Niezwykła koalicja ludzi od skrajnej lewicy do skrajnej prawicy stara się z nadzwyczajną energią wprowadzić nowy standard do debat publicznych w Polsce. Stalin chciał, aby języki całej ludzkości stawały się jak najprostsze i jak najbardziej podobne do rosyjskiego. Dzisiejsi polscy następcy Wielkiego Językoznawcy walczą o równouprawnienie wulgaryzmów w kulturze politycznej i medialnej. Na koniec polszczyzna stopi się z mową czarnego getta z hollywoodzkich filmów, traktowanych jak najwyższy wzór cywilizacji. Ten wzór to getto popkulturowe – wymyślone przez artystów i producentów, dalekie od prawdziwego życia Afroamerykanów. Przykłady przekleństw z mównicy sejmowej czy ekranu są zbędne, bo niezliczonych nasłuchali się obywatele Rzeczypospolitej Polskiej już od wieku przedszkolnego. Ostatnio o papieżu Franciszku.
Nasycenie języka wulgaryzmami ma jednak wysoką cenę. Wielki Językoznawca wiedziałby to jako arcymistrz manipulowania ludźmi. Grupa sama się piętnuje i degraduje wobec otoczenia. Godzi się – świadomie lub nie – na izolację i podległość, z których wyjście jest skrajnie trudne. Wpada w wyuczone zdziecinnienie – często sterowane i nadzorowane, jak przez strażników i służących im psychologów w łagrze lub więzieniu. Zmiana standardów języka jest wydajną i skuteczną formą wojny psychologicznej.
Wulgaryzmy nie zostały równouprawnione w ani jednym kraju rzeczywistej cywilizacji zachodniej, ani żadnym innym grającym w poważnej międzynarodowej grze. Politycy łamiący standardy zwykle żegnają się tam z życiem publicznym. Wyjątki – tak różne jak Władimir Putin i Beppe Grillo – są rzadkie i budzą oburzenie obok poparcia społecznego. Uznania międzynarodowego nie uzyskują nigdy. Łatwa radość z bluzgów zamiast normalnego języka publicznego wyróżnia nie państwa w centrum, lecz bantustany na peryferiach. Ale nie było jeszcze przypadku apartheidu z wolnej woli.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/153689-kostrzewa-zorbas-dla-wpolitycepl-jezyk-publiczny-nasycony-bluzgami-to-w-swiecie-znak-getta-i-bantustanu