"Osobistym kierowcą pezetperowskiego bonzy Hieronima Kubiaka był kiedyś niejaki Marian Janicki"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Gen. Marian Janicki podejmuje w BOR premiera Tuska, Fot. Wikipedia.pl
Gen. Marian Janicki podejmuje w BOR premiera Tuska, Fot. Wikipedia.pl

Pierwsza połowa lat dziewięćdziesiątych. Oficer krakowskiej policji, od swojego agenta, dostaje informację, że w mieszkaniu znanego, albańskiego bandyty Niko H. ukrywa się poszukiwana kobieta.

Mieszkanie w krakowskim bloku zostaje obstawione, a oficer wdziera się do mieszkania.

Poznaje w nim Marzenę Domaros, bardziej znaną jako Anastazja P. - autorkę napisanych przez Jerzego Skoczylasa „Erotycznych immunitetów” -.

Po wielu godzinach przesłuchań Anastazja P. godzi się wykonać dla policji pewną sekretną misję – ma zostać policyjną wtyką wewnątrz środowiska zajmującego się prowadzeniem firmy „Bioferm”.

Wszystko idzie jak z płatka, Anastazja P. poznaje jednego z głównych podejrzanych, wchodzi z nim w bliska relację...i nagle policyjny plan przestaje działać.

Tomasz Wróblewski, szef „Biofermu” wymyka się policyjnej pogoni, a jego bliski znajomy pan A., któremu spodobała się, podstawiona przez policję Anastazja P., otwarcie śmieje się śledczym w nos.

Pan A. chełpił się wówczas tym, że w latach siedemdziesiątych, przez zieloną granicę, uciekł z Polski do Szwecji, tam został znanym fotografem – miał między innymi robić zdjęcia Madonnie - . W  czasach "Biofermu" pan A. intensywnie zajmował się lansowaniem, w świecie mody, córki generała Gromosława Czempińskiego.

To jednak mało, w tym samym czasie w firmie „Bioferm”, jako księgowa, pracowała żona wysokiego oficera policji, który później pełnił kluczowe funkcje na najwyższych szczeblach Centralnego Biura Śledczego.

Z materiałów śledztwa wynikało także, że „towarzystwo Bioferm” spędzało upojne chwile na zacumowanym na Morzu Adriatyckim jachcie. Bywała tam także rodzina wysokiego oficera policji.

Do kogo należał jacht? Ano do jednego z późniejszych oskarżonych w procesie Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.

FOZZ i „Bioferm”? Tak, tak...tu właśnie kryje się wyjaśnienie nietykalności (do dziś) poszukiwanego międzynarodowym listem gończym założyciela „Biofermu” Tomasza Wróblewskiego.

Żoną pana Tomasza w tym czasie była bowiem Agnieszka Komornicka – córka Krzysztofa Komornickiego, oficjalnego dealera opla w Polsce, a nieoficjalnie – wraz ze swoją kochanką Irene Ebbinghaus - szarej eminencji FOZZ. Oboje zostali później skazani za udział w jednej ze spraw FOZZ.

Tomasz Wróblewski działał w powiązaniu z wojskowymi służbami specjalnymi i był po prostu chroniony – przed ujęciem – przez ludzi FOZZ.

Sprawa „Biofermu” była bowiem jedynie odpryskiem wielkiego kompleksu afer pod wspólną nazwą: afera FOZZ.

Za poszukiwania Wróblewskiego pieniądze wyciągał później nawet detektyw Krzysztof Rutkowski.

Nie pisałbym o tym, gdyby nie (opisana przez mnie już wcześniej) oficjalna niemal obecność poszukiwanego Tomasza Wróblewskiego na meczu Euro 2012 we Wrocławiu.

Tak mi się też wydaje, że prezydent Wrocławia pochodzi z Krakowa i to z rejonów w których za młodu „operował” Tomasz Wróblewski.

Marzena Domaros alias Anastazja Skoczylas Potocka miała pewnie szczere chęci zostać policyjną wtyką w kryminalnym towarzystwie. Rychło jednak – może nawet sam pan Lesiak – wytłumaczono jej, że weszła w gniazdo os i status policyjnego agenta jest zbyt słaby wobec agentów wojskowych służb specjalnych.

Tak przy okazji przypomniałem sobie, że osobistym kierowcą pezetperowskiego bonzy Hieronima Kubiaka był kiedyś niejaki Marian Janicki, było to jednak na długo przed tym zanim został kierowcą Lecha Wałęsy – tu jednak zanosi się na zupełnie inną historię.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych