Konstytucyjnej zastanawia się „LePoint”. Artykuł wymienia dwie zasady, które mogłyby zostać uznane za fundamentalne konstytucyjne (niezapisane w konstytucji, lecz oczywiste same przez się): odmienność płciową małżonków oraz fakt, że pochodzenie dziecka powinno być zaznaczone dwiema liniami: ojcowską i matczyną. Dyskutuje z tym prof. Jean Hauser, mówiąc, że małżeństwo świeckie jest pojęciem ustawowym, którego wielowiekowe działanie (od 1792 r.) nie daje mu rangi zasady fundamentalnej. „Le Point” zaznacza, że w przypadku PACS-u (związków partnerskich), Rada Konstytucyjna nie anulowała ustawy. „L'express” dodaje, że w 2011 r. ta sama rada nie uznała małżeństw jednopłciowych za niezgodne z konstytucją i pozostawiła decyzję o nich ustawodawcy.

Od dziś, będą miały miejsce kolejne demonstracje. Frigide Barjot zapowiada happeningi w całej Francji oraz narodową manifestację 26 maja, która miałaby przyciągnąć nawet 1,4 miliona ludzi tak jak 24 marca (wg szacunków organizatorów).

„Le Figaro” zapowiedział, że dziś Paryża strzec będzie do tysiąca zmobilizowanych policjantów. Co zrobi rząd?

ts

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych