Anita Gargas w tygodniku "wSieci": pokażemy "Anatomię upadku" w Parlamencie Europejskim, pokażemy też zagranicznym korespondentom

CZYTAJ TAKŻE: Tego filmu nie pokaże żadna telewizja. Bo "Anatomia upadku" red. Anity Gargas to dokument niebezpieczny dla kłamstwa

Da się zmniejszyć wpływ wielkich mediów?

Da, czego dowodem choćby fakt, że mój poprzedni film, mimo iż nie pokazano go w żadnej telewizji, obejrzało ok. 4 mln ludzi.

 

Ile osób może obejrzeć pani najnowszą produkcję – poruszający, dynamiczny dokument o tragedii smoleńskiej „Anatomia upadku”?

Sądzę, że dużo więcej. Jest już dostępny na płytach DVD dołączonych do najnowszego wydania „Gazety Polskiej”. Jeśli zabraknie, dodrukujemy. Mam już dziesiątki zaproszeń na pokazy, także za granicą. Szykujemy także wersję niemiecką, angielską, rosyjską, węgierską i wiele innych. Na to nie będziemy żałować środków, bo trzeba powiedzieć prawdę także za granicą. Planowany jest pokaz w Parlamencie Europejskim, będzie też pokaz prasowy dla zagranicznych korespondentów.

 

Kiedy?

Przypuszczalnie 25 stycznia. Tak się składa, że dwa dni później kanał National Geographic pokaże swój film. Z tego, co wiemy, niestety oparty na wersji makowsko-millerowskiej. Swoją drogą słyszę, że gwałtowna promocja tamtej produkcji w Polsce ma w zamyśle niektórych mediów przykryć naszą „Anatomię upadku”.

 

A telewizja? Są jakieś szanse?

Liczymy na Telewizję Trwam. Chcemy też publicznie zaoferować ten film Telewizji Polskiej, za symboliczną złotówkę. Liczymy tu na wsparcie ze strony innych mediów, stowarzyszeń dziennikarskich.

 

„Anatomia upadku” to dokument długi, 70-minutowy. Zmieściło się wszystko, co ważne?

Niestety tylko to, co najważniejsze. Mamy tyle doskonałego materiału, że moglibyśmy zmontować jeszcze dwa odcinki poświęcone kolejnym wątkom, zagadkom, skandalom wokół Smoleńska. Właściwie każdy wycinek tej sprawy to temat na osobny film. Choćby zaginięcie jednej z pięciu czarnych skrzynek – tej, która rejestruje parametry lotu. Nie ma jej nigdzie. Czy nasi przedstawiciele zrobili wszystko, by ją odnaleźć? Przecież nie mogła ulec uszkodzeniu. Dlaczego zgodzili się, by sześć dni po katastrofie zniwelować teren tragedii spychaczami? I tak co chwila.

 

Na nas ogromne wrażenie zrobiła w filmie wypowiedź płk. Zbigniewa Rzepy, który przyznał, że nawet oględziny miejsca tragedii powierzono Rosjanom.

Wszystko oddano Rosjanom. Prokuratura w sprawie katastrofy zachowywała się, jakby cierpiała na totalny paraliż. Przykłady można mnożyć, a jeden film z pewnością nie wyczerpał tematu. Ostatnio nawet, już po skończeniu produkcji, nagraliśmy bardzo ważny materiał.

 

Będzie więc ciąg dalszy, kolejny film?

Będzie. Ograniczają nas tylko fundusze, które – co pewnie nie jest dla nikogo tajemnicą – są naprawdę niewielkie. Sam pobyt w Smoleńsku to poważna pozycja budżetowa, tam w hotelach obowiązują ceny paryskie. Chociaż nie chciałabym, by czytelnicy pomyśleli, że to miłe miejsce. Nie. To miejsce przygnębiające, wyczuwa się tam niemal namacalnie cień Katynia, który nakazuje ludziom mieć klapki na oczach, nie widzieć, nie słyszeć, nie rozmawiać o brudnych sprawach rządu. Władza jest wszak bezwzględna i lepiej nie wchodzić jej w drogę. Mam wrażenie, że tej atmosferze ulegli polscy urzędnicy, prokuratorzy, akredytowani przy MAK, którym przypadła misja wyjaśnienia śmierci polskiej elity, urzędującego prezydenta.

 

A jednak ekipa realizująca film dotarła do świadków, którzy mówią bardzo ważne rzeczy. Jak streściłaby pani ich relacje?

Potwierdzają, że samolot rozpadł się jeszcze w powietrzu. Ulegał rozpadowi kilkaset metrów przed miejscem, w którym uderzył w ziemię. Widzieli to, opisują dokładnie. Ich świadectwa dopełniają ustalenia ekspertów zespołu parlamentarnego. To jednoznaczny wniosek.

 

Ktoś z Polski, może prokuratorzy, wcześniej z tymi świadkami rozmawiał?

Nie. Nikt ich o nic nie pytał.

 

Anita Gargas w rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi. Cały wywiad - w najnowszym numerze tygodnika "wSieci".

Polub "wSieci" na FB!

"wSieci" - zawsze po stronie Polski.

CZYTAJ TAKŻE: „A wystarczyło siedzieć cicho”. TYLKO WE „wSieci” – Kazik Staszewski wspomina ojca. Nowy numer od dzisiaj w kioskach!

CZYTAJ TAKŻE: Wielki sukces tygodnika „wSieci"! Co tydzień ponad 120 tysięcy sprzedanych egzemplarzy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.