O wyższości “Wesela” nad “Dziadami”. „Myśmy wszystko zapomnieli”...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
guz
guz

Łatwo dworować z tygodnika Wprost, że tytuł Człowieka Roku przyznał po raz pierwszy urzędującemu prezydentowi. Za łatwo. Co prawda podejrzenia nasuwają się same.

Tygodnik traci sprzedaż i przynosi straty. Wydawca Michał M. Lisiecki chce utrzymać na rynku nie tylko podupadające Wprost, Musi również łożyć na nowy tygodnik Pawła Lisickiego autorów niepokornych Do Rzeczy, zanim ten stanie na nogi. Chodzi o miliony złotych. Wydawca mógłby zamknąć Wprost a środki przesunąć na Do Rzeczy ale mu niezręcznie firmować tylko konserwatystów. Woli mieć alibi, że popiera „szeroki wachlarz”. Gdyby zaś Do Rzeczy nie wytrzymało konkurencji tygodnika wSieci braci Karnowskich, to mu zostanie drugi tygodnik opinii Wprost. Dopóki są na rynku oba, potrzebują reklam. Choćby to były ogłoszenia spacerów po lesie od zarządu lasów państwowych.

Tytuł Człowieka Roku 2012 dla Bronisława Komorowskiego jest poważnym argumentem w rozmowach biznesowych o reklamie. Przynajmniej w tym biznesie, o jaki tutaj chodzi. Propagandy rządowej.

Jednak z drugiej strony, moim skromnym zdaniem, ten tytuł należy się prezydentowi Komorowskiemu tak samo, jak order Orła Białego Adamowi Michnikowi. Po prostu odzwierciedla rzeczywistość. Michnik jest współtwórcą III Rzeczpospolitej. Dlatego składa ona hołd swemu ojcu założycielowi. A on przychodzi w kroksach do obecnego pana prezydenta, by znał swoje miejsce. To zwykła rzecz. Natomiast prezydent Komorowski ma zaufanie 70 procent Polaków. To znaczy, że wszedł do dostojnego grona Ojców Narodu, przynajmniej na bieżący sezon polityczny. Tygodnik Wprost nie czyni mu zaszczytu, ale stwierdza fakt. To Ojciec Narodu zrobił zaszczyt, że pofatygował się na galę w ubiegły poniedziałek w Teatrze Polskim.

Bo ciągle obracamy się w polskim teatrze. „Myśmy wszystko zapomnieli”, jak ubolewał Wyspiański w „Weselu”. Jest to mniej znana fraza, niż ta o „złotym rogu”, którą byłoby niegrzecznie przypominać w całości z tak uroczystej okazji. Myśmy zapomnieli, jak obecny prezydent traktował poprzedniego, gdyż tamten prowadził politykę niezależności wobec Rosji i agentury. Nie pamiętamy, z jakim pośpiechem włamywano się do szuflad po katastrofie smoleńskiej i przejmowano władzę. Umknęło naszej uwadze, że był on jedynym posłem PO, który głosował przeciwko rozwiązaniu WSI. Nie chcemy badać, dlaczego tak uczynił i co to może znaczyć w polityce.

Redaktor naczelny Wprost Sylwester Latkowski przypomniał na tej gali:

W dniu zaprzysiężenia przed Zgromadzeniem Narodowym powiedział pan "wierzę w Polskę". Minęły ponad dwa lata i można już powiedzieć "Polacy uwierzyli w Bronisława Komorowskiego.

Ależ oczywiście! Całkowicie zgadzam się z Latkowskim. Rozumiem i popieram przyznanie Panu Prezydentowi tytułu Człowieka Roku 2012, roku w którym jednak nie doszło do końca świata. Naszego świata.

„Nasz naród jest jak lawa ...” Eeee ... 30 procent lawy? Nawet się nie przebije przez skorupę.

Felieton ukazał się na portalu SDP

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych