Donald mały i zdziwiony. Może nikt nie zauważył tego, co premier Tusk już wie. Dziś wyrósł kolejny polityk do odstrzału

Fot. PAP/Paweł Supernak
Fot. PAP/Paweł Supernak

Pomysł dzisiejszej wspólnej konferencji premiera z prezesem PSL nie do końca był trafiony. Może nikt nie zauważył tego, co premier Tusk już wie. Dziś wyrósł kolejny polityk do odstrzału.

Dlaczego tak uważam? Oto pierwszy dowód- dzisiejszy artykuł Katarzyny Kolendy-Zalewskiej w Gazecie Wyborczej, który poddaje drobnej krytyce lidera ludowców. Dlaczego? Może Janek komuś zaraża?

Piechociński będzie powoli, ale stabilnie budował swój wizerunek. Robi to w bardzo gładki sposób, co pokazał podczas dzisiejszej wspólnej konferencji. Słowa „codziennie rozmawiam przez internet z córką która jest w Walencji” były majstersztykiem wizerunkowym.

Wzrok premiera

Jednak nie takie szczegóły są najważniejsze. Kto uważnie obserwował dzisiejszą konferencję mógł dostrzec pewne ciekawe reakcje premiera, głównie w chwilach, gdy Piechociński sprawie wypowiadał się o gospodarce, funduszach i planach, co robił w sposób merytoryczny, konkretny, a jednak bardzo swobodny.

Tusk zobaczył dziś rywala, który będzie powoli stawał się realnym zagrożeniem. Pawlak działał inaczej- uderzał wprost. Piechociński będzie się uśmiechał, mówił, że wszystko jest dobrze, ale podobnie jak w przypadku wyborów partyjnych mikrotargetowanie odegra rolę dająca party oraz politykowi realną szansę wzrostu poparcia. Czyli jak będzie działał Janek? Dokładnie tak, jak Tusk, będzie mordował w białych rękawiczkach.

12% dla PSL?

Czy takie poparcie jest realne? Jeżeli utrzyma się ogólna pozytywna aura, dobrego otwarcia nowego prezesa i wicepremiera to wszystko jest możliwe. Z całą pewnością, przy takiej retoryce PSL może wyjść z granicy progu wyborczego. Pytanie tylko na ile pozwoli premier?

Tusk pożegnał już w swojej karierze wielu polityków. Uważam, że jest gotów wymienić koalicjanta za rok, dwa, a nawet próbować rozwiązać Sejm, jeżeli poczuje prawdziwe zagrożenie, które będzie oznaczało stopniową utratę kontroli.

Spokojnie, poczekajmy, dajmy mu czas

Wszyscy pytają, dlaczego podjęcie decyzji zajęło Piechocińskiemu dwa tygodnie? Odpowiedzi udzieliła dziś sama partia, tłumacząc to procedurami, jednak proszę jeszcze zauważyć, że ten temat był wałkowany przez dwa tygodnie, a od wczorajszego spotkania, zapewne nowy wicepremier jeszcze nie spał(ciągle udziela wywiadów). Można zatem być w mediach  nie promując siebie za unijne pieniądze, jak również można być w mediach, nie tracąc przy tym twarz. Na ile to okaże się skuteczne? Patrząc na fakt, że każdy polityk chce mieć podobne 5 minut, zapewne okaże się bardzo skuteczne.

Poczekajmy, zobaczymy, jak bardzo „pracolubnym” ministrem będzie Janek.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.