W odpowiedzi Czabańskiemu. Przypominam, że dobro kraju nie jest tożsame ze zwycięstwem tego czy innego ugrupowania

fot. pap/Bartłomiej Zborowski
fot. pap/Bartłomiej Zborowski

Krzysztof Czabański był uprzejmy nazwać mnie „bęcwałem”. Bęcwalstwo moje przejawiać się ma dwuobjawowo. Po pierwsze – nie widzę, że władza sądownicza jest podporządkowana rządowi i nie rozumiem, że natychmiast po zniesieniu immunitetu politycy PiS zostaliby z polecenia panującej nam satrapii wtrąceni do kazamatów. Po drugie – niewystarczająco wierzę w PiS. Tak bowiem odbieram drugą część tekstu Czabańskiego.

CZYTAJ WIĘCEJ: Bęcwalstwo niepospolite. Niby nie powinno mnie już nic dziwić, a jednak… Polemika z Ł. Warzechą

Zacznę od drugiej kwestii. Faktycznie, w przeciwieństwie do niektórych publicystów prawicy nie odczuwam żadnych partyjnych lojalności. Może dlatego, że nigdy od partii Jarosława Kaczyńskiego żadnego stanowiska nie otrzymałem i nie poczuwam się do wdzięczności.

Traktuję poważnie powiedzenie „dłużej klasztora niż przeora” i dlatego uznaję immunitet w obecnej postaci za zbędny i szkodliwy. Jestem zwolennikiem wprowadzania instytucjonalnych rozwiązań, które mogłyby istnieć przy każdej władzy. Za niebezpieczne uznaję dostosowywanie przepisów do bieżącej sytuacji.

Absurdalne jest twierdzenie, że mam do PiS i PO pretensję o zabetonowanie sceny politycznej. Jest natomiast faktem, że oba ugrupowania tworzą swoisty duopol i oba korzystają na tworzeniu klimatu plemiennej wojny, którego skutkiem są m.in. teksty takie jak Czabańskiego. To samonapędzający się mechanizm: ten klimat, podburzając emocje, powoduje, że nie ma miejsca dla innych sił. Ale trudno – jestem też przeciwnikiem zrzucania przez polityków winy na innych. Jeżeli te alternatywne siły nie umieją się przebić ze swoimi komunikatami, to mogą za to winić głównie same siebie. Muszą działać w takich realiach, jakie mamy.

Przerażająca natomiast wydaje mi się teza Czabańskiego, iż istnienie owego duopolu jest w zasadzie korzystne. Czabański pisze:

Otóż, nowych partii to, owszem, oczekuje, ale Grupa Trzymająca Władzę w Polsce. Chce ta grupa wymienić PO na coś innego, bo boi się, że Tusk przegra najbliższe wybory i nie powstrzyma PiS-u w drodze do władzy.

Czyli: niech sobie PO dalej niszczy Polskę, bo z Platformą PiS ma jakieś szanse wygrać, a z innym ugrupowaniem mógłby przegrać. Dla mnie ważniejszy jest jednak stan państwa niż to, żeby wybory wygrało to czy inne ugrupowanie. Na razie PiS ma za sobą serię przegranych starć. Ja życzyłbym sobie, aby na wszelkie możliwe sposoby zmniejszyć szkodliwość obecnej władzy dla kraju i obywateli. A czy zrobi to Kaczyński, Gowin czy PSL w sojuszu z PJN – jest mi doskonale obojętne. Czabańskiemu najwyraźniej nie.

I jeszcze o samym immunitecie. Napisałem chyba dość wyraźnie, że obawy opozycji, związane z jego zniesieniem, są obecnie w dużej mierze zasadne. Tyle że PiS nie chciało jego zniesienia – ba, nawet ograniczenia – również wówczas, gdy samo sprawowało władzę, tuszę zatem, że powody są jednak inne od obecnie deklarowanych.

Napisałem także, że parlamentarzyści musieliby w zamian uzyskać jakiś rodzaj gwarancji. Można sobie wyobrazić bardzo wiele rozwiązań, chroniących przed nadużyciami, a jednocześnie nie pozwalających traktować immunitetu jako zezwolenia na popełnianie wykroczeń bez ograniczeń. Jednak Czabański przyjmuje w tej kwestii stanowisko maksymalistyczne.

Różni mnie z Czabańskim także i to, że ja jednak – mimo całego mojego ogromnego sceptycyzmu wobec systemu sprawiedliwości w Polsce – nie uważam, aby był bez reszty bez-pośrednio podporządkowany władzy. Tak jest zwłaszcza z sądami. Wbrew tonowi, w jakim pisze Czabański, nie żyjemy jeszcze w stanie wojennym. Zaś jeśli chce się ciągać polityka po prokuraturach, to można to czynić już teraz, czego przykładem choćby Jarosław Kaczyński czy Zbigniew Ziobro (sprawa Blidy).

Koledze Czabańskiemu polecam zatem więcej dystansu do partyjnych zmagań i przypominam, że dobro kraju nie jest tożsame ze zwycięstwem tego czy innego ugrupowania.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.