Każdy przyzwoity człowiek milknie w obliczu śmierci, a co dopiero śmierci tragicznej. Każdy myśli po chwili o tych co zostało, o delikatności wobec ich uczuć. O tabu.
Dlatego gdy taki radsik apeluje „do polskich mediów o poczucie przyzwoitości i niepublikowanie drastycznych zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej z obcych portali.” (Twitter), to pierwszym odruchem jest refleksja; no tak, nareszcie zachował się przyzwoicie, w normalnym standardzie; no proszę, jednak nawet oni... itd. Nie. Wcale nie. Wcale tak nie jest. Żadne standardy. Po prostu strach, co z tych zdjęć wynika.
Każdy zdrowy psychicznie dorosły powinien obejrzeć przynajmniej jedno-dwa z tych zdjęć. Prowadzi do nich z wszelkimi uprzedzeniami drastyczności bloger MarkD na naszeblogi.pl. Zrobił to fenomenalnie, z szacunkiem dla wrażliwości widza, który w każdej chwili może się cofnąć i jest stale uprzedzany, co go za chwilę czeka.
Te zdjęcia świadczą zupełnie bezpośrednio, że nie ma mowy o żadnym wypadku, popalone i poniszczone ciała świadczą o wybuchu, bo jak pamiętamy, pożaru praktycznie nie było. Podobnie jak rozproszenie samolotu świadczy o tym, że nie spadł on z kilkunastu czy kilkudziesięciu metrów.
Te wezwania, to odwoływanie się do haha! przyzwoitości (plakat „POGARDA – PiS rządzi, a Polakom wstyd!”), to rozpaczliwe zatrzymywanie oczywistości. Obejrzyjcie te zdjęcia, chociaż dwa. Dowiecie się więcej, niż przez ostatnie 2,5 roku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/142757-nie-dajcie-sobie-zamknac-oczu-te-zdjecia-swiadcza-zupelnie-bezposrednio-ze-nie-ma-mowy-o-zadnym-wypadku