Maziarski, publicysta "Wyborczej", do ludzi biednych: "Jak człowieka nie stać na kawior to je kaszankę. No trudno, takie są realia"

Dyskusje Poranka Radia TOK FM to coraz częściej po prostu slalom i wygibasy w obronie rządu Tuska. Jak trzeba wspiera się projekty socjalizujące, w innym wypadku je wyszydza. Byle tylko po stronie władzy. Ale nikt i nic nie jest w stanie pobić publicysty "Wyborczej" Wojciecha Maziarskiego. Komentując pomysł stypendium demograficznego, zgłoszony przez prof. Krzysztofa Rybińskiego, stwierdził:

Uwielbiam świętych Mikołajów, którzy lekką ręką rozdają pieniądze.Czy ma te pieniądze? Do budżetu idą moje pieniądze. (...) Bardzo pana Krzysztofa Rybińskiego proszę żeby się odwalił od moich pieniędzy.

Jak widać, siła argumentacji "powalająca". Ale dalej było jeszcze lepiej. Maziarski miał taką radę dla Polaków, których nie stać na dzieci, a chcieliby je mieć:

Ich nie stać bo są za biedni na to. A ponieważ są za biedni to płacą małe podatki bo ludzie biedni płacą mało więc państwo jest biedne. Rzeczywiście jest taka sytuacja, że są rzeczy na które nas nie stać, no. Jak człowieka nie stać na kawior to je kaszankę. No trudno, takie są realia.

Zaskakującą puentą była opinia Maziarskiego w sprawie gigantycznych nagród przyznanych przez Bronisława Komorowskiego swoim kolegom w Kancelarii Prezydenta:

Krytykujemy polityków za to co sami robimy. Jaka armia ludzi co roku z klucza dostają trzynastki, a może i czternastki, górnicy, nauczyciele, cała budżetówka. Jeżeli tak ustawa przewiduje to dlaczego tego domawiamy urzędnikom?

Swoją drogą, wiemy już co usłyszymy jak już wszystko w Polsce zostanie wyprzedane, także ziemia, LOT i co tam można, jak przemysł zostanie w całości przeniesiony do Niemiec, a Polakom zostaną długi po ekipie Tuska i katastrofa demograficzna. Wtedy usłyszymy z ust Wojciecha Maziarskiego i innych chwalców obecnej polityki:

Jak człowieka nie stać na kawior to je kaszankę. No trudno, takie są realia.

Warto zapamiętać więc to zdanie.

wu-ka