Na początku roku 2012 zarząd PLL LOT planował wynik na poziomie 52 mln zysku. We wrześniu podczas Forum w Krynicy prezes Marcin Piróg przyznał, że ta prognoza się nie ziści, jednak nie podał konkretnej kwoty, twierdząc jedynie, że wynik będzie lepszy niż w 2011.
Moje – podkreślam - wstępne informacje: strata spółki za 2012 będzie oscylować wokół 150 mln zł. Podczas posiedzenia Komisji Skarbu Państwa 6 grudnia zadałem pytanie w tej sprawie obecnemu na nim wiceministrowi Tamborskiemu. Jednak większość koalicyjna odrzuciła je, nie rozszerzając porządku obrad komisji, a minister sam nie kwapił się z odpowiedzią z własnej inicjatywy. Kwestie traktowania Sejmu przez koalicję już nikogo nie dziwią, ale opinię publiczną raczej interesuje odpowiedź na pytanie: co istotnie dzieje się w Locie?
Obserwuję LOT od lat. Uważam za słuszną decyzję podjętą kilka lat temu przez ministra z PO odkupienia akcji od syndyka SwissAir i pozbycie się kłopotliwego akcjonariusza. Popieram sam LOT jako przewoźnika, w sierpniu skorzystałem z nowego połączenia do Pekinu, tam gdzie dociera LOT, wybieram tę linię. Ale niestety, obecna ekipa, a nie jedynie kryzys ponosi pełną odpowiedzialność za sytuację spółki. 730 mln straty za 2008 rok ciągnie się do dziś.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/146112-strata-lot-za-2012-okolo-150-mln-zl-a-mialo-byc-52-mln-zysku