Wspólne krojenie tortu, podziw dla utrzymanej wagi i cała góra komplementów, czyli jak został przyjęty premier w swoim ulubionym radiu

Fot. KPRM
Fot. KPRM

Piątkowe poranki w radiu TOK FM przynoszą zazwyczaj festiwal krytyki wszystkiego, co związane z prawicą, myślą konserwatywną oraz Jarosławem Kaczyńskim. Tym razem kwartet Władyka-Lis-Wołek-Żakowski miał przed sobą nie lada wyzwanie - swoją obecnością publicystów zaszczycił bowiem premier Tusk.

Było wspólne krojenie tortu...

Były kwiaty dla dziennikarek z okazji Dnia Kobiet:

Była wreszcie lawina komplementów od zachwyconych premierem publicystów. Dobrze było to widać (i słychać) już po wyjściu premiera ze studia:

Jacek Żakowski cieszył się z doskonałej formy premiera:

Jak słuchałem Donalda Tuska, to nie miałem wrażenia, jakie odnosiłem od jakiegoś czasu - że jest to człowiek zmęczony. I to mnie trochę zdziwiło - pora wczesna, czas dość ciepły, a jednak w takim zderzeniu bezpośrednim, robi wrażenie całkiem świeżego po prawie sześciu latach sprawowania urzędu, co jest dziwne!

- radował się publicysta "Polityki".

Wiesław Władyka dodawał:

Słyszeliśmy, jaki ma kalendarz zajęć na dzisiejszy dzień, aż po późne godziny nocne! No, rzeczywiście - jeśli z tą energią dotrwa do końca dnia, to jest w dobrej formie!

- mówił Władyka.

Tomasz Lis zwracał uwagę na nienaganną sylwetkę szefa rządu. Wcześniej bowiem jedno z najbardziej niewygodnych pytań w ponadgodzinnej rozmowie dotyczyło... wagi premiera Tuska:

Dwa kilo plus w ciągu dziesięciu lat - to też świadczy o nadzwyczajnej dyscyplinie. A niechęć do słodyczy - nawet tak smakowitych jak dziś... a raczej powściągnięta chęć pokazuje, że Donald Tusk fizycznie "trzyma się", że jest w dobrej formie! A politycznie, niezależnie od wyrażanych przeze mnie wątpliwości co do kroków albo zaniechań, to szczególnie na tle tego człowieka z tabletem... (śmiech Żakowskiego), to ten kontrast jest bardzo mocny. Tak naprawdę na dziś - słowa od których stara się uciec - że nie ma z kim przegrać, są prawdziwe

- mówił naczelny "Newsweeka".

Swoje dodał także Tomasz Wołek:

Myślę, że Donald Tusk osiągnął stabilną dojrzałość polityczną, a widzieliśmy dzisiaj, mieliśmy próbkę - jak tutaj jest oblegany, zanim dotrze do Sejmu, że to jest rzeczywiście ciężka praca. Bo padają takie slogany - że Tusk nic nie robi, że nie ma nic do roboty. Widać, że jeśli nadarzy się okazja przydybania go przy pracy, że to jest bardzo ciężka robota

- oceniał Wołek.

Znakomita forma fizyczna, nadzwyczajna dyscyplina, bardzo ciężka robota, dojrzałość polityczna, świeżość, energia - to wszystko określenia, które padły w opisie premiera w zaledwie kilka minut!

A co do samej rozmowy z premierem? Naprawdę niewiele godnego uwagi. Donald Tusk wrócił w niej do kwestii związków partnerskich:

Nie można zrobić większej krzywdy środowiskom homoseksualnym w Polsce, niż doprowadzić do jednoznacznego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, że żadna zmiana w kwestii związków partnerskich nie jest możliwa

- powiedział.

Nie mogło zabraknąć odniesień do Jarosława Kaczyńskiego:

Jarosław Kaczyński pokazał się w czwartek w bardzo dla siebie nienaturalnej roli, to było widać. Nie mówię tego złośliwie, bo to jest w ogóle nienaturalna rola dla poważnego człowieka - tego typu przedstawienie, które zafundował Sejmowi i Polakom. Kaczyński jest gotów, nie po raz pierwszy, zagrać nienaturalną dla siebie rolę po to, żeby uzyskać efekt, niezwiązany z treścią w tej roli zapisaną

- oceniał szef rządu.

Jego zdaniem, Kaczyński dołączył do mistrzów gatunku, takich jak Janusz Palikot.

Premier ocenił, że problemem jest dziś coraz większy wzrost różnego rodzaju ekstremizmów i radykalizmów, które dopominają się pełnej obecności.

Ta pełna obecność w przypadku niektórych oznacza ryk, a czasami akty przemocy. Ale od tego jest państwo, żeby to minimalizować

- zaznaczył Donald Tusk, a dziennikarze dodawali, że atmosfera nienawiści jest dziś o wiele większa niż w czasach II RP czy komunizmu.

W doborowym towarzystwie, przy pokrojonym torcie, rozdanych kwiatach i peanach wygłaszanych przez zaprzyjaźnionych dziennikarzy, premier świetnie rozpoczął dzień. Pytań choćby neutralnych, nie mówiąc o niewygodnych: brak. 

W końcu o co tu pytać, skoro jest tak świetnie?

maf, TOK FM

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych