Działo się, oj działo gdy w listopadzie ub. r.  Bronisław Komorowski odznaczył Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Zasługi George´a Sorosa, amerykańskiego miliardera i spekulanta, donatora lewicowych projektów ideologicznych promujących aborcję, eutanazję, legalizację narkotyków i wszelkie związki homoseksualne. Soros, który jedną ręką doprowadza finanse poszczególnych krajów do zapaści, a drugą wspiera w nich "społeczeństwo obywatelskie", otrzymał jedno z najwyższych odznaczeń RP, jakim może zostać wyróżniony cudzoziemiec.

Z udziałem Georga Sorosa odbyła się także w Pałacu Prezydenckim debata pt. "Governing global economy. How to get out of the mess?”. Gospodarzem debaty z cyklu  „Idee Nowego Wieku” było Centrum Stosunków Międzynarodowych.

Feta trwała kilka dni, nagłaśniano ją na wszelkie sposoby a Soros, finansujący Fundację im. Stefana Batorego, wychwalany na wszystkie sposoby. Wydawało się zatem, że ten pan zasługuje na stałe śledzenie jego działań.

Tak się jakoś jednak dziwnie składa, że tylko "Fakt" odnotował to czym żyje prasa kolorowa na świecie - skandal z udziałem miliardera. W skrócie rzecz biorąc chodzi o to, że finansista postanowił rozstać się z - jak pisze dziennik - "młodszą o 52 lata kochanką". I nie byłoby problemu gdyby dotrzymał obietnic co do przekazania jej luksusowego apartamentu w Nowym Jorku. Nie dotrzymał. Pani się zdenerwowała i miliarder oberwał lampą. Nic nie wskórała, w apartamencie mieszka już inna, ale grozi pozwami na niedotrzymanie rzekomej umowy.

Historia niby bez większego znaczenia ale dobrze wszak wiedzieć więcej o nauczycielach politycznej poprawności i reedukatorach narodów, w tym Polaków.

gim