Przy okazji kolejnej tragedii dziecka w starciu ze służba zdrowia podniosła się, oczywiście fala protestów, w tym protestów słusznych i niesłusznych. Te niesłuszne, to oczywiście PiS i próby odwołania ministra Arłukowicza, heroicznie obronionego przez koalicyjne siły PO i PSL. No, a oprócz tego mamy protesty słuszne i chwalebne, na przykład wystąpienie Jerzego Owsiaka, który zagroził, że przestanie zbierać pieniądze na dzieci, kiedy dzieją się takie rzeczy i dzieci umierają, bo odmawia im się pomocy. Racji wymierzania sprawiedliwości w sprawie krzywdy dzieci odmawia się partii opozycyjnej, Prawu i Sprawiedliwości, chociaż chciało odejścia ministra dokładnie z tego samego powodu, i całkiem niedawno. Owsiak jest przedstawiany, jako jakaś wyższa instancja, działająca w imieniu społeczeństwa. Jestem dziwnie spokojny, że nie przestanie, nie zarzyna się kury znoszącej złote jajka, czy może raczej złote melony, bo tak się nazywa fundacja Jerzego Owsiaka i jego rodziny.
Jerzy Owsiak pojawił się u boku ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, niczym jakiś nadpremier, który strofuje, nadzoruje i pomaga rozwiązać problem, gdy dzieci umierają, ponieważ rodzice nie uzyskują pomocy pogotowia ratunkowego i lekarskiej pomocy nocnej. Podejrzewam, że na podobnej zasadzie ministrem, a raczej ministra została pani Mucha. Medialność ma zastąpić fachowość i kompetencje.
Przyznam, że pojawienie się Owsiaka na konferencji prasowej ministra Arłukowicza, jak jakiegoś eksperta w jakiejkolwiek sprawie wywołało moje zażenowanie, zresztą mam to za każdym razem, gdy go widzę na ekranie czasie kolejnego pokazu hucpy i buty. Zawsze budzą się u mnie podejrzenia, gdzie też są tam ukryte konfitury, bo bez tego obecności Owsiaka nie ma, co się spodziewać. No i jest! Szkolenia! Zgroza bierze, jeśli się pomyśli, ze amatorzy będą szkolić fachowców- ratowników. Przecież to kryminał! Żeby zostać ratownikiem, trzeba, jeśli się nie mylę, mieć maturę, jakieś policealne szkoły, no specjalistyczny trening i papiery na to. Kto będzie szkolił tych ratowników? Zdaje się, że na 33 pracowników Owsiaka jedynie 3 to pracownicy medyczni. Jak czytam, 150 wolontariuszy ma jakieś przeszkolenie. Zatem szkolić będą woluntariusze? Za ile? Jak będzie wiedza nabyta na kilkudniowym kursie? Ile będzie kosztować organizacja i pośrednictwo, zatrudnienie jakichś fachowców? I jaka będzie jakość wiedzy nabytej na kilkudniowym kursie? Kto będzie honorował ewentualne certyfikaty? A co z przetargami na szkolenia? Nikt nie wie, kto będzie odpowiadał za te „szkolenia”, nie wiadomo też, kto i komu będzie płacił.
Na stronie Ośrodka Szkoleniowego Szadowo-Młyn mamy następujące informacje:
„1) Strona główna: „Firma Złoty Melon zaprasza do ośrodka szkoleniowego Szadowo- Młyn położonego w malowniczych terenach Pojezierza Iławskiego (15 km od Kwidzyna, 40 km od Malborka, 100 km od Gdańska, 270 km od Warszawy).”
2) Oferta ośrodka: „Przez cały rok na terenie Centrum Wolontariatu Szadowo- Młyn prowadzimy szkolenia z zakresu team buildning oraz pierwszej pomocy. Organizujemy spotkania biznesowe, integracyjne, eventy, pikniki firmowe, niezapomniane wieczory tematyczne. Tylko u nas można zamówić wykład Jurka Owsiaka dotyczący motywacji, marketingu społecznego, przywództwa w grupie. Naszą ofertę wzbogaciliśmy o szkolenia i warsztaty dla dzieci, i młodzieży połączone z nauką pierwszej pomocy. Gwarantujemy profesjonalną oprawę fotograficzną oraz reportaż filmowy ze szkolenia. Tworzymy indywidualne programy dostosowane do Państwa potrzeb.”
No, nie wątpię, że przynajmniej oprawa fotograficzna i reportaż będą super. Niewiele więcej wynika z takich kilkudniowych szkoleń, każdy kiedyś takie zaliczał i wie, o co chodzi. Przeważnie o kasę, o papier i wieczorek integracyjny. A organizatorom o wyjazdy służbowe, odpisane paliwko, samochody w leasingu i imprezy rozliczane w dowolny sposób. Ważna jest kasa. Problem tylko znaleźć frajera, który tę kasę wyłoży. No, a po tych szkoleniach liczba karetek i ratowników pozostanie dokładnie taka sama, więc nic się nie zmieni.
Tu ciekawostka, w tym czasie, gdy Jerzy Owsiak ma nieograniczony dostęp do mediów, profesorowi Glińskiemu, kandydatowi na premiera rządu ocalenia narodowego przed Tuskiem, Arłukowiczem i siedmioma innymi plagami przysługuje 10 minut na 5 miesięcy. Poważnie, tyle wyliczył profesor na spotkaniu z klubem parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości, na głównych antenach Telewizji Polskiej przez ostatnie pięć miesięcy, odkąd wiadomo, że jest kandydatem na premiera, dano mu jedynie dziesięć minut czasu. No i dobrze, nawet za dużo.
P.S. Zachęcam do czytania felietonów w „Gazecie Polskiej Codziennie”, „Warszawskiej Gazecie”, „Kubek Polityczny” i w Freepl.info. Książka, „Alfabet Seawolfa” jest osiągalna online tutaj:
http://niepoprawni.pl/files/images/Alfabet_Seawolfa.preview.jpg
http://multibook.pl/pl/p/Tomasz-Seawolf-Mierzwinski-Alfabet-Seawolfa/2408
http://sklep.radiownet.pl/index.php?id_category=46&controller=category
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/152533-zloty-melon-jerzy-owsiak-pojawil-sie-u-boku-ministra-zdrowia-bartosza-arlukowicza-niczym-jakis-nadpremier