Dlaczego w telewizjach informacyjnych wzięcie mają Marcinkiewicz, Giertych, Kamiński, Olechowski, Cimoszewicz, Frasyniuk, Kalisz czy Borowski

fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

Jeśli chce się pokazać opozycję jako ludzi bez serca i rozumu, mających za sobą straszne czyny i chcących w przyszłości robić okropne rzeczy, wystarczy zaprosić do telewizji Kazimierza Marcinkiewicza. Gdy trzeba z opozycji zrobić nieprzewidywalnych psychopatów – najlepszy do nakreślenia takiego obrazu jest Michał Kamiński. Kiedy chce się pokazać, że opozycja ma wyłącznie złe intencje i dybie na wolności obywatelskie oraz demokrację – najlepsze widowisko z tymi motywami gwarantuje Roman Giertych. Gdyby istniał sklep z politycznymi katarynkami, które grają najlepiej wpadające w ucho melodie, na poczesnych miejscach stałyby katarynki przyozdobione wizerunkami Marcinkiewicza, Giertycha, Kamińskiego.

W sklepie z politycznymi katarynkami nie powinno też zabraknąć tej z wizerunkiem Władysława Frasyniuka. Bo gdy trzeba się generalnie wybrzydzić na przeszłość, teraźniejszość i przyszłość – on okazuje się niezawodny. Kiedy chce się pokazać małość obecnych liderów, szczególnie opozycyjnych i wielkość, mądrość oraz rozsądek ponadczasowego wzorca dla nich – Włodzimierz Cimoszewicz zrobi to najlepiej, bo to on jest tym wzorcem. Andrzej Olechowski z pozycji zdystansowanego dżentelmena pokaże, że głupi i niepraktyczni są ci politycy, którzy biorą na siebie wiele ważnych zadań, bo polityka powinna tylko umacniać markę danej osoby, żeby potem dzięki tej marce mogła ona godziwie zarabiać i wygodnie żyć.

Obok politycznych katarynek wzięcie w telewizjach informacyjnych mają jeszcze polityczne wydmuszki, czyli osoby tak przez lata lewarowane, że wydają się niemal gigantami, choć właściwie nigdy nie zeszły z ławki rezerwowych. Najbardziej bodaj lewarownym polskim politykiem jest Ryszard Kalisz, którego najważniejszą kwalifikacją jest sympatyczna jowialność i trochę retorycznych sztuczek z arsenału adwokata. Równie mocno lewarowany był przez lata Marek Borowski, który zawsze wie lepiej, lecz kiedy może to zademonstrować w praktyce, okazuje się, że wiedząc lepiej, robi gorzej. Spośród rządzących najbardziej lewarowany jest Michał Boni – człowiek nie potrafiący skończyć tego, za co sie bierze, bez problemu odcinający się od tego, czego przed chwilą bronił i chronicznie niezdolny do podejmowania decyzji.

Zarówno polityczne katarynki, jak i wydmuszki są na tyle rozgoryczone i sfrustrowane swoimi politycznymi losami, że uważając się za wyjątkowo sprytnych i rozgarniętych, dają się obsadzać w rolach, które ani sprytu, ani rozgarnięcia nie potwierdzają. Przypominają dobre dziewiętnastowieczne wzorniki. Właśnie w XIX wieku pojawiły się seryjne, maszynowe elementy wyposażenia wnętrz, mające prawie jakość rękodzieła, a jednocześnie dostępne dla wielu tych, których na rękodzieło nie było stać. Elementy z wzorników wystarczyło zamówić, a potem fachowa ekipa łatwo i szybko je montowała, bo ich jakość gwarantowała, że wszystko do siebie pasowało i dobrze sie prezentowało. Teraz we wzorniku telewizyjnego wydawcy można zamówić Marcinkiewicza, Giertycha, Kamińskiego, Olechowskiego, Kalisza czy Borowskiego i będą pasowali jak ulał do przygotowanego dla nich tła.

Polityczne katarynki i wydmuszki z katalogu dlatego m.in. mają wzięcie w stacjach telewizyjnych, że gwarantują przewidywalność, kompaktowość i układalność. Nawet jeśli wygłaszają jakieś obrazoburcze tezy – jak Władysław Frasyniuk, to jest to przewidywalna obrazoburczość z katalogu. W ten sposób znajdujemy się w bezpiecznym świecie oswojonych schematów. Zgodnie ze słynną regułą inżyniera Mamonia z filmu „Rejs”:

Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę.


Reguła inżyniera Mamonia stosowana w telewizyjnej publicystyce ma swoją naukową podbudowę. Otóż słuchanie i oglądanie przewidywalnego produktu z katalogu (politycznej katarynki) powoduje, że w pewnych obszarach mózgu wydzielana jest dopamina, czyli neuroprzekaźnik odpowiedzialny za odczuwanie przyjemności. Spodziewając się, co nasza katarynka w konkretnym momencie zagra, mózg zaczyna produkcję dopaminy, a ludzie przed telewizorami lubiący akurat te melodie odczuwają przyjemność. I wszyscy są zadowoleni.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.