Rząd "sprowadza" wrak: czterej żołnierze sprawdzą drogi, mosty i tunele w Rosji. Nie wiadomo - śmiać się czy płakać

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

To ci demonstracja siły! Polska armia wysyła 4 (słownie: czterech) żołnierzy z misją specjalną do Rosji. Dzielni wojacy mają przetrzeć trasę powrotu wraku tupolewa do kraju. Będą sprawdzać drogi, wypróbowywać mosty i mierzyć tunele. Nie wiadomo - śmiać się czy płakać?

Wydawało się, że po blamażu Radosława Sikorskiego - którego zabiegi o zwrot szczątków tupolewa nie przyniosły niczego poza medialnym szumem i radosnym „ćwierkaniem” szefa MSZ na twitterze - trudno będzie wymyślić coś równie niedorzecznego jak straszenie Władimira Putina baronessą Catherine Ashton.  A jednak.

Jeśli inicjatywa Sikorskiego trąciła kabaretem, to pomysł z wysłaniem do Rosji przez Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych (brzmi nieźle) czteroosobowej „grupy rekonesansowej” jest godzien scenarzystów Monty Pythona.

Oczyma wyobraźni widzę jak nasi dzielni logistycy radzą sobie na bezdrożach, bezmościach i beztunelach rosyjskiego imperium. Jak osaczeni z lądu, morza i powietrza (z kosmosu pewnie też, ach te satelity) wymykają się obstawie, by fotografować, dokumentować, sprawdzać i mierzyć obiekty drogowej infrastruktury, na które - wbrew przeciwnościom - uda się im natrafić na rosyjskich manowcach.

Co ciekawe, wyprawa kwartetu logistyków - czym pochwalił się szef MON Tomasz Siemoniak - została zaplanowana już rok temu. Z góry więc założono, że Rosjanie przez ten czas nie oddadzą nam wraku. Przewidująca jest nasza władza.

Wobec takiego stanu rzeczy przestaje dziwić akcja Sikorskiego, która zapewne była zasłoną dymną przed misją powierzoną wysłannikom IWSZ (skrót też niczego sobie).

Biorąc pod uwagę skalę wyzwania nie można wykluczyć, że za czwórką desperatów kryje się jakieś super komando. Może w skład doborowej ekipy wchodzą Arnold Schwarzenegger, Sylwester Stallone, Jean-Claude Van Damme i Chuck Norrisa? Chyba jednak nie. Radosław Sikorski już by to „wyćwierkał”.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych