Szczepkowska potrafi zaskoczyć. Kiedyś obwieściła, że skończył się komunizm, dziś daje sygnał do walki przeciwko zamykaniu ust krytykom homoseksualnego lobby

fot. wikipedia
fot. wikipedia

Lobby gejowskie manipuluje pojęciem tolerancji, żądając szczególnych praw i tłumiąc wszelką krytykę. Taką tezę stawia Joanna Szczepkowska, buntując się przeciw dyktatowi gejów.

Aktorka ujawnia też, że jej tekst o homoseksualnym lobby został zablokowany przez GW, a ona sama nazwana za jego napisanie szmatą.

Joanna Szczepkowska potrafi zaskoczyć. Kiedyś obwieściła, że skończył się komunizm, dziś daje sygnał do walki przeciwko zamykaniu ust krytykom homoseksualnego lobby.

Otóż spryciarze z gejowskich środowisk znakomicie żonglują dziś słowem „tolerancja”. W imię pracy nad świadomością społeczną są w stanie każdy głos krytyczny nazwać homofobią

— pisze Szczepkowska na portalu e- teatr.

Aktorka nie mogła tego tekstu opublikować w dodatku GW, „Wysokich Obcasach”, którego jest stałą felietonistką. Szefowie zmieszali ją z błotem, niedwuznacznie dając też do zrozumienia, że podobny artykuł absolutnie nie może się pojawić.

Gazeta, do której pisuję felietony, bardzo chętnie i pilnie zamieszcza fakty świadczące o lobbingach homoseksualnych wśród kleru

— przypomina Szczepkowska.

Dwa lata temu aktorka była w ostrym konflikcie ze znanym reżyserem Krystianem Lupą. Podczas premiery wyreżyserowanej przez niego sztuki wywołała skandal, „obnażając pośladki ”, jak elegancko określano wówczas jej gest w kierunku reżysera. Do tego konfliktu nawiązuje w swoim tekście mówiąc, że „wybitny homoseksualny reżyser” powiedział jej „będziesz coraz bardziej martwa i coraz bardziej niepotrzebna”.

Zastanawiam się, jakie reakcje wywołała teraz artykuł Szczepkowskiej. To będzie rodzaj testu — czy nagle skurczy się liczba otrzymywanych przez nią artystycznych propozycji. No i jak zachowa się GW — przemilczy artykuł? A może zamknie swe łamy dla krnąbrnej felietonistki?

Joanna Szczepkowska podkreśla, że trudno ją uważać za homofobkę. Wyrosła w środowisku artystycznym, wśród znajomych jej rodziców było wielu gejów. A jednak, obawiam się, że aktorka się łudzi. To nie wystarczy, by nie przyklejono jej etykietki homofobki. Nie wystarczy nawet, że — w myśl zasady Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek — deklaruje iż "dyktat środowisk homoseksualnych musi się spotkać z odporem tak, jak pary gejowskie muszą się doczekać praw małżeńskich".

Bez wątpienia manifest Szczepkowskiej wywoła burzę. Być może ośmieli innych, by powiedzieli, że środowiskom homoseksualnym nie należą się żadne szczególne względy. A ta reguła szczególnych względów dla gejów dotyczy nie tylko debaty publicznej, ale bardzo konkretnych spraw.


Czy pamiętają Państwo aferę związaną z poznańskim chórem chłopięcym Polskie Słowiki? Dyrygent Wojciech Krolopp przez lata wykorzystywał seksualnie chórzystów. Był zakażony HIV, co dodaje tragizmu całej sytuacji.
Rozmawiałam wtedy z notablami Poznania. Tłumaczyli, że Krolopp był nie do ruszenia — gdy ktoś sugerował, że powinien odejść, bo krążą dziwne pogłoski o tym, co dzieje się w chórze, natychmiast padała ostra riposta: a co macie przeciwko niemu? Chyba nie seksualną orientację? Bycie gejem na długo dało dyrygentowi immunitet. A nawet rodzaj licencji na bycie seksualnym drapieżcą w chłopięcym chórze.

Gdyby Joanna Szczepkowska swym brawurowym tekstem przełamała ten fatalny terror politycznej poprawności, byłoby to wystąpienie równie znaczące, jak pamiętne słowa o końcu komunizmu.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.