"Chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać" - taki transparent kosztuje 30 tys. euro, bo... "nie pasuje do wydarzeń sportowych"

Za tę oprawę kibiców Legii Warszawa klub musi zapłacić karę. Fot. jp85.pl
Za tę oprawę kibiców Legii Warszawa klub musi zapłacić karę. Fot. jp85.pl

Chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać

- te słowa Jana Stanisława Jankowskiego, delegata rządu na kraj, w powojennej Polsce prześladowanego i skazanego w procesie szesnastu, witają wszystkich odwiedzających Muzeum Powstania Warszawskiego.

I to właśnie te słowa stały się hasłem oprawy stadionowej, którą przygotowali kibice Legii na meczu w austriackim Ried. Spotkanie odbyło się drugiego sierpnia - stąd takie, a nie inne hasło kibiców. Nie wszystkim jednak oprawa przypadła do gustu. Jak informuje oficjalny serwis Legii Warszawa:

Komitet Dyscyplinarny UEFA ukarał Legię Warszawa za eksponowanie przez kibiców transparentów o treściach, które UEFA uznała za rasistowskie, prowokacyjne lub wymierzone przeciwko godności innych (flaga z krzyżem celtyckim oraz transparenty z hasłami: „Good night, left side” i „We are free and we owe our freedom to nobody”) podczas meczu wyjazdowego z SV Ried (2 sierpnia 2012 r.).

Klub musi zapłacić 30 tys. euro. W uzasadnieniu czytamy również, że UEFA nie chce "promować żadnych politycznych ani historycznych treści, ponieważ nie pasują one do organizowanych przez UEFA wydarzeń sportowych". Zazwyczaj, gdy kibice byli karani za swoje zachowanie, chodziło o użycie środków pirotechnicznych czy rzucanie na murawę serpentyn. Tym razem - co warte podkreślenia - nie chodziło o konkretne zachowanie, a o treść transparentu. Urzędnikom Michela Platiniego nie spodobało się, że na stadionie można pamiętać o warszawskich powstańcach.

Ktoś może powiedzieć - dura lex, sed lex. Jest regulamin, należy się do niego stosować i basta. A ten wyraźnie mówi o tym, że na stadionach nie są mile widziane transparenty w jakikolwiek sposób nawiązujący do polityki i wydarzeń niezwiązanych z meczem.

Tylko czy naprawdę chcemy stadionów, gdzie kibice mogą krzyczeć jedynie o strzeleniu bramki i fetować wykonanie rzutu rożnego? Jeśli tak, to nie zobaczymy więcej stadionowych opraw przypominających losy żołnierzy wyklętych, powstańców i innych bohaterów polskiej historii. Nie zobaczylibyśmy też niezwykle sympatycznego transparentu, w którym solidarność z Polakami wyrażali węgierscy kibice.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kibice Ferencvarosu Budapeszt pamiętają o polskim Święcie Niepodległości. Zobacz transparent na węgierskim meczu!

Historia i głębsze przesłanie są rugowane ze stadionów nie tylko przez komitet dyscyplinarny UEFA. Kilka tygodni temu dziennikarzom "Gazety Wyborczej" nie spodobała się pamięć kibiców Śląska Wrocław, jeszcze wcześniej delegat PZPN za wszelką cenę chciał usunąć z trybun przy ul. Konwiktorskiej flagę z napisem "Precz z komuną!".

CZYTAJ WIĘCEJ: Kibice Śląska Wrocław pamiętają o Żołnierzach Wyklętych. "Gazeta Wyborcza" nazywa to polityczną indoktrynacją

CZYTAJ TAKŻE: „Precz z komuną” a działacz PZPN – cd. Polonia Warszawa broni swoich kibiców + wideo z trybun

Co charakterystyczne, nikomu w UEFA nie przeszkadzało, gdy kibice Hapoelu Tel Awiw na meczu z Legią wywiesili olbrzymi transparent z sierpem i młotem, w sposób jednoznaczny gloryfikujący komunizm i jego dokonania. Przeszkodziło za to hasło "good night, left side", przeszkodził celtycki krzyż (który zresztą nagminnie prezentują kibice Celticu Glasgow - bez reakcji urzędników UEFA), przeszkodziła wreszcie oprawa upamiętniająca bohaterstwo warszawskich powstańców.

Klub jakoś przełknie te 30 tys. euro, kibice za jakiś czas znów złamią tabu, pokazując "prowokacyjną" oprawę, a urzędnicy znów będą się oburzać, jak można na stadionach emocjonować się czymś innym niż sam mecz. Rzecz w tym, że to element szerszej tendencji - na stadionach można się bawić, ale jedynie w taki sposób, jaki my Wam powiemy. W sferze publicznej można manifestować, ale tylko te poglądy, które my uznamy za słuszne. Możecie być w opozycji, ale tylko takiej, na jaką się zgodzimy.

Piłkarskie stadiony to jedne z niewielu miejsc, gdzie nieposłuszeństwo (zgoda, często przekraczające granice dobrego smaku) i brak zgody na polityczną poprawność przetrwały. Nie pozwólmy, by i te wyspy zostały zamknięte przez zwolenników "nowoczesnej" wizji świata.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.