Zmarł Przemysław Gintrowski. Proszę wybaczyć osobisty ton, ale jest mi szczególnie smutno, smutno tak jakby ktoś przerwał najpiękniejsze zdanie w połowie.
Przemysław czytał moje wpisy, rozmawialiśmy o nich, o Polsce, aż w końcu powzięliśmy plan, że wspólnie stworzymy dwie pieśni smoleńskie. Ich premierę zaplanowaliśmy na wiosnę przyszłego roku.
Kilka dni temu dzwoniłem, miał słaby głos, ale pocieszał, że to nie pierwsza jego walka i na pewno będzie lepiej, siądzie do pianina i skończy.
Piękne zdanie urwało się w niespodziewanym momencie, ale skończymy te pieśni, skończymy je dla Przemysława. On Tam już spotkał się ze swoim Prezydentem i ludźmi z pokładu Tupolewa.
Muzykę, piękną, pisze młoda wrocławska kompozytorka Konstancja Kochaniec.
Konstancjo, teraz w naszych pieśniach zabrzmi jeszcze jedna nuta żalu, żałoby po stracie, której nikt nam nie powetuje.
Słowa pisałem specjalnie dla Przemysława, dla jego głosu, wrażliwości i człowieczeństwa.
Ballada smoleńska
Jeszcze tylko obejmę twą dłoń
ty osłonisz mnie swoim oddechem
zanim w błocie smoleńskich błoń
odbijemy się głuchym echem.
Już uderza nas wiatru ryk
beznadziejne szarpanie steru
przyciąganie ziemi co znów
grzebie w sobie polskich oficerów
Może w gwiazdach potrzebny jest ślad
tam gdzie gaśnie dziś nasze spojrzenie
aby głosy milionów serc
obudziły polskie sumienie
Wiesz, że nasze obrączki dwie
zanim stopią się w obłoczek pary
wystukają ostatni wiersz
o potędze nierozsądnej wiary
Jutro wstanie wiosenny świt
w naszym oknie odbije się słońce
tylko kawy nie poda nikt
bo początek pomieszał się z końcem
Psalm Smoleński
Rankiem ozwał się łoskot kroków
defiladowy, równy marsz.
To szły kompanie po wyroku
każdy miał przestrzeloną twarz
ref: Jezu Chryste przewodniku nasz
najwierniejszy z naszych przyjaciół
czemu śmierci pokazałeś twarz
prezydenta wolnych Polaków?
Oficerowie polskiej armii
zaszczuci jak bezpańskie psy
każdy miał mundur z leśnej darni
szli na spotkanie prosto z mgły
ref:
I nagle niebo zaszumiało,
to świt podpalił ruski lont.
I orszak pojął co się stało,
bo oni przeszli właśnie stąd
ref:
Kolejny wagon ludzkich istnień,
kolejny dla historii łup.
Śmierć wzięła ludzi, których winę
obwieścił azjatycki knut
ref:
Stoi prezydent na apelu
wokół szeregi ludzki mar.
Czemu was przyszło tu tak wielu?
Czemu świat ślady wasze starł?
Ref:
Bo my jesteśmy polską armią,
wytrwałą jak stepowy wiatr.
Kruki się naszym mięsem karmią
lecz szyk trzymamy, mimo strat.
Ref:
I doczekamy nowej wiosny,
synowie wzrosną z naszej krwi,
bo o nas szumią ruskie sosny,
a w czaszkach cierń zbawienia tkwi.
Kraków kwiecień 2012
bo początek zamienił się z końcem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/142841-dla-przemyslawa-dwie-ballady-smolenskie-ktore-przygotowywalem-razem-z-przemyslawem-gintrowskim